To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Uzależnienia - Alkohol

Milijon - 2017-08-23, 21:00

Po alkoholu dużo gadam, uzewnętrzniam się nawet przy obcych ludziach. Przeraża mnie to, bo nie lubię mówić o swoich problemach.
W dodatku po alkoholu włączają mi się ataki paniki. Dwa razy zgubiłam się w lesie, bo urwał mi się film po jednym piwie. Spanikowałam. Było miło, przyjemnie, siedziałam wśród ludzi, a nagle patrzę - jestem w środku lasu, w ciemności, dookoła nikogo nie ma, boję się. Tak się boję, że w końcu coś mi się stanie.
A ja po prostu lubię smak piwa. Chyba przejdę na bezalkoholowe.

Nocny Motyl - 2017-08-23, 23:01

Długo nie byłam przekonana do picia alkoholu, zbyt wiele razy widziałam tego skutki. Wiem, że nie trzeba się od razu upijać, ale po prostu boję się tego jak ludzie zachowują się po pijaku. Normalnie w brzuchu mnie ściska i zalewają mnie zimne poty gdy widzę pijaków.
Dopiero w tym roku zaczęłam pić, nie często, bo ze 2 razy w miesiącu, może rzadziej. Z koleżanką zostajemy po zamknięciu pod sklepem w którym pracujemy i w ciemności wypijamy po piwku (oczywiście biorę owocowe, bo normalnie nie ma smaku). Sama pić nie będę, nie chcę iść w ślady ojca.

Zakręcona - 2017-10-06, 21:24

Zakręcona napisał/a:
Nie uznaję tego za uzależnienie, ale zauważyłam, że więcej piję. Nie codziennie, nie co tydzień, ale jak się spotykam z kimś, to jest to konkretne spotkanie, żeby iść na piwo to ogólnie piłam tak 2, 3 teraz to jest standard 4. Jeszcze czasami mieszam a to do piwa wódka czy wino, nawet na jakichś spotkaniach rodzinnych piję, a nie lubię pić przy rodzinie. Nie upijam się do nieprzytomności, wszystko ze spotkań pamiętam... Jutro kolejne spotkanie z koleżanką i dalej mam ochotę napić się piwa, choć wczoraj trochę wypiłam.


Patrząc na mój wcześniejszy wpis z maja to poprawiłam się, nie ciągnie mnie do alkoholu. Czasami coś wypije, ale na spotkaniu z koleżankami, ale to już na normalnym poziome (tak góra dwa piwa nie więcej). Zauważyłam jednak, że otaczają mnie osoby co dużą piją i to niekoniecznie z głową (tu nie o to chodzi - nie wchodząc w szczegóły) tylko problem nie problem zaczyna się, że wspominają jak to razem wypijemy nie wiadomo ile, albo wypij jeszcze jednego. A mnie bierze na śmiech to wiem, że więcej nie będę piła to raz, dwa już nie ze mną organizuje się większe popijawy.

Milijon - 2017-10-06, 21:28

Przez to, że biorę leki, odstawiłam alkohol. Czuję się lepiej, bezpieczniej, wiedząc, że zawsze zachowam jasność umysłu. Ale piwo bezalkoholowe chyba kupię.
Zakręcona - 2017-10-06, 21:31

Milijon, to jest dobra postawa. A ja nie rozumiem ludzi, który biorą leki i nie odstawią piwa. Nie boją się, że coś się może stać... ?
Anonymous - 2017-10-06, 21:38

Myślę też, że branie leków i nie odstawienie alkoholu nie ma sensu, ponieważ leki mogą źle działać. Zresztą niszczy się żołądek, wątrobę czy co tam konkretnie...?
Zakręcona, chyba po prostu mają to gdzieś. :|

Anonymous - 2017-10-07, 12:09

Ja przez dwa lata brałem leki i codziennie byłem pijany. Skończyło się na przetłuszczonej wątrobie.
Sadist - 2017-10-09, 13:34

Ciężko jest odstawić alkohol nawet podczas brania leków... Jeśli jest się alkoholikiem... Wiem po sobie.
fufu - 2017-11-05, 11:39

no to jestem w domciu :D ja tez popijam browarka mimo brania lekow ale ja mam niska dawke leku jestem juz na ostatnim etapie w zasadzie to ja jestem zdrowy no ale dalem slowo lekarce ze bede bral i tyle.

