To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Depresja - Kiedy przestajesz marzyć...

Anonymous - 2012-12-21, 19:29

raficki, wiesz, nie tylko Ciebie boli każdy dzień, czy życie, bo innych ludzi też, a pomimo tego, oni dalej starają się żyć, albo chociaż starają się starać żyć. Piszesz, że nie masz marzeń, a jak nie masz marzeń, to znajdź jakieś cele. Pracujesz? Uczysz się? Jeśli tak, to skup się na jednym, albo drugim. Zajmij swój czas, żeby nie rozmyślać zbytnio nad tym, co jest złe. I może rzeczywiście rozważ wizytę u specjalisty. Nikt nie każe Ci się od razu otwierać, czy spowiadać lekarzowi, ale z czasem może zechcesz.
Anonymous - 2012-12-21, 19:35

probowalem.. bez zmian.. wiesz jak to jest, jak codziennie wstajesz wbrew sobie? jak wszystko jest szare? jak od osoby, ktora jest dla Ciebie calym swiatem slyszysz.. wypalilo sie.. to naprawde boli... cholernie boli.. raz, drugi, tzeci mozesz dostac w du*e, ale za kolejnym razem zaczynasz sie zastanawiac jaki jest tego sens...
Anonymous - 2012-12-21, 19:39

Wydaje mi się, że wiele osób na foum, ale nie tylko, wie jak to jest. I zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jest łatwo. Z czasem, kiedy zajmiesz się pomocą swojej osobie będzie Ci znacznie łatwiej powiedzieć 'Było - minęło'. Czasami wydaje nam się, że wszystko straciło sens, ale jeśli każdy poddawałby się ciągle, bo wszystko poszło nie tak, to jaki sens byłby życia? Nie byłoby sensu. A teraz możemy mieć marzenia, pragnienia, cele, możemy mieć plany, realizować je i odkryć kiedyś, że pomimo całego zła jakie było, mamy jeszcze szansę na szczęśćie.
meme - 2012-12-21, 21:09

raficki, dlaczego mówiąc o tym, że chcesz coś poczuć mówisz jednocześnie jedynie o uśmiechu? Ból też się czuję.

To trochę krzywdzące zdanie:
raficki napisał/a:
wiesz jak to jest, jak codziennie wstajesz wbrew sobie? jak wszystko jest szare?

Większość na tym forum wie. Może właśnie dlatego się tu znaleźliśmy. Tylko widzisz, takie spijanie krwi..
Po prostu walczymy. Nikt Ci tu nie odetnie pętli, powtarzam. Ale jeśli chcesz walczyć, to zapraszamy. Poczytaj forum, może coś znajdziesz dla siebie, może coś ruszy. Ale my Cię nie podniesiemy do pionu i nie wykonamy za Ciebie żadnego ruchu. To zwyczajnie niemożliwe. Sam musisz do tego dojrzeć.

LadyDracula - 2012-12-23, 18:51

raficki, czytam ,czytam... i nic więcej nie powiem. Wiesz dlaczego? Bo odrzucasz wszelkie rady. Ludzie piszą, zadają pytania, chcą pomóc... a Ty swoje i swoje od początku. Czy brak marzeń jest największym problemem? Nie.
raficki napisał/a:
jak od osoby, ktora jest dla Ciebie calym swiatem slyszysz.. wypalilo sie.. to naprawde boli...


ja usłyszałam "spierd*laj". A myślałam, że jest całym moim światem. I było mi ciężko. I myślałam,że nic nie ma sensu...


Mam wrażenie, że przemawia przez Ciebie skrajny egotyzm. Tylko nie wiem, czy jest to jeszcze egotyzm osoby z depresją, czy już chęć zwrócenia na siebie uwagi niekoniecznie przez posiadanie problemu. Czy to jest jeszcze problem, czy pragnienie wymyślenia go na siłę?

Anonymous - 2012-12-24, 12:09

:tuli: :* Nusquam :* :tuli:
thunderstruckk - 2012-12-24, 22:50

Co do tytułu tematu kojarzy mi się cytat ze Skazanego... : "Przestałem marzyć. A gdy człowiek przestaje marzyć – umiera".

