To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samobójstwo - Ani życie ani śmierć

Anonymous - 2016-02-10, 19:51

Niektórzy ludzie po prostu nie mają wyobraźni. Ciekawe, jakby spotkało to jego albo kogoś z rodziny (nikomu nie życzę, aczkolwiek życzyłam mojej psychiatrze, dwóm psychologom i pedagogom). Jak byłam zdrowa... Znaczy przed zachorowaniem na depresje też myślałam, że "jak można mieć tak niepokolei w głowie". Zresztą powinno się to uświadamiać małym dzieciom, że człowiek chory to nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. I ten drugi nie jest gorszy od pierwszego. A słowo wariat stosować w pozytywnym tego znaczeniu. :D
winyl - 2016-02-10, 20:55

Większość ludzi tego nie rozumie i uważa że jak ktoś choruje na depresję itp to nie choroba tylko jakiś wymysł,kaprys czy coś w tym stylu.
Anonymous - 2016-02-11, 13:06

Ja doszedłem do wniosku, że i tak nie obchodziłoby mnie to, co inni ludzie myślą na temat samobójców, mamy społeczeństwo takie a nie inne.
Ella - 2016-04-09, 13:49

Scaliłam z tematem Pragnienie śmierci, ale nie samobójstwa, z Być albo nie być - oto jest pytanie oraz z Tak samo chcę, jak nie chcę.

Kappa - 2016-04-13, 13:44

Ostatnio tak jest, nie chcę się zabić... może trochę, poza jednym dniem. Ale nie mam już często chęci, moje życie kojarzy mi się tylko z marną egzystencją i wegetacją. Czasami się zaśmieje, czasami zapłacze. Czy to na prawdę coś zmienia? Zastanawiam się dlaczego...? Dawno mogłoby mi się coś już stać... marnie się czuje. Strasznie. Brak emocji. Brak czegokolwiek. Jedyne co mogę poczuć to ból fizyczny... okropne.
"Ani życie ani śmierć"... ahhh.

PhiPhiK - 2016-04-14, 01:08

MuniekB, Ostatnio na dworcu w jakiejś dziurze przeczytałem grafitti "Można umrzeć dożywszy stu lat i nie przeżyć nawet jednego dnia." Podczas tej samej podróży znalazłem też "Płacz za tymi, którzy nie umarli ale nie żyją." Doprawdy, czyżby grafitti nagle stało się środkiem przekazu filozoficznego?
Notabene, też czuję się tak jakby "zawieszony". Niby żyjesz... ale nie do końca. Tak bliżej do "wegetujesz" niż "żyjesz". Pewnie wiesz co mam na myśli.

Anonymous - 2016-04-14, 08:53

Ani życie, ani śmierć tylko odurzenie, upojenie alkoholowe.
Anonymous - 2016-04-14, 08:56

Ani życie ani śmierć
Stan agonii, wegetacji. Wegetuje sobie i czekam na wiosne która nigdy nie przyjdzie.

Kappa - 2016-04-14, 10:11

PhiPhiK, piękne cytaty. Wiem co masz na myśli. Też to czuję.
PhiPhiK napisał/a:
"Płacz za tymi, którzy nie umarli ale nie żyją."
zacznę może płakać nad sobą. Haha! Takie zabawne, ale co zrobić, wegetacja jest okropna.
Zakręcona - 2016-04-21, 21:44

Nightmare napisał/a:
też myślałam, że "jak można mieć tak niepokolei w głowie". Zresztą powinno się to uświadamiać małym dzieciom, że człowiek chory to nie tylko fizycznie, ale i psychicznie

Wstyd się przyznać, ale jeszcze jak było ze mną dobrze to myślałam, że łatwa "z różnych złych rzeczy" wyjść, w tym nic trudnego...
A co do wcześniejszego wątku o samobójcach, że tak powiem moich kręgach słyszę opinię, że samobójca to taki "dzieciuch ", które nie wie czego chce lub uznaje się go za tchórza. Nie zgadzam się z tym, nikt jakoś się nie przejmuje co go skłonił do tego kroku, tylko uznają, że ktoś no nie wiem nudził się i wtedy wpadł sobie na taki pomysł...

