To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Zaburzenia odżywiania - Jak walczyć z zaburzeniami odżywiania?

Anonymous - 2013-02-15, 11:47
Temat postu: Jak walczyć z zaburzeniami odżywiania?
Ostatnio ćwiczenia.
Albo robić to, co się lubi, tzn. zająć się czymś, co nie pozwoli nam myśleć o tym. Prostym sposobem jest zwykle sprzątanie lub czytanie książek :)
Również dobrym pomysłem jest zajęcie się swoimi pasjami, jeśli to w danej chwili jest możliwe.

Albo rozmowa z kimś zaufanym.

Anonymous - 2013-02-15, 13:56

Ja zazwyczaj zajmuję myśli czymś innym.. śpię, czytam, rysuję.. to są jedyne sprawdzone sposoby.
Anonymous - 2013-02-16, 13:47

Bardzo dobra jest herbata miętowa bez cukru. Po niej nie chce Ci się wymiotować.
Euphoriall - 2013-02-20, 19:58

Rusalka275 napisał/a:
Ostatnio ćwiczenia.

Ćwiczenia, szczególnie takie intensywne napędzają ED. Chora osoba może, co bardzo częste, nie widzieć umiaru. Z resztą to jest jedno z pierwszych pytań lekarza "czy pani/pan ćwiczy by zmniejszyć wagę".
Oczywiście to sprawa indywidualna, nie ma reguły, ale to stąpanie po cienkim lodzie przy tego typu zaburzeniach.

BlackAcid - 2013-02-20, 20:18

Psychosis napisał/a:
Rusalka275 napisał/a:
Ostatnio ćwiczenia.

Oczywiście to sprawa indywidualna.


Dokładnie. U mnie był (i jest) to chyba jakiś mechanizm pomocniczy. Zaczęło się od niezbyt
"zdrowej" rzeczy, bo od pozwalania sobie na zjedzenie troszkę więcej w zamian za ćwiczenia, a skończyło na w miarę normalnych (a na pewno o niebo lepszych niż kiedyś!) posiłkach i zdrowej dawce ruchu. Przez długi czas nie przepadałam za systematyczną aktywnością fizyczną i miałam takie dzikie zrywy ćwiczeń, a dzięki tej taktyce wszystko się pięknie unormowało. ;) Ale to ryzykowne, fakt.

Anonymous - 2013-02-20, 20:42

Psychosis napisał/a:
Ćwiczenia, szczególnie takie intensywne napędzają ED. Chora osoba może, co bardzo częste, nie widzieć umiaru. Z resztą to jest jedno z pierwszych pytań lekarza "czy pani/pan ćwiczy by zmniejszyć wagę".
Oczywiście to sprawa indywidualna, nie ma reguły, ale to stąpanie po cienkim lodzie przy tego typu zaburzeniach.


prawda. Dlatego moje bieganie kłóci się z tym wszystkim. Bo jak chcę pobiegać, aby się po prostu wyżyć, w zamian za pocięcie się np. to od razu myślę i obliczam ile spalę.. ćwiczenia tylko nakręcają.

Chloe - 2013-02-20, 21:00

hole napisał/a:
Bo jak chcę pobiegać, aby się po prostu wyżyć, w zamian za pocięcie się np. to od razu myślę i obliczam ile spalę.. ćwiczenia tylko nakręcają.

Nie wiem czy to ma jakikolwiek związek, ale ja zwykle jeśli nie zacznę ćwiczyć gdy zjem za dużo to mam duży problem. Nie śpię a gdy już zasnę, to zrywam się w nocy i robię brzuszki lub biegnę jak najdalej mogę. Odpręża mnie to. W innym wypadku albo zrobiłabym sobie krzywdę albo jeszcze bardziej dręczyłabym się myślami.
Chciałabym to czymś zastąpić.

Anonymous - 2013-02-25, 09:32

A u mnie ćwiczenia byly po jednej godzinie przez 3 tygodnie fakt schudlam zaledwie 3 kg ale przestalam sie starać i znów wrocilo obżarstwo. Wiec u mnie to raczej nie napedza ED, bo szczerze nie lubie ćwiczyc i w sumie zdzwililam sie ze tyle wyrzymalam ze swoim słomianym zapałem.

Znow probuje zachcianki zatrzymac pijać wodą. Bo jednak to ze mam napady to nie znaczy ze naprawde jestem głoda. Cały czas czuje sie najedzona i pelna jednak mimo to musze coś zjeśc i to czesto sa słodycze.

Dziewczyny nie wiecie co zrobic by iśc nie jeść ? Czym je zastąpić ? Macie swoje sprawdzone spodoby?