Ale myślę, że takie zaprzestanei marzeń jest przejściowe. Życie kopie w dupę, ale kiedyś w końcu zaświeci słońce.

meme - 2012-12-25, 12:29

Nusquam, każdy kij ma dwa końce, czasem właśnie w samotności musisz próbować upatrzyć motywację do może nie spełniania marzeń, a samego marzenia.. Wydawałoby się,że ona własnie temu sprzyja?
Anonymous - 2012-12-26, 21:19

Widzę, że macie różne poglądy... Z wypowiedzi niektórych użytkowników zdążyłam zauważyć, że nie mają depresji, tylko na siłę starają się ją mieć. W jakim celu? Chęć zwrócenia na siebie uwagi ? Nie mam pojęcia. W każdym bądź razie, z własnych odczuć wiem, że prawdziwe marzenie jest tylko jedno, tak jak z miłością. W całym tym cholernym życiu mamy wszystkiego po jednym , prawdziwym. Jedno życie, jedno marzenie, jedna miłość. Mianowicie, czasem czegoś bardzo pragniemy, tak najmocniej. Gdy to dostaniemy, lub spełni się to pragnienie jesteśmy szczęśliwi, z czasem mija - zazwyczaj chodzi o miłość. Później użalamy się nad sobą, że nie mamy marzeń, nie mamy do czego dążyć, nie mamy w życiu celu, a jak jest na prawdę? Na prawdę jest tak, że zniechęcamy się do wszystkiego, tylko dlatego,że raz czy dwa Nam nie wyszło. Mamy pragnienia i zachcianki, myślimy,że są to nasze marzenia, ale gdy je dostaniemy lub gdy ich nie dostajemy, zarówno radość z nich jak i ból z powodu braku ich kiedyś mija, np. Biedni marzą żeby być bogatymi, ale z czasem gdy nie mogą tego osiągnąć przyzwyczajają się do swojego statusu społecznego i żyją w biedzie. Ludzie samotni ''marzą'' żeby mieć drugą połówkę, aż w końcu po wielu nieudanych próbach decydują się kroczyć samotnie przez życie. A dlaczego? Bo to nie było prawdziwe marzenie, to były jedynie chęci, zachcianki, pragnienia. Marzenie jest tylko jedno, prawdziwe. Każdy potrzebuje czasu, by otworzyć się przed samym sobą i odkryć te swoje prawdziwe marzenie.
Anonymous - 2012-12-26, 21:47

tuss17 napisał/a:
Marzenie jest tylko jedno, prawdziwe. Każdy potrzebuje czasu, by otworzyć się przed samym sobą i odkryć te swoje prawdziwe marzenie.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Jakieś przesłanki po temu istnieją? Jeżeli istnieją to chętnie je poznam, bo na chwilę obecną wydaje mi się, że taki stan rzeczy jest mało prawdopodobny. To trochę tak jak twierdzić, że każdy ma tylko jedną prawdziwie ulubioną potrawę i jak ją odkryje to będzie ją mógł jeść codziennie do końca życia i nigdy mu się nie znudzi... Koncepcja sama w sobie ciekawa, ale czy prawdziwa?

Anonymous - 2012-12-26, 22:35

Jak już wspomniałam w swojej poprzedniej wypowiedzi, jeśli mówisz,że masz wiele marzeń i np. wszystkie Ci się spełnią (dajmy taką optymistyczną wersję) , to prędzej czy później wszystkie, lub wszystkie oprócz jednego przestaną dawać Ci szczęście. Np. ktoś wymarzy sobie,że chce znaleźć prawdziwą miłość, być bogatym i no nie wiem ... np. być znanym projektantem ubrań. No i z czasem okazuje się,że te jego ''marzenia'' nie sprawiają mu tyle radości bo np. miałby pieniądze ale nudziłoby go to,że może kupić sobie wszystko i na nic nie musi zbierać, albo np. to,że jest znanym projektantem mu ciąży, bo nie ma prywatności ani czasu dla samego siebie, i tylko jedno marzenie było prawdziwe - szczera miłość. No ale każdy ma inny tok rozumowania, więc na siłę Cię przekonywać nie mam zamiaru . : )
Anonymous - 2012-12-27, 00:38

