To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Biblioteka - Przeczytane

Nekomimi - 2018-03-01, 00:40

"Melancholia" - prof. Antoni Kępiński

Przynajmniej postaram się pracować nad tym, by nie ignorować "szukania uwagi przez próby samobójcze". Chociaż na wyciąganie innych ze stanów depresyjnych/presuicydalnych to trochę dla mnie mało... Albo źle czytam i nie rozumiem wszystkiego, co zrozumiane przeze mnie być powinno.

Anonymous - 2018-03-08, 14:40

Wilk zwany Romeo- Jans Nick.

historia wyjątkowego czarnego wilka, który spędził siedem lat wśród ludzi i psów w Juneau na Alasce. Polecam, świetnie się czyta.

Alessa - 2018-03-17, 16:29

Everest - Odd Harald Hauge
Obok thrillera ta książka chyba nigdy nie stała. Autor tego gniota (podobno) zdobył Mount Everest jednak podczas słuchania wydawało mi się, że Hauge niezbyt przyłożył się do jej napisania. Nie będę ukrywać, że do wysłuchania tej książki skłoniła mnie wizualnie efektowna okładka. Kompletnie nie miałam pojęcia czego mogę się spodziewać. Oczekiwałam książki, która utrzyma mnie w napięciu od pierwszej do ostatniej sekundy. Tymczasem wynudziłam się, książka nie miała w sobie tego ''czegoś''. Za dużo reklamy w tej książce, autor chyba chciał się pochwalić, że zna się na takich wyprawach. W miarę jak nasi bohaterowie wspinają się coraz wyżej, na jaw wychodzą tajemnice uczestników wyprawy, którzy poznali się tuż przed wyjściem w góry i nie mają zaufania do siebie. Jednak nie wnoszą one nic do fabuły książki. Nawet nie przygotowali się porządnie do tej wyprawy. Bohaterowie tak bardzo mnie irytowali, że obstawiałam, kto pierwszy spadnie lub umrze w inny sposób. Zakończenie bardzo mocno mnie rozczarowało. Odniosłam wrażenie, że zostało napisane na kolanie. Wysłuchałam tej książki do końca tylko dzięki głosowi Filipa Kosiora, który starał się uczynić tego gniota ciekawym. Jednak nawet znakomity lektor nie ratuje tej książki. Daję 3 gwiazdki tylko ze względu na dobrego lektora bo sama książka nie zasługuje nawet na jedną.

To - Stephen King
Dłużej się nie dało?Podchodziłam do tej książki try razy i w końcu udało mi się ją ''zmęczyć''. Tę książkę można by było skrócić do około 500 stron. Miałam ogromne oczekiwania wobec tej powieści. Myślałam, że nie będę mogła spać po nocach. Tymczasem dostałam powieść obyczajową z elementami horroru. Niewiele było momentów, które podniosły mi ciśnienie. Za bardzo przegadana ta książka. Napięcie pojawiało się by za moment zniknąć. W końcówce książki walka z tytułowym Tym była tak nierealistyczna, że miałam rażenie, że czytam fantastykę a nie horror. Dodatkowo pogubiłam się w wymiarach czasowych i w końcu nie miałam pojęcia co dzieje się w przeszłości a co 27 lat później. Scena seksu między dziećmi kazała mi się zastanawiać czy aby na pewno autor jest normalny. Rozczarowałam się i to bardzo.

Nocny Motyl - 2018-03-27, 19:19

Alex Kava - Śmiertelne Napięcie.
Zacznę od tego, że do teraz nie miałam pojęcia, że to kolejna część większego cyklu. Tak samo jak nie byłam świadoma, że Alex Kava jest kobietą. Choć czytając ją zastanawiało mnie dlaczego mężczyzna stworzył tyle silnych i niezależnych bohaterek :roll:
Książkę oceniam dobrze, przyjemnie się ją czytało. Choć kryjąca się za wszystkim tajemnica była mało interesująca. Gdyby na koniec nie zostało wyjaśnione co i dlaczego się stało, nie przejęłabym się za bardzo. I te irytujące zbiegi okoliczności. Idealna na zabicie czasu.

