To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Kącik porad - Reklamacja

opcjonalna - 2012-11-08, 10:16
Temat postu: Reklamacja
Hej. Słuchajcie mam taki problem - otóż kupiłam miesiąc temu buty, które przy deszczu zaczęły przemakać. Zaniosłam je wczoraj do reklamacji. Po pytaniu czy można zareklamować buty pani ekspedientka spojrzała na zegarek i odparła od niechcenia "byle szybko". Powiedziałam co się dzieje, a pani, nawet nie zaglądając do pudełka powiedziała, że takie rzeczy nie podlegają reklamacji, a jedyne buty, które nie przemakają to gumaki i wszędzie tak jest. Powiedziałam, że nie prawda, bo w innych sklepach np. Deichman, buty,które przemakają przyjmują bez mrugnięcia okiem. Wnerwiłam się niesamowicie i powiedziałam jej, że może na nie chociaż spojrzy. Owszem, wyjęła but, nie sprawdziła co jest w nim nie tak tylko powiedziała "buty do reklamacji powinny być czyste i suche" na co odpowiedziałam jej, że są czyste (oczywiście, że je wyczyściłam i wypastowałam), a w takim układzie jak mam udowodnić, że przemakają, skoro będą suche. Powiedziała, że może je wziąć i za 2 tyg. dostane odpowiedź, i ona mówi, że na 100% będzie odmowa, bo takie coś nie podlega reklamacji. Ogólnie niekompetentna kobieta, bardzo niemiła i arogancka, po 10 razy powtarzała to samo, bo nie miała argumentów. Złapałam się tego, że wymagam od butów jesiennych, za ponad 180 zł, że będą potrafiły sprostać warunkom pogodowym (przede wszystkim deszczom), do jakich są przeznaczone. Zdenerwowana zabrałam buty i się z panią "grzecznie" pożegnałam, nadmieniając, że więcej do tego sklepu nie zawitam ja ani moi znajomi. Byłam z dwoma koleżankami, które były tą sytuacją niesamowicie zaskoczone i również powiedziały, że więcej butów w tym sklepie nie kupią. Przyszłam do domu i powiedziałam mamie, dzisiaj sama pójdzie i będzie się starała o to, aby reklamacja została przyjęta. Czytałam też o tym w internecie i wyczytałam, że z praw konsumenta wynika, że takie coś powinno zostać przyjęte. Miałyście może taką sytuację? Jak z czegoś takiego wybrnąć? ogólnie 189 zł za buty nie jest małą kwotą, i zależy mi na tym, żebym mogła je chociaż wymienić na inne.
nadmienię, że sklep, w którym kupowałam buty to BOTI.

meggi - 2012-11-08, 10:26

opcjonalna, ja bym poprosiła o rozmowę z kierownikiem.Generalnie powinna przyjąć reklamację i nic jej do tego,czy będzie uznana czy też nie.Mam nadzieję,że Twojej mamie uda się złożyć reklamację,a jeśli (odpukać nie) to skarga pisemna.
Duszka - 2012-11-08, 10:28

opcjonalna, ja nie miałam z nimi problemu ale Teściowa i owszem. Kupiła sobie letnie buty fakt faktem za jedyne 50 zł ale zamek był felerny gdyby nie zrobiła awantury nie wymieniliby jej na inne. A zamek był zapinany na pięcie po noszeniu przez tydzień sam zaczął się zsuwać w dół a babka też, że jej odmówią tego na reklamacji.
Więc mam nadzieję, że Twoja mama to załatwi z nimi.

opcjonalna - 2012-11-08, 10:46

Ale wiecie co najbardziej jestem załamana ekspedientką. Tak aroganckiej osoby, która ma do czynienia z klientami, jeszcze nie spotkałam. Zero kultury, robiła ze mnie idiotkę i śmiała się w twarz...
Duszka - 2012-11-08, 10:48

opcjonalna, u mnie w mieście też więc nie wiem jaką politykę ma ta firma.
meggi - 2012-12-20, 13:09

opcjonalna, jak się skończyła historia z reklamacją?
opcjonalna - 2012-12-24, 10:56

meggi, olałam to totalnie, buty zostawiłam, bo szkoda wyrzucić, będę w nich chodzić jak będzie sucho.
Anonymous - 2014-07-29, 16:53

Temat został przeniesiony do odpowiedniego działu

Pomanita - 2014-07-30, 00:52
Temat postu: Parę słów o naszych prawach.
Ponieważ to ja stoję za przemianowaniem tematu i uczynieniem go częścią Kącika porad, czuję się zobowiązana napisać coś na początek. Nie jestem prawnikiem ani studentką prawa, wszystkiego dowiedziałam się w szkole na podstawach przedsiębiorczości i już nie raz korzystałam z tych porad.

Prawa konsumenta regulują:
Ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego.
oraz Ustawa z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów.

1. Reklamujemy towar z powodu niezgodności towaru z umową. Nie posługujemy się wtedy określeniem "gwarancja", ponieważ jest to co innego. Gwarancja to umowa z producentem i jest dobrowolna, często jest to dodatkowy druczek dołączony do towaru, reklamacja - ze sprzedawcą. Jej potwierdzeniem jest paragon. Towar podlega reklamacji w ciągu dwóch lat od daty zakupu i nie może tego zmienić wewnętrzny regulamin sklepu. Nawet jeżeli coś nie jest objęte gwarancją (np. przemakanie butów zimowych - nagminne) wciąż możemy reklamować towar na podstawie paragonu, bo buty zimowe z nazwy muszą być odporne na śnieg, również ten topniejący.
Jeśli kupujemy coś wartościowego (np. komputer) warto od razu skserować paragon, bo są drukowane na papierze, który lubi się ścierać. Jeśli chcemy coś reklamować też lepiej mieć ksero. Do reklamacji dołączony zostanie oryginał, więc lepiej zachować choć kopię dowodu zakupu.

