To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Tematy kontrolowane - Charakterystyki userów

Anonymous - 2013-08-20, 18:32

Chochlik... przeżyłam pierwszy szok już na peronie jak zobaczyłam ją idącą w naszą stronę... nie wiem czemu, ale spodziewałam się dziewczyny z miotaczem ognia w oczach mordującej wszystkich spojrzeniem, a zobaczyłam zupełnie łagodny wyraz twarzy. Chochlik komunikuje się w znacznym stopniu niewerbalnie, co nastręczało mi z początku sporo problemów, ale z czasem chyba było coraz lepiej. Jest sympatyczna, zabawna, dowcipna, lubi się przytulać. Prowadzi zdecydowanie dzienny tryb życia i późnym wieczorem przysypia na siedząco. Były takie momenty, że faktycznie musiałam wspiąć się na wyżyny własnej zdolności "czytania w myślach" by zrozumieć co się stało i o co chodzi... i jednocześnie zdaję sobie sprawę, że jej trudność w komunikacji nie wynikała z braku chęci, ale raczej z nieumiejętności precyzyjnego określenia co się tak naprawdę w niej dzieje i wydaje mi się, że to musi być strasznie niefajne nie umieć powiedzieć w sposób zrozumiały dla odbiorcy w czym jest rzecz... Gdybym znała ją tylko z forum, to przeżyłabym też drugi ogromny szok widząc jak bardzo ciepłym jest człowiekiem, ale coś takiego podejrzewałam już po rozmowach na skype, więc zaskoczenie było znacznie mniejsze. Myślę, że w wielu sytuacjach Chochlik spotyka się z negatywną reakcją otoczenia, bo otoczenie ma problem ją zrozumieć - forma, a nie treść/intencja przekazu stanowi problem. Czasem jawiła mi się jako małe dziecko uwięzione w ciele dużej kobiety, które z racji swojej fizyczności nie może dostać od otoczenia tego, czego potrzebuje. Chochlik jest też bardzo spostrzegawcza - wyłapywała takie moje reakcje, które zazwyczaj zostają kompletnie zignorowane przez otoczenie i raz mnie rozbroiła... trafiła jednym zdaniem w moje faktyczne emocje tak, jak dawno nikomu się nie udało... to było fajne mimo, że zaniosłam się wtedy płaczem :roll: Jestem mega zadowolona, że ją poznałam, bo jak się przeskoczy jej bordera, to zyskuje się kompankę, z którą można konie kraść...
P.S.
Chochlik jak będziesz chciała mnie za ten post nadwyrężający Twój image mordować tym swoim Mieczem Okresowym to pamiętaj, że mam Kolczasty Najajnik ;)

Anonymous - 2013-08-21, 08:41

Ja poznałem ostatnio na żywo aśkę, czuczi, psychosis i muszkieterke i w sumie nie wiem co mam napisać, bo oprócz Aśki to znałem je wcześniej z forum i rozmawialiśmy przez gg czasami wiec spodziewałem się że to miłe i przyjazne istoty i właśnie takie się okazały. Miałem troche zbyt mało czasu na dobre poznanie wiec nie będe sie rozpisywał. Z tego co zauważyłem to są miłe i "łagodne", nie wywyższają się, nie szpanują, nie chcą pokazać co to nie one, a to mi się podoba. Mam nadzieje że takich spotkań będzie więcej :)

Ps. Poznałem jeszcze niedźwiedzia666 ale było to na tyle krótkie że nie jestem w stanie nic napisać o nim :)

Anonymous - 2013-08-21, 23:53

Poznałam już osobiście kilka osób z forum i chyba czas by coś napisać, chociaż nie wiem jak mi to wyjdzie. Opisze wszystkich.

Pierwszą osobę jaką poznałam był Mad Max , tutaj już go chyba nikt nie pamięta, mało się udzielał... dużo mnie ta znajomość nauczyła. Nie zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że jest na forum ale nie nie ujawnia... :D

Kolejną osobą z którą się spotkałam była Euph.
Psychosis - urocza, ciepła osoba. Bardzo ją polubiłam, szybko stała mi się bliska (jeszcze przed pierwszym spotkaniem). Czasami czuję, że łączy nas zbyt wiele. Ale właśnie to sprawia, że wiem, że one rozumie to co mówię, co czuję.
Kasia jest bardzo dzielną osobą. Bardzo ją podziwiam. Chciałabym mieć tyle zaparcia i sił by o siebie walczyć.

Potem był Zaq - stał mi się najbliższą osobą w życiu.
Ale to co dla mnie ważne i mi bliskie - nie jest mi pisane.