Stephen King - Komórka
Pierwsza książka Kinga, którą udało mi się ukończyć :yahoo: Wcześniej odrzucały mnie strasznie długie i rozbudowane opisy. Tym razem postanowiłam się przemóc. Tym bardziej, że lubię historie o zombie (nawet jeśli to nie do końca były zombie). Pod koniec nawet opisy były krótsze, może nawet sam autor zrozumiał błąd? :lol:
Postać głównego bohatera jest dla mnie zagadką. Najważniejszy, najwaleczniejszy, wszystkie zadania brał na siebie. Ryzykował życiem (nie zawsze było to konieczne) mając świadomość, że gdzieś tam czeka na niego syn? Chyba jednak nie zależało mu by dożyć spotkania. Historia ciekawa, nawet przez chwilę się nie nudziłam. Co jakiś czas wychodziły na światło dzienne nowe fakty, co jeszcze bardziej podkręcało akcję i sprawiało, że chciałam jak najszybciej dowiedzieć się jak to wszystko się skończy. Szkoda tylko, że zakończenie tego nie zdradza. Raz pogubiłam się w czytanym tekście i nie zrozumiałam ważnej sceny. Dobrze, że później została wspomniana jeszcze raz. :P
W każdym razie nie żałuję, że przeczytałam. Nawet jeśli posiadam kieszonkową wersję i od czytania tych drobnych literek bolała mnie głowa.

Mustela Nivalis - 2018-04-29, 21:22

To trochę dziwne, ale jestem zbyt leniwa na oglądanie filmów, jednak nie na czytanie książek. Dlatego mając do wyboru książkę "Tamte dni, tamte noce" i film noszący ten sam tytuł, wybrałam słowo pisane. André Aciman ładnie to napisał. Mogłabym mieć parę "ale", jak zawsze, ale jego słowa mi smakowały, czułam młodzieńczą zmysłowość wybuchającą upalnym latem w przepięknych okolicznościach przyrody.

To była dobra, lekka lektura.

Anonymous - 2018-05-21, 12:50

Skończyłem ostatnio Echopraksja, Petera Wattsa. Uwielbiam tego autora, potrafi opowiadać o nauce w tak komiczny i błyskotliwy sposób, że przyswajanie wiedzy o zaawansowanej biologii jest dla czytelnika czystą przyjemnością. Pierwsza cześć cyklu, czyli Ślepowidzenie była naprawdę błyskotliwa i na zawsze pozostanie pozostanie jedną z tych moich naj-naj książek, których okładkę pragnę pieścić bardziej od puszystych, małych kotków. Drugiej już tak bardzo pieścić nie mam zamiaru. Mam wrażenie, że autor nie opowiada nam nowej, interesującej historii, tylko stara się dopowiedzieć to o czym nie zdążył. Wampiry, zbiorowa świadomość(rozumowanie), zombie, bogu ducha winny zwyklak, biolog. Poza tym drugim, wszystko zostało już wystarczająco opowiedziane. A i sama historia urywa się gdzieś w połowie.
No ale przeczytać i tak było warto.