Ostatnio cały czas jestem zmęczona, wstaje rano i już za chwilę chce się znowu położyć. Nie mam jakby to powiedzieć... życia. Ostatnio najczęściej co robię to siedzę na komputerze albo oglądam telewizor, to nic, że znowu powtórki byleby coś było do obejrzenia. A ja nie chciałam, żeby moje życie tak wyglądało, taka wegetacja. Dzisiaj mnie "nosiło", żeby coś zrobić dla mnie nieprzyjemnego. Tak dłużej żyć nie można - znowu sobie to powtarzam i nic nie zmieniam. Chciałabym jakiś koniec... może być to już ten smutny byleby się poszło do przodu...

Anonymous - 2016-04-22, 11:25

Zakręcona napisał/a:
Ostatnio cały czas jestem zmęczona, wstaje rano i już za chwilę chce się znowu położyć. Nie mam jakby to powiedzieć... życia. Ostatnio najczęściej co robię to siedzę na komputerze albo oglądam telewizor, to nic, że znowu powtórki byleby coś było do obejrzenia. A ja nie chciałam, żeby moje życie tak wyglądało, taka wegetacja. Dzisiaj mnie "nosiło", żeby coś zrobić dla mnie nieprzyjemnego. Tak dłużej żyć nie można - znowu sobie to powtarzam i nic nie zmieniam. Chciałabym jakiś koniec... może być to już ten smutny byleby się poszło do przodu...

:cry:
Żyje, czuje i myśle dokładnie tak samo, pewnie jak większość tutaj. Mam też czasem takie ,,noszenia" kiedy jestem bliski by stracić kontrole nad swoimi działaniami, tak jakby całe te tłumione wk*****nie, rozpacz, znalazło szczeline którą za chwile rozsadzi.

Shadow - 2016-04-30, 20:15

Zakręcona napisał/a:
Ostatnio cały czas jestem zmęczona, wstaje rano i już za chwilę chce się znowu położyć. Nie mam jakby to powiedzieć... życia. Ostatnio najczęściej co robię to siedzę na komputerze albo oglądam telewizor, to nic, że znowu powtórki byleby coś było do obejrzenia. A ja nie chciałam, żeby moje życie tak wyglądało, taka wegetacja.
:smutna piątka: Ja mam tak od dłuższego czasu.
Anonymous - 2016-06-07, 23:00

Też mam wrażenie, że wegetuję. Ni to życie, ni śmierć. Byłam młodsza myślałam, że to takie wahania nastrojów kobiece...Bliskie mi sa te stany o których piszecie.
Macie zdiagnozowaną chorobę?

Zakrecona, mój Boże czytając Ciebie tzn.twoje posty ...poczułam się jakbym czytała siebie z dawnych lat.

Pollock - 2016-06-11, 22:48

Odkąd spróbowałem, nie potrafię już myśleć o samobójstwie. Ale żyć też nie potrafię. Jeśli już zbiorę siły do tego, żeby wstać, to od razu uzależnienia podcinają mi skrzydła, uświadamiam sobie, kim jestem i jak bardzo się wyniszczyłem i spadam z powrotem na dno.
Jeśli czasami udaje mi się złapać dystans do tego wszystkiego to uświadamiam sobie, jak wygodna dla mojego organizmu jest to sytuacja - nic nie robię, tylko leżę i wpierdalam, od czasu do czasu uspokajam sumienie wstając i od razu opadając z powrotem.
Dlatego to jest błędne koło i sądzę, że minie wiele lat zanim się z niego wydostanę, zanim ktoś zwróci na mnie uwagę i mi pomoże, bo ja jestem zbyt dumny, żeby prosić o pomoc.

Comein - 2018-03-10, 20:31

Powiem wam, że to jest, moim zdaniem, stan jeszcze gorszy od śmierci. Żyję, ale w ciągłej frustracji i nie mogąc tego zakończyć męczę się jeszcze bardziej. Nie jestem nawet w stanie nic zrobić czy próbować żyć normalnie, bo ciągnie mnie do śmierci. Tak właśnie sobie spędzam czas w tym horrorze. Błagam, niech to się skończy...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group