Poznałam osobiście Mercy - spędziłam z nią dużo czasu. Najwięcej.
Była dla mnie przez kilka lat jak siostra. Albo i ważniejsza. Często mówiłam, że ją kocham i tak właśnie czułam. Ale wszystko skończyło się z hukiem i mimo, że kurz po bitwie już opadł - wszystko nadal boli.
Ale ciesze się, że poznałam Ją, że mogłam spędzić z Nia trochę czasu.

Kolejną osobą jest Em - Em jest bardzo wymagającą osobą. Wymagającą od siebie.
Lubi stawiać sobie wysoko poprzeczkę - ale to już wszyscy wiemy. Najlepiej tak wysoko, by nie mogła jej przeskoczyć - wtedy może sobie dowalić. Em, jest cholernie inteligenta i mądra. Lubię z Nią rozmawiać, spotykać się. Lubię, chociaż czasami się boję. Bo... czuję się przy Niej głupia. Aktualnie bardzo tęsknię za Nią.
Wiem, że mogę na nią liczyć i chciałabym by i ona wiedziała i czuła to samo.
Pozwoliłam i zaprosiłam by zobaczyła jak żyję, tak na co dzień, jak wygląda moja rzeczywistość. Bardzo jej ufam.

Poznałam też Czarną-linię - przeurocza. Nieśmiała i zagubiona ale przesłodka.
Przy niej zawsze włącza mi się matczyny instynkt. Chwilami mam ochotę na Nią nakrzyczeć a potem przytulić i powiedzieć, że będzie dobrze. Wkurza mnie, gdy o siebie nie dba. Albo gdy źle o sobie mówi. Jest taka kochana... i ma fajny głos.

BlackLily - jest ładna, chuda, ciepła i... po spotkaniu z Nią chciałam jeszcze i jeszcze! Nie wiem kiedy zleciało te kilka godzin. Bardzo mi pomogła gdy byłam w Warszawie sama. Przy niej trochę zapomniałam o stresie przed DDTvn. Lily jest bardzo krucha. Ale bardzo łatwo się z nią rozmawia. Szkoda, że nie udało nam się jeszcze spotkać.

ArmoredHeart - odniosłam wrażenie, że dziewczyna przez okazywanie swojej siły chce pokazać innym, że sobie radzi, że jest zajebista, że może wszystko... ale widać w Niej coś niepokojącego. Widać, że jest coś z czym sobie nie radzi i że potrzebuje jasnych, mocnych granic i kogoś kto by Ją trzymał w ryzach. Mam nadzieję, że da radę i nie spieprzy sobie życia. Jest bardzo ładna.

No i Marianna - tu podobnie jak przy Czarnej - włącza się we mnie mamuśka :D
Jest cudowna. Zabawna. Uśmiechnięta. Piękny ma uśmiech - jednej z najpiękniejszych jakie widziałam. Jest otwarta, a przynajmniej stara się taka być. Miła. Przyjemnie się z nią rozmawia. Ciężko było mi uwierzyć, że jest tak młodziutka - w rozmowie jest bardzo dorosła. Może dlatego, że taką przyjęła swoją role...

Wirus - z Aśką widziałam się krótko ale mogę szczerze napisać kilka rzeczy: - jest ciepłą osobą, przyciąga do siebie uśmiechem, ma zajebiste podejście do dzieci i bardzo mi ostatnio pomogła, bo ręce by mi odpadły przy Ami, jest konkretna i ma cudowny głos! Można się w nim zakochać. Gdybym mieszkała bliżej krk, chciałabym się z nią częściej widzieć.

Owca - dopiero na zjeździe dowiedziałam się, że Owca to muszkieterka. Serio. Nie znałam jej z forum ale bardzo polubiłam. Gdyby mi na koniec nie powiedziała ile ma lat - nie pomyślałabym nawet. Jest bardzo mądra. I ładna. I ślicznie się uśmiecha. Ma piękne włosy i wielką odwagę :) Kochana, pięknie wyglądałaś w tej prześwitującej bluzce! :)
Taka mała ładna gaduła.

Nusquam - bardzo zaskoczył mnie tym, że przyjechał. Nie byłam na to gotowa (tzn, całą drogę do krk i kilka dni przed powtarzałam sobie w myślach kto będzie i liczyłam na palcach i zastanawiałam się czy dam radę...). Paweł zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Myślałam, że będzie bardziej nieśmiały, ale bardzo dobrze sobie poradził - patrząc na problemy jakie ma z wyjściem do ludzi. Miałam wrażenie, że czujesz się o wiele lepiej i swobodniej niż ja. Mam nadzieję, że uda nam się kiedyś spotkać na dłużej i pogadać. Bardzo bym chciała.