Nekomimi - 2018-05-21, 17:19

Ponownie dzieło Kępińskiego, czyli "Lęk".
thunderstruckk - 2018-05-24, 23:05

Aciman Andre - Tamte dni, tamte noce
Naprawdę dobrze napisana historia miłosna. Oczarowała mnie, szczera i zmysłowa. Przeczytałam w jedną noc, polecam!
Agatha Christie - Morderstwo w Orient Expressie
Nie trzeba komentować. Aż wstyd, że dopiero teraz sięgnęłam po Christie. Zdecydowanie mój typ :)
Charlotte Link - Grzech Aniołów
Mam mieszane odczucia do tej książki. Plus za to, że dopiero w połowie ją rozgryzłam, ale jednak czegoś mi brakowało. Była dobra, ale nie doskonała. Ale na pewno sięgnę po coś jeszcze tej autorki :)
Bernadette McDonald - Ucieczka na szczyt. Rutkiewicz, Wielicki, Kurtyka, Kukuczka
Wow. Wow. Wow. Wciągnęłam ją na jednym wydechu, płakałam czytając w trakcie, naprawdę ją czułam. Zdecydowanie polecam tą pozycję dla miłośników gór, ale w sumie nie tylko. Historia polskiego himalaizmu - warto zagłębić się w temat. Zwłaszcza, że to książka nie tylko o górach, ale głównie o ludziach i ich słabościach. Dobra na uzupełnienie braków wiedzowych :)
Maria Duenas - Olvido, znaczy zapomnienie
Wow. Kupiłam na jakieś promce, myśląc że to jakiś słaby romans. A to naprawdę dobra historia, i to wcale nie miłosna! Niesamowicie wciągająca opowieść, grzebanie w przeszłości, Hiszpania, stopniowe odkrywanie tajmnic. Mimo, że był taki moment, w którym historia wydawała się być nużąca, to był on krótki i warto było go przemęczyć, żeby doczytać historię do końca :)
Martyna Wojciechowska - Przesunąć Horyzont
Niesamowita książka. Sięgnęłam bez żadnych oczekiwań, bo w końcu Martyna nie jest jakąś wielką pisarką, głównie dlatego, że o górach i o walce ze sobą. I nie żałuję. Książka może nie ma wyszukanego języka akademickich profesorów, ale ma dobry przekaz. A pisana przez amatora, widziana oczami kogoś niedoświadczonego w górach wysokich jest jeszcze mocniejsza. No i to niesamowity motywator.
Tadeusz Schiele - Wspinaczki po chmurach
Dla odmiany coś o polskich Tatrach. Książka inna, ale warta przeczytania :)
Agnieszka Lingas-Łoniewska - W szponach szaleństwa
Chyba jedyna tak bardzo nietrafiona książka. Sięgnęłam w bibliotece ze względu na ciekawy opis plus akcja dzieje się we Wrocławiu -> od razu skojarzenie do Eberharda Mocka. Niestety nie umywa się do książek Krajewskiego. Ogólnie żenada. Powrzucane pomysły z różnych kryminałów i nawet nieposklejane. Pisane żenującym językiem, jak dziecko z podstawówki. Mordercę znałam już kilku pierwszych stronach książki. Doczytałam do końca tylko dlatego, że liczyłam, że czymś mnie zaskoczy. Niestety im dalej, tym gorzej.

EvenIfICould - 2018-06-07, 19:03

Dzisiaj akurat manga "Chcę Zjeść Twoją Trzustkę.
Dziwny tytuł ale przykuł moją uwagę. Całość składa się z dwóch tomów i przeczytanie całości poszło mi raczej ekspresowo. Historia mogłaby się wydawać płaczliwym melodramatem ale muszę przyznać, że jest naprawdę fajnie napisana. Szczerze powiedziawszy naprawdę mnie poruszyła ta historia, rozśmieszyła momentami i wzruszyła, chyba trafiła akurat na odpowiedni moment w moim życiu, albo wręcz odwrotnie - na nieodpowiedni :P
Tak czy siak, fanom pozycji z gatunku "slice of life", szczerze polecam :)

Mustela Nivalis - 2018-06-07, 19:25

EvenIfICould, jest też wersja aktorska z zeszłego roku.
Jestem dość sceptyczna co do ekranizacji mang/anime, bo zazwyczaj natrafiam na kupsztale... ale jeśli jesteś dość odważny, może się skusisz. :P

EvenIfICould - 2018-06-07, 19:34

Mustela Nivalis,
No właśnie widziałem, że coś takiego istnieje, na dodatek w tym roku będzie też chyba anime (na youtubie wiszą już trailery). Co do aktorskich ekranizacji mang to mam nieco mieszane uczucia ale może się skuszę bo manga była zacna. Niemniej poza obawami dotyczącymi wątpliwej jakości ekranizacji mam też takie, że może nie powinienem oglądać niektórych rzeczy w moim stanie. Doszedłem dzisiaj do takiego wniosku po powrocie z DKFu (a oglądana była "Duża Ryba i Begonia"), niektóre tematy potrafią nieco mnie potrzaskać, np. końcówka tego filmu trochę mnie sponiewierała, chyba nawet trochę bardziej niż powinna przeciętnego widza :/ Ale to już temat na inny dział ;) O samym filmie też pewnie wspomnę (anime rodem z... Chin) bo naprawdę warto obejrzeć.