Faz po alko nie mam ja pijam tylko piwo, zero 40% alkoholu. Choc zdaza mi sie belkotac po wypiciu i byc nie milym w sensie bluzgania i gadania glupot. Potem pytam sie ludzi jak bylo czy nie gadalem jakis bzdur.

Cale szczescie ze imprezy sa raz na ruski rok u mnie. Tyle dobrego.


Pozdrawiam,
baxx

Porcelaine - 2017-11-05, 20:25

U mnie też zdarza się popić mimo brania leków. Głównie piwo, ale czasami zdarza się też "coś mocniejszego". W sumie to dzięki lekom zachowuję umiar, inaczej pewnie bym popłynęła.
Nie upijam się szybciej, raczej zachowuję się normalnie w porównaniu z innymi. Jak to mówią "mocna głowa". Jedyny minus jaki odczuwam przy połączeniu z lekami to większy kac na następny dzień. :lol:
Kiedyś próbowałam odstawić leki przed piciem, ale skończyło się to baardzo źle (objawy fizyczne odstawienia).

Milijon - 2017-11-07, 11:48

Mam ochotę odstawić leki, które mi nie pomagają i upić się jak świnia, do nieprzytomności. To chyba źle. A bardzo długo nie piłam i raczej na 100% nie jestem uzależniona. Chcę poczuć, że jeszcze nie umarłam i wymiotować pod wpływem alkoholu.
Chora postawa.

Zakręcona - 2017-11-08, 12:21

Milijon, może to jest reakcja na coś, co nie możemy zmienić lub na coś co nas dręczy ? Ja tak wczoraj miałam, wyszła jedna sytuacja taka, o której chciałabym zapomnieć i myślałam czy może by coś sobie nie łyknąć. Postawa czy coś innego, chęć a zrobienie tego to (chyba) dwie rożne rzeczy. Dopóki nie dopuści się do tych "złych" zachowań uznajmy, że chyba jakoś dobrze jest lub że można to przeżyć.
Lost Angel - 2017-11-09, 00:49

Alkohol działa na życie jak środek przeciwbólowy, nie leczy przyczyny, tylko objawy. :cry:
Anonymous - 2017-11-09, 13:53

Milijon napisał/a:
To chyba źle. A bardzo długo nie piłam i raczej na 100% nie jestem uzależniona.

To, że nie piłaś przez dłuższy okres czasu wcale nie świadczy o braku uzależnienia. Sam fakt, że poprzez alkohol chcesz przypomnieć sobie, że żyjesz może świadczyć, iż znajdujesz się już w kolejnej fazie nałogu. Fajnie jakbyś przemyślała sobie tą Twoją "chorą postawe" i zastanowiłą się, czy przypadkiem nie tracisz już kontroli.

Milijon - 2017-11-09, 20:41

Zakręcona, wystarczy myśleć chociaż trochę racjonalnie, żeby nie dopuścić do takich zachowań. Oczywiście nie mówię o osobach uzależnionych - to już inna kwestia. Przy uzależnieniu nie można myśleć racjonalnie.

Lost Angel, czy ja wiem? Sama po alkoholu mam gorsze stany lękowe niż zwykle i dlatego nie ruszam nawet kropli. Strach się bać.

użytkownik napisał/a:
Sam fakt, że poprzez alkohol chcesz przypomnieć sobie, że żyjesz może świadczyć, iż znajdujesz się już w kolejnej fazie nałogu.

Chciałam tylko wymiotować, bo inaczej nie potrafię. Albo stracić przytomność. Albo zapić się i umrzeć. Już mi przeszło.
Co innego wychodzić na piwo ze znajomymi raz na kilka tygodni, a co innego być uzależnionym od alkoholu i tracić kontrolę. Jestem podatna na uzależnienia behawioralne, a nie na uzależnienia od substancji psychoaktywnych.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group