No i Ur - urka znam już 6 lat prawie. Dużo gadamy. Wie o mnie bardzo, bardzo dużo. Ufam mu i dzwonię do niego bez zastanowienia, gdy tyko dzieje się coś z czym sobie nie radzę... często mu płaczę w telefon, często mnie pociesza i mówi rzeczy których nie potrafię słuchać. W poniedziałek spotkałam go pierwszy raz i najbardziej spotkanie z nim się obawiałam. Ale było dobrze. Udało mi się nawet do niego na chwilę przytulić, czego bardzo potrzebowałam - szkoda, że tak krótko. Ur, jest dla mnie bratem, pokrewną duszą. Jest ciepły i konkretny. I szczery. Wie jak ze mną rozmawiać, jak się ze mną obchodzić.
Wiele razy wycisnął mnie do ostatniej łzy. Ale zawsze rozmowy z nim dobrze mi robią. Wiem, że Ur też czuje, że ma we mnie wsparcie - dla mnie to ważne - nie chce być wampirem emocjonalnym. Cieszę się, że możemy gadać o wszystkim w nieskończoność.
Dziękuję, że jesteś :*


Na ostatnim zlocie był też niedźwiedzia666 - niestety nie udało nam się zamienić nawet jednego konkretnego zdania. Ale wszystko jest do nadrobienia.


Teraz tak patrzę i dosyć sporo osób już poznałam (mam nadzieję, że nie pominęłam - jeśli tak - wołać głośno). Chciałabym jeszcze więcej.
Chciałabym spotkac megi-s, meggi, Sadist, ever, Ellę, Naamah, Evi, toxica, Duszkę, Tostera, Chochlika, meme, agę-myszkę... i wiele wiele innych!

Chloe - 2013-08-22, 11:42

Ja się w końcu zbiorę i napiszę Wam o thnks, której nie poznałam osobiście, ale chyba ją już troszkę znam. Lubię z Nią rozmawiać. Jest absolutnym mistrzem poprawiania humoru. Często widząc co do mnie pisze lub słysząc co mówi płaczę ze śmiechu. Jest niezwykle pozytywną osobą, która jest dowodem na, to że każdy ma lepsze i gorsze dni. Walczy o siebie, stara się nie poddawać, strasznie ją za to cenię. Brakuje jej pewności siebie. thnks według mnie udaje, że jest "twarda" i daje sobie ze wszystkim radę sama, ale w środku jest taką lamką potrzebującą przytulenia i miłości. Dziewczyna daje mi często strasznie dużo siły, emanuje ją. Czasem odwdzięczam się jej kopniakiem w tyłek żeby wzięła się za siebie.
Czego w Niej nie mogę zrozumieć:
- Nie chodzi na plaże mimo, że ma dwa metry drogi do niej (cholera jak można :D );
- Jej Skarpety ( wybacz, musiałam :lol: ).

thnks - 2013-08-22, 17:24

Chloe napisał/a:
- Jej Skarpety
Popłakałam się ze śmiechu. :hahaha: :hahaha:
Jako pierwszej tyłek obsmaruję Chloe. Pamiętam nasza pierwszą rozmowę na gg- z tego co kojarzę to chyba była jesień. Najczęściej własnie Lamie się zwierzam- ze wszystkiego. (If ju noł łat aj min.) Ta dziewczyna jest bardzo silną, i mądrą osobą. Zawsze znajduje dobre rozwiązanie, i nawet gdy wali się jej na głowę koniec końców wychodzi cało z z opresji. Za każdym razem gdy piszemy wybucham śmiechem, to jakie śmieszne nazwy wymyśla (j.w Skarpeta) doprowadza mnie do tarzania się ze śmiechu. No i myślę, że jesteśmy niczym Ying i Yang nasze upodobania się wypełniają perfekcyjnie. :lol: Uwielbiam z nią rozmawiać na skype. A będę uwielbiała jeszcze bardziej jak się w końcu spotkamy. Jako jedyna, nie no dobra jako druga osoba mówi do mnie Mała- to urocze i nie ukrywam, lubię ten zwrot. <3

metanoied odwiedził mnie w te wakacje. Wcześniej dużo rozmawialiśmy i pisaliśmy. Przyszedł czas spotkania. Szczerze mówiąc nie sądziłam, że to jest jedna z niewielu osób na która będę nie umiała patrzeć. Nie znam powodu dla którego nie umiałam patrzeć w oczy rozmawiając. Wiem, że jest grono takich osób, ale powodu mojego oporu nie znam. Generalnie to idealny kompan do włóczenia się po mieście całą noc, i spania na placu zabaw i plaży. Miał okazję poznać moją siostrę o której pewnie nie raz pisałam, poznał mojego psychicznego pudelka- Kaję i bardzo się polubili. Stwarza wokół siebie barierę, i mówi niewiele- niewiele o sobie.