Alessa - 2018-07-08, 13:32

(Boże, nie było mnie w tym temacie prawie 4 miesiące. :oops: Czas nadrobić zaległości.)

Kredziarz - C.J. Tudor
Trochę się rozczarowałam. Miałam wrażenie, że ta książka to skrócona i trochę zmieniona wersja ''Tego'' Stephena Kinga. Spodziewałam się trochę bardziej dynamiczniejszej historii. Denerwowały mnie przeskoki czasowe ale fakt, że książka jest pisana w narracji pierwszoosobowej mi nie przeszkadzał, co rzadko się zdarza. Zakończanie namieszało mi w głowie i pomimo tego, że czytałam je trzy razy chyba nadal nie mam pewności co się wydarzyło.

Murder Park. Park morderców - Jonas Winner
Im większe oczekiwania tym większe rozczarowanie. Po cichu liczyłam, że ta książka będzie hitem zeszłego roku. Oczekiwałam książki z dreszczykiem a dostałam nijakie połączenie ''Joylandu'' Stephena Kinga oraz ''I nie było już nikogo'' Agathy Christie. ''Murder Park'' jest równie słaby jak wymieniony przed chwilą ''Joyland''. Denerwowała mnie forma tej książki, pomysł przeplatania zwykłego tekstu wywiadami do mnie nie trafił. Bohaterowie są irytujący i bezbarwni, czasem nie mogłam się połapać kto jest kim. Byłam bardzo ale to bardzo rozczarowana zakończeniem. A poza tym kto normalny wpada na pomysł utworzenia parku rozrywki, którego motywem będą seryjni mordercy. Jestem bardzo zawiedziona bo liczyłam na coś mocnego.

Jedna jedyna - Jørn Lier Horst
Tak dobrej książki to chyba w tym roku jeszcze nie czytałam. Książka wciągnęła mnie na długie godziny. ''Jedna jedyna'' to chyba najlepiej napisana książka Horsta. Autora cenię za realizm jego kryminałów. Od ilości faktów i tropów kręciło mi się w głowie. Horst doskonale stopniował napięcie. Przyznaję się bez bicia - znowu nie udało mi się wytypować sprawcy. Zakończenie znowu powaliło mnie na łopatki. Można nawet powiedzieć, że złamało moje czytelnicze serduszko.
Dobrze, że Line została odsunięta na boczny tor - ta dziewczyna tak bardzo mnie irytuje, że najchętniej wysłałabym ją na staż do Ameryki i niech się w Larviku nie pokazuje.

Ring - Koji Suzuki
Oglądałam zarówno amerykańską jak i japońską adaptację tej książki więc myślałam, że pierwowzór będzie nudny i przewidywalny. Pomimo tego, że mniej więcej wiedziałam co się wydarzy, ''Ring'' w wersji książkowej wywołał u mnie dziwny niepokój. Nie strach ale właśnie niepokój. W książce nie ma słynnej sceny wyjścia Sadako z telewizora (ona sama nie pojawia się w książce ani na chwilę)ale to nie przeszkadza jej w straszeniu czytelnika ''zza kulis''. Jedyne co mi nie spodobało w historii Sadako to jej ułomność. Wydało mi się to takie naciągane, sztuczne. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tak ciekawej książki.