2. Składamy reklamację do dwóch miesięcy od zauważenia wady (ale lepiej jak najszybciej). W przypadku żywności do trzech dni.

3. Reklamację składamy w miejscu zakupu u sprzedawcy. Nie musimy czekać na kierownika ani zgłaszać się do głównego biura.

4. Reklamacja musi zostać przyjęta, nie można odmówić nam wypełnienia druku, nawet jeśli sprzedawca gorąco nas zapewnia, że wcale tak nie jest. Jeśli nie ma gotowych druków reklamacyjnych możemy taką reklamację napisać samodzielnie. Nie wstawiam żadnego wzoru, bo są dostępne w internecie. Reklamację należy sporządzić w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach.
*Jeśli sprzedawca upiera się, że nie wypisze reklamacji możemy zażądać pisemnej odmowy w nadziei, że się przestraszy.

5. W reklamacji musi znaleźć się informacja, kiedy została stwierdzona wada oraz na czym ona polega.

6. Do reklamacji sprzedawca musi ustosunkować się w ciągu czternastu dni. Jeśli przekroczy ten termin reklamacja traktowana jest jako uznana. W razie jej odrzucenia sprzedawca ma obowiązek dać nam pisemne uzasadnienie odrzucenia reklamacji.

7. Reklamować można również towar przeceniony. Jeśli towar jest przeceniony z powodu wady, to sprzedawca musi poinformować nas na czym polega ta wada i tylko ona nie może stanowić przedmiotu reklamacji, np. jeśli powie nam, że torba jest przeceniona, bo ma zerwany pasek, wciąż możemy oddać ją do reklamacji, jeśli pomimo poprawnego jej użytkowania popsuje się ekspres.

8. Reklamacja dotyczy niezgodności towaru z umową, termin ten jest szeroki. Jeśli kupujemy adidasy, które po miesiącu rozpadają się podczas biegania, to towar jest niezgodny z umową, ponieważ takie buty powinny to wytrzymać. Argument, że były zbyt intensywnie użytkowane możemy śmiało odrzucić.

9. Towar zakupiony przez internet możemy zwrócić w ciągu dziesięciu dni od daty otrzymania bez podawania przyczyny. Od niedawana sprzedawcy zaczęli nawet umieszczać tę informację na swoich stronach. Jeśli nie zostaniemy o tym poinformowani, okres ten wydłuża się do trzydziestu dni.

10. Nie dajcie się zwieść kartkom "zwrotów nie przyjmujemy" czy "po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględniamy". Pierwsza informacja ma prawo bytu, ale dotyczy tylko towaru pełnowartościowego, bo klient się rozmyślił lub (w przypadku ubrań) utył, a druga w ogóle nie ma mocy prawnej.

11. Pamiętajcie, żeby nie wyrzucać paragonów (wiem, truizm, ale pamiętajcie) i w razie wymiany jakichś druków mieć zawsze dwa egzemplarze, oba podpisane przez wszystkie zainteresowane strony. Najlepiej z notatką, że pismo zostało sporządzone w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach.

12.Nieraz trafiamy na opornych sprzedawców, którzy nie znają swoich obowiązków albo mają je w dupie. Nieraz szef zabrania im ich przestrzegania, ale to już nie nasz problem. Nie zmusimy przecież nikogo do pisania reklamacji, nawet jeśli jest to jego obowiązek. Jeśli nie możemy dojść swoich praw zgłaszamy się do rzecznika praw konsumentów. Powinien mieć swoje biuro w każdym większym mieście. Zgłoszenie się do niego nie jest jeszcze żadnym składaniem pozwu. Rzecznik, jako urzędnik wysyła pismo i każe się do niego ustosunkować. Konsument składający skargę również otrzymuje pocztą kopię tego pisma.

Co należy dostarczyć rzecznikowi?
a) podanie w dwóch egzemplarzach z opisaną sytuacją - jedno zachowa dla siebie, a na drugim przybije pieczątkę potwierdzającą przyjęcie pisma (mogę pomóc takowe napisać);
b) paragon i kopię - kopię zachowa dla siebie, paragon do wglądu, jeśli sprzedawca zabrał nam paragon, notujemy to w podaniu;
c) wszelkie inne druki, zależy z czym przychodzicie, np. negatywne rozpatrzenie reklamacji, z którym się nie zgodzicie.

13. Działa infolinia rzecznika praw konsumenckich: 800 007 707, ale nigdy tam nie dzwoniłam. Działa też strona Federacji Konsumentów.


Zaproponowałam wydzielenie takiego tematu (a kochana Ever mnie poparła i użyła siły moda), ponieważ jestem właśnie w trakcie załatwiania sprawy odmowy przyjęcia reklamacji. Dziś złożyłam sprawę do rzecznika. Sytuacja ta bardzo mnie zdenerwowała (bo jestem nadwrażliwa, jak większość obecnych na tym forum osób), mimo że doskonale znałam swoje prawa, obowiązki sprzedawcy i wiedziałam, jakie mam podjąć kroki. Pomyślałam, jak w takiej sytuacji czułaby się osoba, która tego nie wie. Doszłam do wniosku, że koszmarnie.
Post napisałam na podstawie moich notatek z liceum i własnych doświadczeń. Poprawcie mnie, jeśli zrobiłam jakiś błąd lub uzupełnijcie, jeśli znacie zasady reklamowania usług. Znalazłam na ten temat coś w internecie, ale nigdy tego nie robiłam ani nie uczyłam się o tym w szkole, więc obawiam się, że nie opisałabym tego właściwie.
W razie potrzeby służę swoją (niefachową) pomocą.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group