Anonymous - 2013-08-25, 22:43

No to tak, po kolei...
Papi uroczy z niego chłopak, naprawdę. Ma taki cudowny głos, że jeśli nawet powie coś raz na pół godziny to nie da się go nie kochać :D Zamknięty w sobie na żywo ale na Skype na szczęście jest lepiej :) Mnie nie przeszkadza, że rzadko się odzywa... Wcale nie jest charakterystyczny z powodu brody :P Ale strasznie miły, sympatyczny i empatyczny człowiek.

to potem była megi-s, Ella i Marianna
megi-s opisywałam Ją już tutaj tak jak i Ellę ale teraz po spotkaniu mogę powiedzieć jakie odniosłam wrażenie... Megi jest kochana. Niby ciotkuje i matkuje ale nie zauważyłam tego :D Jest taka sympatyczna i miła że nie da się Jej nie lubić. Ma też w sobie pełno empatii i czułości i łatwo się wzruszała... :tuli:
Wcale nie jest gruba jak to ma w zwyczaju pisać... :roll: Nie jest wielką maciorą na jaką siebie opisuje, co do tego jestem pewna! No ale jakoś tak nawet chyba nie było okazji porozmawiać jakoś specjalnie o Niej. Raczej tego nie lubi... Zamknięta jest, kurczę no... Przynajmniej ja nie miałam takiej okazji. Ale może będzie jeszcze okazja, mam nadzieję :) Silna jest, to widać... W sensie emocjonalnie.

Ella mnie zaskoczyła totalnie. Na plus oczywiście. Potrafi się śmiać z jakiś wątków wiary nie wyśmiewać ją ale też nie bronić za wszelką cenę jak niektórzy wierzący... Szanuje to, że to Ona wierzy a nie ktoś i nawet o tym idzie z Nią na luzie porozmawiać, bez żadnej niepotrzebnej spiny... Ma cudowny głos i figurę. Jest ciekawym człowiekiem i charakterystycznym. Jak jej mówiłam... Wyróżnia się z tłumu po prostu jest inteligentna nawet jeśli w to nie wierzy to wypowiada się bardzo poprawnie i z sensem. Polubiłam Ją bardzo i było mi smutno, że tak szybko musiała iść. W końcu siedziała najbliżej mnie i razem karmiłyśmy kaczki :D Jakoś tak uważam, że załapałyśmy kontakt... przynajmniej ja tak to postrzegłam :D

Marianna oj, Marianna, Marianna.... Co My ze sobą miałyśmy :D W ogóle nie kontroluje swoich złych nawyków i odruchów a w szczególności kiedy coś się dzieję. Nie żyje swoim życiem i chce być za bardzo odpowiedzialna za pewne rzeczy nie dostrzegając wszystkiego ma ma przysłoniony obraz na to no ale szkoda, że na tym cierpi. Ale jest taką fantastyczną skaczącą porcją energii że aż się człowiek uśmiecha jak Ona kiedy ją widzi :) Urocza jest, naprawdę. Uważam, że jest otwarta i sympatyczna. Mimo, że Jej zrzędziłam nad uchem o to co sobie robiła to mam dobre o Niej zdanie.

No i na końcu doszła Evicka :) Blondynka ale wcale nie pusta, słodka, głupia itd... Mówi dużo ale niech mówi bo mądrze mówi znaczy potrafi mówić. Naprawdę... Może mówić i mówić a człowiek nie odbiera tego źle i dobrze się Ją słucha :) Sympatyczna dziewczyna. Również ma ciekawą osobowość. Nawet jeśli łapie schizy borderowskie to jak o nich nawija to można nawet o nich słuchać i nie nudzi się człowiek. Podoba mi sie Jej otwartość ale mogła by uwierzyć w siebie bardziej. Jak każda z wyżej wymienionych pań i Pan też :) Miło było słuchać Ją większość wieczora :) Ma ładne nóżki :) Zapadły mi w pamięć jak siedziała na parapecie :)

Sadist - 2013-08-31, 15:28

Metanoied...