Ostatnie życzenie - Andrzej Sapkowski
Przeczytałam ''Ostatnie życzenie'' by w końcu przekonać się czym zachwycali się moi koledzy z gimnazjum. Niestety, po lekturze nadal tego nie wiem. Pewnie się paru osobom narażę ale te opowiadania są słabe. Przeszkadzały mi w niej ciągłe zmiany scenerii, nie mogłam się w tej książce odnaleźć. Do tego irytujący główny bohater dostający głupawki w rozmowie z każdą kobietą jaką napotka. Geralt jest za bardzo wyidealizowany. Miałam dosyć czytania pochwal na jego temat jaki to on dobry i sprawiedliwy. Jest to bardzo słaba książka, po tak wychwalanej lekturze spodziewałam się czegoś lepszego. Te opowiadania są bardzo schematyczne i podobne do siebie. Ciekawa jestem czy ''pełnometrażowe'' powieści o Wiedźminie będą lepiej napisane więc dam jeszcze szansę Sapkowskiemu na zrehabilitowanie się.

Morderstwo pod cenzurą - Marcin Wroński
Podobała mi się ta historia pomimo tego, że pod koniec zaczęła mnie lekko nudzić. Kryminałów czytałam już co najmniej kilkadziesiąt i nie spodziewałam się czegoś co mnie zaskoczy. A jednak zaskoczył mnie klimat tej powieści. Nie był taki ponury jak na przykład w kryminałach skandynawskich, tylko taki jakby bardziej pogodny. Głównego bohatera, komisarza Maciejewskiego nie mogłam nie polubić, jednak sądziłam, że będzie on bardziej podobny do Wiliama Wistinga. Nie mogę pojąć dlaczego każdy polski policjant musi mieć problemy z uzależnieniem/ z kobietami/zawodowe (niepotrzebne skreślić). Naprawdę nie można już stworzyć komisarza bez problemów...

Milczenie lodu - Ragnar Jónasson
Podobno bestseller Amazonu. Dla mnie jednak książka była diabelsko nudna i wiem, że za parę tygodni nie będę pamiętała o tej książce. Ślimacząca się akcja i przewidywalna fabuła to chyba dwa największe grzechy tej książki. Główny bohater (Ari jakaś tam, widzicie już nie pamiętam) to raczej nastolatek, którego bawi zabawa w policjanta. Denerwował mnie ten facet do granic możliwości. Reszta bohaterów była równie drewniana. Szkoda, że autor nie wykorzystał potencjału płynącego z mrocznej zimy na dalekiej Islandii oraz izolowanej społeczności małej mieścinki. Jak widać, nie każdy kryminał ze Skandynawii jest dobrej jakości...
Mam zamiar sięgnąć po kolejne części tego cyklu, by przekonać się czy autor rozwinął swój warsztat, jednak nie nastąpi to raczej w najbliższej przyszłości.

Comein - 2018-07-28, 18:08

,,Ostre przedmioty'' - Gillian Flynn
Właśnie wczoraj skończyłam czytać i całkiem spore wrażenie wywarła na mnie na książka. Nie ukrywam, że do przeczytania zachęciła mnie tematyka: Autoagresywna dziennikarka z problemem alkoholowym wraca do rodzinnego miasteczka aby napisać artykuł o pewnej zbrodni, a przypadkiem wylewają się traumy z przeszłości samej głównej bohaterki. Z jednej strony fajnie, gdy autorzy poruszają problem autoagresji w swoich książkach, a z drugiej nie polecam jej komuś, kto jest podatny na nakręcanie się. (tak jak na przykład ja) Muszę jednak przyznać, że autorka całkiem realistycznie podeszła do problemu, potrafiłam się utożsamić z niektórymi zachowaniami, które tak dobrze znam z własnego życia. Jest to ciężka książka, bardzo niewygodna jeśli chodzi o tematykę. Nie chcę zdradzać fabuły, ale dotyka też wielu innych tematów, które u niektórych czytelników mogą niezdrowe przemyślenia. Ale ogólnie polecam. Wybitnie raczej nie jest, ale jest bardzo dobrze. Przynajmniej z perspektywy opisywania przeżyć bohaterki i chwytania się zwyczajnie niewygodnych tematów.

