Ciąża, rodzicielstwo i wychowanie - Nazewnictwo części intymnych u dzieci
LalaEś - 2016-09-05, 13:09
Ja tam na razie mówię, że córka ma pipkę, ale ona ma dopiero rok i się uczy mówić. Za to rozbraja mnie jak moja mama mówi "kaczuszka" jak kiedyś przy niej powiedziałam "te nowe pieluchy są straszne, całą cipkę ma odparzoną" to powiedziała mi, że tak brzydko mówię, dzieciaczki mają kaczuszki, a cipkę to mam ja
Żurawek - 2016-09-05, 13:10
mrozna, cipka brzmi dla mnie dosyć wulgarnie. Moja mama zawsze mówiła na to kokoszka. Do dzisiaj z tego nie mogę.
LalaEś - 2016-09-05, 13:14
Coś sobie brzydkiego wyobraziłam ale to raczej 18+
Pokolenie naszych mam miało najlepsze określenia
Wychodzę z założenia, że nie ważne jak się to nazywa w domu. Ważne, żeby w odpowiednim wieku dziecko wiedziało, jakie są poprawne formy i nie czerwieniło się jak ktoś ich użyje w zdaniu
Żurawek - 2016-09-05, 13:15
mrozna, no właśnie dla mnie te poprawne i oficjalne formy jak "pochwa" i "penis" są najlepsze. Potem już w dorosłym wieku przy rozpoczynaniu życia seksualnego często pary wymyślają własne nazwy, ale dzieci powinny znać te oficjalne.
LalaEś - 2016-09-05, 13:17
Żurawek napisał/a: | przy rozpoczynaniu życia seksualnego często pary wymyślają własne nazwy | Moja kokoszka ma ochotę na Twojego kogucika?
Żurawek - 2016-09-05, 13:18
mrozna, khem.
Ale jeszcze spotkałam się z nazywaniem pochwy - dziurką, a penisa - ptaszkiem, sisiorkiem i pisiorkiem. Czemu określeń na penisa jest więcej?
LalaEś - 2016-09-05, 13:21
Żurawek, hmm, bo penisy są brzydkie? I trzeba jakoś tak nazwać, żeby ładnie było
Nie no tak zgaduję może dlatego, że mężczyźni większą uwagę przywiązują do swojego "sprzętu" i lubią go nazywać. Wtedy synom wpajają różne dziwne nazwy
Mustela Nivalis - 2016-09-05, 13:23
Już jako dziecko odrzucało mnie okrutnie nazewnictwo stosowane przez moją matkę (cipcia) i babcię (brocha).
craving - 2016-09-05, 13:28
Ja tam na przekór wszystkim nazwałam swoją pochwę inaczej niż mówili inni. To była "żabcia" i już
Ale w sumie nawet nie pamiętam jak mówłia na niąmama... Wiem, że ja mówiłam inaczej
Żurawek - 2016-09-05, 13:29
Mustela Nivalis, uch, okropnie, zwłaszcza babcine nazewnictwo.
Anonymous - 2016-09-05, 13:36
Mnie strasznie razi 'cipuszka'.
komarymniepogryzły - 2016-09-05, 16:49
Żurawek, ale pochwa opisuje to co wewnątrz, a nie to co widzi dziecko.
Dla chłopaka przyzwyczaiłam się, że siusiak, dziewczyna- cipka.
Mustela Nivalis - 2016-09-05, 16:55
Żurawek napisał/a: | Mustela Nivalis, uch, okropnie, zwłaszcza babcine nazewnictwo. |
Ano. W sumie... to do tej pory nawet odnośnie genitaliów dorosłych kobiet tak się wyrażają. Idąc za ciosem, wywalają brochy u ginekologa.
Anonymous - 2016-09-06, 19:53
A ja się pytam, po co w ogóle używać tych określeń? Zamierzacie rozmawiać ze swoimi dziećmi o ich sprzęcie przy wieczornej herbatce, czy jak?
Anonymous - 2016-09-06, 20:05
Empiria, chyba w zdarzeniu, gdy dziecko po prostu zapyta o termin swojego narządu płciowego.
W mojej opinii leży stwierdzenie, iż nazewnictwo typu "cipka", "penis" czy "wagina" nie jest niczym nieprzyzwoitym lub nagannym, a nie wprowadza - według mnie - zbytecznej infantylności czy niepotrzebnej kreacji eufemizmów.
|
|
|