Najsłodszy facet na Ziemi. Nigdy, przenigdy nie spotkałam kogoś równie uczynnego, zaskakującego, uprzejmego... Nie jest zamknięty w sobie, nie zauważyłam żadnej bariery. Wręcz przeciwnie, od pierwszych godzin naszego spotkania zaczęłam odnosić wrażenie, jakbyśmy znali się od wielu, wielu lat. Bardzo się stresowałam, okazało się, że zupełnie niepotrzebnie... Ma tak szczere i przenikliwe spojrzenie, ale bynajmniej nie peszyło mnie. Jest w nim coś hipnotyzującego, perfekcyjny błękit, głęboki jak ocean, z kilkoma granatowymi bruzdami, jeszcze głębszymi... Nie krępuje się mówić, to mnie też chyba w jakimś sensie rozluźniło i pozwoliło czuć się swobodnie.
Bardzo spodobały misie ruchy jego powiek, takie flegmatyczne mruganie, baardzo fajnie się na to patrzy. No i oczywiście głos - głos, w którym kochałyśmy się z thnks od pierwszych rozmów na skype. :) Brzmi dokładnie tak, jak brzmiał mi zawsze w słuchawkach.
Cudownie jest wreszcie słuchać swojej ukochanej muzyki z kimś, kto kocha ją równie mocno. Mamy z Damianem identyczne gusta muzyczne, to takie... słodkie. Słodkie bardzo.
Damian fajnie ciapcia szpinak, ugotowaliśmy razem lazanię i Damian ciapcia szpinak i mięsko. ;) I posprzątał mi pokój, no na Bór, kto normalny ma takie odruchy... Trzeba być naprawdę cudownym facetem i metanoied niewątpliwie nim jest. Pierwszy raz na mnie spojrzał i tak cudnie się uśmiechnął, że chyba nie zapomnę tego wyrazu twarzy do końca życia. ;)

metanoied - 2013-08-31, 18:04

Lubię się odwdzięczać, więc teraz moja kolej.
Sadist... niewyobrażalnie urocza i piękna Kobieta. Z początku, gdy siadłem przed Nią w pokoju, bezwstydnie patrzyła mi w oczy, bardzo, bardzo długo i to w taki sposób, że co jakiś czas mimowolnie odwracałem głowę. Nikt nie ma takiego spojrzenia, jak Ona. Nie mówiąc już o Jej cudownym uśmiechu. Muszę przyznać, że trochę taki pseudoalkoholik z Niej. Ale na szczęście nie tylko kac Jej został po naszym spotkaniu.
Obejrzeliśmy Avatara, przy którym Sadi płakała mi w ramię, pogadaliśmy na skype z thnks przy jednym z wielu piw wypitych tego wieczoru. Żałuję, że to były tylko niecałe 3 dni, bo tak jak Ona, czułem się tam swobodnie, było mi tak genialnie, jak nigdy przedtem. Chyba jednym z najbardziej uroczych widoków jest to, jak ślicznie wygląda, gdy się rozmaże, lub gdy obudzi się rano taka nieogarnięta. Nie sposób tego zapomnieć. Cholernie bałem się, że się mną zawiedzie, ale chyba jednak zostawiłem po sobie w miarę dobre wrażenie.. Być może dlatego, że właściwie rozumiemy się bez słów. Jest jedną z bardzo niewielu osób, z którymi dłuższa cisza nie jest niezręczna. Wtedy najczęściej po prostu jak gdyby nigdy nic, patrzyła mi w oczy.

Z kolei następnego wieczoru to ja cholernie się spiłem, a kochana Sadi troszczyła się o mnie. Napisałbym jeszcze raz, że jest urocza, ale przecież już to pisałem 7466378 razy.
Uwielbiam każdą sekundę spędzoną z Nią. Od wspólnego śpiewania naszej muzyki (swoją drogą Jej śpiew też wywołuje u mnie te cholerne dreszcze :roll: ), przez wspólne gotowanie i robienie zakupów, po picie z Nią, Chudym i Habanem na placyku. Zajebiście się pije z tymi chłopakami, świetni goście.

Cóż, Sadi to jedno wielkie przegięcie... Pod każdym względem. Obiecałem, że przyjadę do Niej we wrześniu, a Wam obiecuję, że wtedy zrobimy jakieś zdjęcia.