Żurawek - 2018-07-29, 10:32

CurlyHead, miałam tę książkę w ręku i przeczytałam losową stronę gdzieś ze środka. Spodobał mi się styl, ale książka ze mną do domu jeszcze nie poszła. Byłam ciekawa, czy ktoś czytał i czy nie jest to chłam. Ale skoro nie, to czas się w nią zaopatrzyć. Jako, że uwielbiam wszelkie książki o podobnej tematyce lub chociaż z takim motywem. Ponoć jest też serial na HBO, ale chyba obejrzę dopiero po przeczytaniu książki.
Alessa - 2018-09-16, 19:01

Druga szansa - Katarzyna Berenika Miszczuk
Gdy otwierałam tę książkę na czytniku myślałam: ''Znowu jakiś romans''. Po pierwszych stronach powieści byłam przekonana, że to jakaś obyczajowa książka o skrzywdzonej dziewczynie (tak też sugerował mi tytuł i okładka). Nic bardziej mylnego. Na kolejnych stronach ta historia coraz bardziej przypomina thriller a na jeszcze dalszych horror. Nie mogłam się od niej oderwać, z zapartym tchem przerzucałam kolejne kartki. Zakończenie kazało mi wybałuszyć oczy i zapytać: ''Ale jak to?!''. Według LC ta książka to niby fantastyka ale mnie czytało się ją jak dobry horror. I do tego gatunku bym ją zaliczyła. Powieść na pewno zapadnie mi w pamięć i nie pozwoli o sobie zapomnieć.
Żałuję, że tak długo ociągałam się z jej przeczytaniem.

Żmijowisko - Wojciech Chmielarz
Od swojej premiery w maju "Żmijowisko" nieustannie mnie prześladuje. Naczytałam się hymnów pochwalnych na jego cześć więc myślałam, że naprawdę dostanę trzymający w napięciu thriller. Dostałam ciągnącą się obyczajówkę. Niestety w "Żmijowisku" nie ma za dużo napięcia, jest za to przeładownie wątkami obyczajowymi przez co czułam się tą powieścią przytłoczona i nie mogłam zebrać fabuły do kupy. Przeskoki czasowe również mi tego nie ułatwiały. Miałam też problem z rozróżnianiem niektórych bohaterów. Niedojrzałość dorosłych postaci drażniła mnie przez co nie zapałałam do nich sympatią. Powieść potwornie mi się dłużyła a zakończenie przewidziałam jeszcze przed setną stroną. Wieś Żmijowisko skojarzyła mi się z jeziorem Gałęziste z powieści Artura Urbanowicza. Klimat grozy na ostatnich stronach "Żmijowiska" był podobny do tego, który towarzyszył mi podczas lektury "Gałęzistego". Szkoda tylko, że w powieści Chmielarza jest tego klimatu tak mało.

Nocny człowiek - Jørn Lier Horst
To była jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie premier tego roku. Poprzednie trzy tomy tej serii oraz następne trzy książki prezentowały wysoki poziom i byłam przekonana, że ''Nocny człowiek'' ten poziom utrzyma. Horstowi prawie zawsze udawało się utrzymać we mnie zainteresowanie opisywaną historią. W przypadku tej powieści tak się nie stało. Owszem, na samym początku książka mnie wciągnęła ale później odnosiłam wrażenie, że autor bardziej skupił się na wątkach pobocznych niż na głównym wątku zamordowania dziewczynki. Oczekiwałam dynamicznej akcji a ta była mętna i ciągnęła się jak surowe ciasto. Jak dla mnie było za mało policyjnego dochodzenia w stosunku do dziennikarskiego śledztwa Line, która znowu była główną postacią irytującą w tej powieści. Pod koniec już mi nie zależało na tym by dowiedzieć się co się stało i kto jest sprawcą. Podczas lektury nudziłam się jak nigdy przedtem.
Chyba miałam zbyt duże oczekiwania co do ostatniego tomu tej serii i naprawdę żałuję, że z Wistingiem rozstaję się, będąc rozczarowana.
Miałam zamiar przeczytać wszystkie książki chronologicznie ale chyba na razie sobie odpuszczę. Czwórkę daję chyba tylko z sentymentu do śledztw komisarza Wistinga.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group