Kiedys probowama chromu jednak chyba u mnie jest wszystko na odwrot i jeszcze wiecej jedlam po nim słodkich rzeczy!

Euphoriall - 2013-02-25, 10:55

Rusalka275 napisał/a:
Dziewczyny nie wiecie co zrobic by iśc nie jeść ? Czym je zastąpić ? Macie swoje sprawdzone spodoby?

Wszystkie środki hamujące apetyt to marne substytuty, Bo przecież nie trzeba być głodnym, aby mieć napad, co sama napisałać. Problem nie leży w jedzeniu a gdzie indziej i do jego źródła trzeba dotrzeć.
Nawet, gdy wydaje się nam, że nic się przecież nie wydarzyło to znak, że problem (choroba) stal się już tak powszechny, że nie trzeba jakiegoś zapalnika, który spowoduje napad. Problem stał się nawykiem, który trzeba zmienić... na inny nawyk.
To ciężka praca i wiele razy przegrywa się w trakcie, przychodzą chwile zwątpienia, że to wszystko nie ma sensu, ale droga do zdrowia usłana różami nie jest. Tak samo jak wpadanie w chorobę, niejako tę samą drogę trzeba przejść.
Chromy, błonniki, woda - to nic nie daje, czasem jeszcze bardziej nakręca, bo jak napisałam. Problem jest gdzie indziej - konkretnie w głowie, nie w żołądku.

meme - 2013-03-06, 12:14

Rusalka275 napisał/a:
schudlam zaledwie 3 kg

przestań z tym zaledwie! :(

Nie wiem czy da się założyć temat mało nakręcający..

Ja w tym momencie staram się nie robić bilansów. I czuję się okropnie.

meme - 2013-03-08, 10:13

Nie wiem, może jakiś mini-regulamin czy coś.. ciężko to ogarnąć. :/

To ja dziś zjadłam kinder bueno. I mówię sobie, że mam do tego prawo. Bo lubię.

Euphoriall - 2013-03-08, 10:41

ho napisał/a:
To ja dziś zjadłam kinder bueno. I mówię sobie, że mam do tego prawo. Bo lubię.

I bardzo dobrze. Bo masz :) masz prawo jeść to co chcesz, to co lubisz. Jedzenie to nie kara, to może być przyjemność ;)

Ja tak sobie powiedziałam dwa dni temu jak zjadłam kebaba

meme - 2013-03-08, 10:54

No i brawo! To jest własnie walka z zaburzeniami odżywiania, a nie info o tym ile się schudło!
Ella - 2013-03-26, 18:59

Czy możecie mi pomóc?
Ostatnio zbyt często zmuszam się do wymiotów. Przestałabym z tym, gdybym tylko zrozumiała, że wymiotowanie nie jest dla mnie zdrowsze niż jedzenie zbyt wielu rzeczy.
Jestem przekonana, że dla mojego organizmu lepiej będzie zwrócić nadmiar jedzenia, niż przetrawić.

Dlatego chciałabym usłyszeć w pełni poważnie "Słuchaj, Ela, jesteś w błędzie, bo wymiotowanie niszczy Twój organizm". Chciałabym też, aby któraś z Was powiedziała mi co złego dzieje się z waszym ciałem przez wymiotowanie. Słabe włosy, paznokcie, brzydka skóra, jakieś bóle, problemy z trawieniem i inne przygody?

Kiedy usłyszę, że wymiotowanie jest fatalne w skutkach, to mam nadzieję, że naprawdę się zniechęcę.

Pomożecie?

meme - 2013-03-26, 19:17

Ella, oczywiście, że wymiotowanie jest złe. Raz, że nie pomaga Ci przy napadach - zwracasz i masz lżejszą głowę. Może czujesz się lepiej, ale to Ci daje w pewien sposób jakieś fory, możesz to robisz prawie-że-bezkarnie, jeśli wiesz co mam na myśli. Dla Twojego organizmu lepiej będzie jedzenie przetrawić - nie przytyjesz od jednego napadu. Jeśli sobie pozwolisz na wymiotowanie, to dasz sobie pozwolenie na więcej napadów. Niestety, ale wymiotowanie bardzo niszczy zęby. Co więcej, o czym się nie pisze - odruch wymiotny robi się bardzo łatwy do osiągnięcia, a potem nie musisz go wcale wywoływać - pojawia się przy próbach spożycia różnych pokarmów, czasem przy czkawce. Wyobrażasz sobie, że nie możesz powstrzymać odruchu wymiotnego w towarzystwie?

Ella, bardzo Cię proszę, nie wymiotuj. To Ci szkodzi. To jest złe. Robisz sobie krzywdę i nie będziesz się czuć z tym dobrze.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group