Anonymous - 2013-10-04, 15:57

Lalaith, bardzo miła, ciepła (oprócz rąk :D ) dziewczyna. Inteligentna i potrafiąca rozmawiać osoba. Ma piękne morskie oczy, które na noc wyciąga i chowa do pudełeczka :) Lubi chodzić po szlakach, podziwiać przyrodę i uciekać przed wiatrem. Jedna z takich osób, z którymi można przysłowiowe konie kraść.

Lit, int. // Aga

Anonymous - 2013-10-06, 21:18

Emaleth, niesamowicie inteligentna i mądra kobieta. Zdolna wyłuszczyć zawiłości pewnych aspektów biochemii, nawet tak totalnemu laikowi w tym temacie jakim jestem.
Czytając jej posty na forum, wydawała mi się bardzo twarda i stanowcza, stawiająca i sobie i innym wysoką poprzeczkę, co powodowało, że przed spotkaniem z nią stresowałam się okropnie. Ale okazała się bardzo ciepłą osobą (chociaż jest jej bardziej zimno niż mi :D ), otwartą, z dużym poczuciem humoru. Potrafi uważnie i cierpliwie słuchać, ma bardzo trafne spostrzeżenia odnośnie wielu sytuacji oraz ludzkich zachowań czy charakterów, przez co bardzo sobie cenię jej zdanie i rady. I zapewne to było powodem, że trochę ciężko czasem było mi nawiązać z nią kontakt, czułam się przez nią analizowana i ciągle obawiam się krytyki z jej strony ;) .
I jest niesamowicie wytrzymała fizycznie, na każdym podejściu była pierwsza i nie zauważyłam u niej żadnych oznak zmęczenia! I bez słowa skargi czekała na maruderów (czyli w sumie to na mnie :D ).

Nusquam, bardzo ciepły i troskliwy człowiek. Inteligentny i głodny wiedzy, ciągle słucha i ogląda różne wykłady. Dawno nie spotkałam osoby, z którą tak łatwo udałoby mi się nawiązać jakąś relację. Jest cierpliwy, uparcie skraca dystans jaki usiłuję utrzymywać w stosunku do innych i wybija dziury w murze, którym się otaczam. Potrafi podtrzymać mnie na duchu pomimo, że sam ma bardzo ciężko. Ma bardzo podobne spojrzenie na najważniejsze życiowe sprawy co ja, podobne pasje. To świetny towarzysz. Przeraża mnie jednak to, jak bardzo jest pewny tego, że jego czas już nadszedł, że nie ma już dla Niego innej drogi, innego sposobu na życie. I bardzo bym chciała by dał sobie jeszcze trochę czasu i nadziei na to, że jutro może przynieść coś lepszego.

Anonymous - 2013-10-06, 22:13

Lalaith, twardo stąpająca po ziemi młoda kobieta. Dawno nie spotkałam nikogo, kto miałaby tak poukładane w głowie - doskonale rozumie co jej w jej życiu nie pasuje, które wybory były nietrafione, czego jej potrzeba i jest jeszcze do tego odpowiedzialna i rozsądna. Bardzo dobrze mi się z nią rozmawiało - potrafi być poważna kiedy trzeba, ale też można z nią pożartować. Należy do tej niewielkiej grupy ludzi, obok których można się faktycznie zrelaksować i odpocząć pozwalając sobie na swobodę i spontaniczność. Świetna kompanka do górskich wędrówek - zupełnie niemarudząca nawet jak było zimno, wietrznie i mocno pod górkę ;) . Niepotrzebnie tylko co jakiś czas strofowała samą siebie, że zajmuje sobą zbyt dużo czasu. Mam wielką nadzieję, że znów zobaczymy się w kwietniu. :)
Anonymous - 2013-10-15, 22:32