tuss17, ja to widzę w nieco innym kontekście. Wydaje mi się, że problemem nie jest "fałsz" marzeń, ale nierealistyczne oczekiwania i wyobrażania o ich realizacji. Przykładowo mamy osobę, która marzy o byciu sławnym aktorem, ale zupełnie nie bierze pod uwagę, że wiąże się to z brakiem prywatności, szkalowaniem na portalach plotkarskich czy nagłaśnianiem każdej najdrobniejszej wpadki. Taka osoba realizując swoje marzenie nagle staje w obliczu konsekwencji, z których nie zdawała sobie sprawy i to czyni ją nieszczęśliwą... tylko czy to oznacza, że marzenie tej osoby było nieprawdziwe? Myślę, że nie... po prostu jej wyobrażenie o aktorstwie było nierealistyczne.
meme - 2012-12-27, 11:32

tuss17,
tuss17 napisał/a:
Z wypowiedzi niektórych użytkowników zdążyłam zauważyć, że nie mają depresji, tylko na siłę starają się ją mieć. W jakim celu? Chęć zwrócenia na siebie uwagi ? Nie mam pojęcia.

to trochę mocne oskarżenie, nawet wtedy, kiedy nie jest wysnute po jednej/dwóch wypowiedziach.

Strigoi - 2012-12-27, 12:32

tuss17 napisał/a:
Z wypowiedzi niektórych użytkowników zdążyłam zauważyć, że nie mają depresji, tylko na siłę starają się ją mieć. W jakim celu? Chęć zwrócenia na siebie uwagi ? Nie mam pojęcia.


To nie jest konkurs na największą depresję, czy najbardziej zdołowanego forumowicza. Nie możesz wyciągać takich wniosków nie znając rozmówców. Depresja tak jak każde inne zaburzenie psychiczne ma bardzo indywidualną specyfikę. Każdy przeżywa to inaczej. Niektóre osoby cierpiące z powodu depresji doświadczają pewnie objawów które Tobie są zupełnie obce. To nie znaczy że Ty nie masz depresji, czy masz mniejszą. Kryzysu emocjonalnego nie można mierzyć linijką.

Anonymous - 2012-12-27, 13:05

raficki, zdajesz sobie sprawę, że gdybyś naprawdę chciał umrzeć, zrobiłbyś to i nawet tu nie pisał? Czego od Nas oczekujesz? Większość z Nas jest tu dlatego, by zaczepić się jakoś życia. Ja sama staram się żyć... Pragnę śmierci... Boję się umierać. Desperacko poszukuję powodu, by tu zostać, bo TAM może nie istnieć. A jeśli coś tam jednak istnieje, to wątpię, by się ułożyło od tak.
Wg Ciebie sensem życia są marzenia. W porządku.
Ale czy zauważyłeś że marzenia nie są stałe? Nie są od zawsze? Pojawiają się w naszym życiu po pewnych wydarzeniach i znikają, spełniają się albo też zostają niemożliwe do zrealizowania. Pojawiają się kolejne. Niestety często sobie o nich nie uświadamiamy na początku...
Wierz mi, że rozumiem jak to jest rozpoczynać kolejny dzień wbrew sobie... Nie miałam siły wstawać z łóżka, chodzić do szkoły... nic. Zaczęłam uciekać w żyletkę, w palenie czy alkohol. Stworzyłam otoczkę iluzji, okłamywałam samą siebie by nie widzieć tego, że nie chce mi się żyć. Chyba nadal to robię i wiesz co...? Nie jest tak źle. Minęło sporo czasu od moich myśli samobójczych (lata) ale nadal żyję. Nie pozwól, by Twoja słabość zwyciężyła, dobrze?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group