Zaburzenia odżywiania - Jedzenie kompulsywne
Anonymous - 2019-05-23, 20:36
Dziś udało mi sie zjeść pól x a nie cale!!!! Nawet nie wiecie jak się cieszę!!!!!
aaaaaaaaaa
Primrosetta - 2019-05-23, 20:53
wihszyciel, sukcees! Ja także zjadłam dzisiaj jedynie dwa ciastka, a nie całą paczkę ^^ Miła odskocznia od ostatnich dni
Anonymous - 2019-05-23, 20:55
Primrosetta, cieszę się! oby szło nam i nie tylko nam jak najlepiej. :---)
Żurawek - 2019-05-23, 22:01
No i... Cały dzień na marne... Otworzyłam miód (mam w diecie odrobiny miodu) i poszło... Dwie kromki z miodem. A mam ochotę na trzecią, ale chyba bym się porzygała.
Anonymous - 2019-05-24, 11:53
No i żeby nie było zbyt kolorowo to zważyłam się (na wadze więcej) i miałam napad, najgorsze w moich napadach jest masło orzechowe, dzisiaj wzięlam dwie spore lyżeczki. ;_;
Zakręcona - 2019-05-30, 15:47
I przez moje obżarstwo przytyłam... źle się z tym czuje...
Primrosetta - 2019-06-02, 13:33
Woah. Ile to już minęło od ostatniego napadu? Tydzień? Może trochę ponad? Nie wiem czym jest o spowodowane, ale okropnie się cieszę. Może nawet wejdę dzisiaj na wagę? Chociaż czy to aby na pewno dobry pomysł?
Anonymous - 2019-06-07, 16:27
Przez kilka dni jadłam w miarę normalnie ale najwyraźniej za wcześnie się cieszyłam bo dzisiaj zaliczyłam napad, eh. Miałam tak ładnie rozplanowane jedzenie w pracy ale skonczyłam wczesniej i w domu puściły mi hamulce.
noir - 2019-06-07, 23:55
Było tak fajnie, dziś znów napad. Trzeci raz w tygodniu. Mam siebie dosyć.
Mustela Nivalis - 2019-06-08, 19:22
Coraz lepiej idzie mi ogarnianie się z jedzeniem po kilkumiesięcznym kryzysie z kompulsami w roli głównej.
Powoli, ale... nie przejadam się już tak bardzo. Reszta to kwestia wypracowania równowagi pomiędzy tym, że muszę jeść nieco więcej ze względu na pracę i treningi a tym, że "nieco więcej" to dla mojej podświadomości sygnał na obżeranie się do granic dyskomfortu. Jasne, chciałabym schudnąć, najlepiej do urlopu, ale chyba dam sobie z tym spokój, ważniejsze jest uzyskanie i utrzymanie równowagi, w końcu nikomu, poza mną samą, nie przeszkadzają moje wahnięcia wagi.
Gracje - 2019-06-08, 19:37
U mnie napady są raz/dwa razy w tygodniu.
Zarazem najzabawniejsze, jak i najsmutniejsze jest to, że je planuję i czekam na piątek, kiedy wrócę ze szkoły i będę mogła zacząć ucztę. Calutki tydzień ograniczam jedzenie do minimum, żeby tego jednego dnia nażreć się do granic niemożliwości.
Próbowałam z tym walczyć, jeść w inne dni więcej, ale wyrzuty sumienia są za duże, więc żyję sobie w tym ''bezpiecznym'' układzie.
Czu - 2019-06-16, 21:36
Biorę leki... Ale na dłuższą metę nie pomaga. W depresji jest lipa... W manii nie czuję głodu...
Czemu nie może być stabilne?
Anonymous - 2019-06-21, 11:52
Zajadam emocje, heh.
Żurawek - 2019-06-24, 18:00
Doszłam do wniosku, że to moje obżeranie się w trakcie sesji to wynik tego, że wyrobiłam sobie nawyk jedzenia w trakcie nauki. Kompulsywnie jem i palę. Palę i jem. I dochodzi stres, więc go zajadam. Nie mam już siły, obiecuję sobie ciągle, że to będzie ten ostatni raz. Może lepiej darować sobie te postanowienia i po prostu spróbować się naprostować bez presji...
Anonymous - 2019-06-24, 18:15
Stres? Jedzenie! Szczęście? Jedzenie! Weekend/kiedy nie muszę wychodzic z domu i nikt nie bedzie mnie widziec (najlepszy dzień dla napadowej części mnie)? je-dze-nie!
Mam napad i do takiego napchania się brakuje mi zupki chińskiej... eh, no ale wiadomo #odjutra. Czasem się boję że jeśli nie spełnię napadowej zachcianki to napad będzie się ciągnąć i ciągnąć do chwili zaspokojenia zachcianki. D:
|
|
|