Oj, oj... Dorwałam się do lapka więc teraz ja obsmaruję tutaj wszystkich poznanych. Chociaż nie wiem czy dam radę wszystkich na raz, więc part one czas zacząć:
Kwiecień. Wrzesień. Pierwszą poznaną przeze mnie osobą była aga_myszka: Bardzo drobna i delikatna osóbka o wielkim i ciepłym serduchu. Dąży do swoich celów i bardzo mi imponuje tym, że chce zostać nauczycielką matematyki. Jest też moim ekspertem prawnym. :D :tuli:
Czerwiec. Październik. Kolejną poznaną przeze mnie osobą była Czuczi: Kochana bardzo. Włącza mi się przy niej mamuśka. Bardzo kocha swoją córcię, co można wyczuć w tym jak się nią opiekuje i z jaką miłością o niej opowiada. Jestem na 100 procent przekonana, że jest bardzo silną kobietą i uda Jej się dosięgnąć swoich marzeń :) :tuli:
Lipiec. Następna moja ofiara to Zakharova. Uwielbiam z nią gotować, a w szczególności zupy krem :) Przez to, że często zwraca się do ludzi per fryteczko, jest taka pocieszna. Nie chciała zrobić sobie ze mną zdjęcia, co mam nadzieję nadrobimy w przyszłości, bo jest cudna i ma śliczne oczy :) :tuli:
Lipiec. W kolejności poznania ludzi następne są Menelite i Nelyssa. Menelite jest moją mistrzynią podróży :) Przyjazd z Połczyna do Warszawy ot tak sobie na jeden dzień jest mistrzostwem świata. Taka z niej młoda łobuziara, ale mnie na szczeście nie pogryzła :D Podczas pożegnania przy pociągu dostała moją gumkę do włosów, a ja jej. Taka wymiana, żeby szybko znów do Warszawy zawitała :) Dodam jeszcze, że ma niesamowicei dużo energii i chęci. Jakiś taki napęd :) :tuli:
Nelyssa, bardzo młodziutka. Na spotkaniu sprawiała wrażenie przerażonej, ale z czasem się rozkręciła. Ma takie mądre spojrzenie i jest tak samo jak Menelite bardzo dobrą towarzyszką spacerów po starówce. Co jeszcze można o Niej powiedzieć to to, że jest duszyczką artystyczną :) :tuli:
Lipiec. Spotkałam się również na krótko z kinga55. Podczas spotkania sprawiała wrażenie miłej i radosnej. Niestety nie wiele więcej mogę powiedzieć, bo na prawdę krótko się widziałyśmy i liczę na spotkanie w przyszłości, cobym się mogła z Nią nieco lepiej poznać :) :tuli:
Sierpień. Zjazd w Poznaniu podczas którego poznałam megi-s, Ella, Papi, Evicka i czarną-linia.
megi-s jest już drugą kobitką przy, której mamusiowatość mi się włącza :D Kochana, niedoceniająca często siebie i swoich możliwości, zabiegana, zapracowana, najlepsza mamuśka na świecie :* Przyjęła mnie pod swój dach na trzy noce. Zadbała o mnie. Chciałabym Cię przeprosić za moje zachowanie z niedzieli na poniedziałek. Nadal mi jest za to strasznie głupio :( Jesteś taka kochana i tak dobrze mi u Ciebie było :tuli: Mam nadzieję się jeszcze nie raz zobaczyć z Tobą :*Nie czułam przy Niej kompletnie różnicy wieku. Bardzo swobodnie prowadzi się z Nią rozmowę. A no i ma bardzo fajnego męża i dwóch wspaniałych synków. Nie zawsze wierzy w to, że potrafi czegoś dokonać, ale zawsze jak wierzy to Jej się udaje :) Uwaga! Nosi glany, motywujące kopniaki będą boleć :D :tuli:
Ella. Osóbka, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła :) Poznałam ją już z daleka po cudnej spódniczce z matury (wrzucała zdjęcia w niej na forum). Cieszyłam się na Jej widok już z daleka :) Mam czasem wrażenie, że jest w swoich wypowiedziach dużo bardziej doroślejsza aniżeli cyferka wieku na to wskazuje. Dąży do swoich marzeń :) I mam nadzieję, że spotkam się z nią jeszcze, bo jest na prawdę wspaniałą osobą :) :tuli:
Koniec części pierwszej, Część druga wkrótce w kinach :D A tak serio to zaraz się zabiorę za pisanie jej :)

Anonymous - 2013-11-01, 20:15

antymon - spotkałyśmy się dopiero w tym tygodniu, chociaż mieszka całkiem niedaleko i właściwie możliwe, że niejednokrotnie mogłam ją wcześniej widzieć gdzieś w tramwaju czy autobusie. :D
Antymon nosi glany i przepiękny, długi płaszcz. <3
Ciężko oderwać od niej wzrok, kiedy zaczyna mówić, bo dynamicznie przy tym gestykuluje, wtrącając w międzyczasie jednocześnie między kolejne zdania swój firmowy, jednorożcowy uśmiech. :D Naprawdę fajnie się z nią rozmawia - można się powygłupiać, pośmiać, poplotkować, ale też pogadać na poważniejsze tematy. Dużo mówi, ale jest też bardzo dobrym słuchaczem. Jest spostrzegawcza, energiczna i bardzo żywiołowa.
Naprawdę cieszę się, że ją poznałam i że mieszka tak niedaleko. Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze jakoś niedługo spotkać. :tuli:

antymon - 2013-11-02, 14:02

Propozycja spotkania z Owcą była dla mnie niespodzianką i wielką niewiadomą. Prócz krótkich wymian zdań na formowym Sb nie miałam z nią większej styczności. Dlatego gdy, miało dojść do spotkania w cztery oczy jawiła się przede mną mała obawa, że nie znajdziemy wspólnego języka i tkwić będziemy w niezręcznej ciszy. Często jest tak, że spotykając się nawet z dobrymi znajomymi, a wyrwani z kręgów w których się obracamy brakuje nam wspólnych tematów i szybko okazuje się, że ‘wypaliliśmy się’ i pomimo starań z obu stron całe spotkanie nie wygląda tak, jakbyśmy sobie tego wyobrażali.
Pierwsza wymiana słów była niesamowitą niespodzianką- złapałyśmy kontakt, a słowa płynęły nieskrępowanie. Już od pierwszej chwili miałam wrażenie, jakbym spotkała dobrą znajomą, która wyjechała na tydzień i dziś wróciła do miasta z torbą plotek i anegdotek. Owieczka okazała się niesamowicie sympatyczną i komunikatywną dziewczyną o ciepłym, rozbrajającym uśmiechu. Pomimo tego, że widziałyśmy się pierwszy raz w życiu (i tak naprawdę po raz pierwszy rozmawiałyśmy) nie brakowało tematów, cisza nie była krępująca i najchętniej zapakowałabym ją do plecaka i zawiozła do siebie. Jej barwa głosu jest mięciutka i ciepła jak rasowy sweterek z owczej wełny, niesamowicie koi i pozytywnie ładuje na długo. Ona sama od samego początku sprawia wrażenie niepoprawnej optymistki, dziewczyny dla której problemy nie istnieją- gdyby nie portal, na którym się poznałyśmy, nigdy nie posądziłabym jej o skłonności do aa. Okazało się, że mamy podobne podejście do siedzenia w McDonaldzie ( xD). Zdaje się osobą niewyobrażalnie otwartą na innych, ja sama nie musiałam udawać, powstrzymywać swoich nawyków. Pozytywnie zakręcona jak jej loczki i potrafiąca się śmiać ze wszystkiego, naturalnie podłapała zabawę z kubkiem i przykrywką (niestety wiele osób patrzy wtedy na mnie dziwnie). Ze spotkania wyniosłam pozytywnej energii, galop po tęczy i inne jednorożcowi sprawy. Siedząc teraz nad otwartym edytorem tekstu i zastanawiając się nad końcowym podsumowaniem przychodzą mi do głowy dwie myśli: 'jak ja jej nie mogłam spotkać wcześniej' i 'mój mąż Cię musi poznać'. (;

EvenIfICould - 2013-11-02, 21:07

Emaleth

Powiem tak, przez ten czas na forum wyrobiłem sobie na temat Em pewną opinię i szczerze powiedziawszy nie pomyliłem się.
Em jest bardzo otwartą, sympatyczną i ciepła osobą.
Świetnie się z nią rozmawia, fajnie się jej słucha, nawet milczy się z nią fajnie.
Bardzo ciekawie opowiada o ludziach, różnych życiowych sytuacja i swojej pracy. Jestem skłonny stwierdzić, że nawet ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia o biochemii itp, słuchałby z zaciekawieniem. Em ma fajne poczucie humoru, rozbawiła mnie wiele razy jakimiś stwierdzeniami. Ma świetny gust książkowy, lubi muzykę, lubi dobre kino, lubi gry i można o tym wszystkim z nią ciekawie porozmawiać. Ma też w sobie jakąś taką aurę, że można się przy niej czuć swobodnie i zaufać jej. Trzeba też zaznaczyć, że Em jest złodziejką czasu, z nią kilka godzin zmienia się w dosłownie kilka minut, uważajcie! :D
Mógłbym jeszcze wiele napisać, ale trudno niektóre rzeczy ubrać w słowa, powiem więc z całą odpowiedzialnością, że Em jest jedną z najciekawszych osób jakie dane mi było w życiu poznać! :)

Aa, jeszcze jedna ważna rzecz... Jeśli natkniecie się gdzieś na forum na niepochlebne opinie Em na temat jej wyglądu, musicie wiedzieć, że nie są prawdą :D Em ma w domu takie lustro z wesołego miasteczka, które zniekształca wygląd. Nie dajcie się oszukać, Em jest naprawdę śliczna. Nie przeciętna, nawet nie ładna tylko dosłownie piękna, o!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group