To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Autoagresja - Jak aa zmieniła Wasze życie?

Anyone - 2012-10-11, 08:20
Temat postu: Jak aa zmieniła Wasze życie?
Nie znalazłam takiego tematu, więc zakładam. Jak autoagresja zmieniła/zmienia wasze życie? Jak zmieniła wasz światopogląd? Jak zmieniła was? Czy przez nią czujecie się dojrzalsi albo bardziej dziecinni i bezbronni? Jeśli udało wam się z tego wyjść, to z jaką nauką na przyszłość?

Ja osobiście trwam nadal w tym bagnie. Czuję się przez to trochę bardziej dojrzała, ale też o wiele bardziej bezbronna. Przez aa odsuwam się od ludzi, którzy mnie niszczą, wytwarzam sobie pancerz ochronny, który trudno przebić. Stałam się bardziej wyrozumiała dla ludzi z problemami i bardziej pogardliwa dla pustoty i sztuczności. Dzięki aa jestem bardziej rozważna, ostrożna. Przestałam chichotać z byle głupoty, zaczęłam patrzeć wewnątrz siebie, szukać swojego prawdziwego JA. Poczułam swoją odrębność od grupy, co dodaje mi sił. Mimo to psychicznie jestem wyczulona na jakikolwiek atak ze strony otoczenia. No i blizny są wielką atrakcją dla tych plotkujących.

99ewap - 2012-10-11, 12:05

Ja myślę ze tu nie o blizny chodzi tak naprawdę,owszem są widoczne ale sama świadomość że człowiek tak naprawdę probuje unicestwić sam siebie...mojej autoagreski prawie nie widać tylko wtajemniczeni czasem zauważa coś a jednak rzutuje na moje postrzeganie siebie-jako osoby słabszej czasem wręcz nie do konca normalnej...
Fenoloftaleina - 2012-10-11, 14:41

Hm, dużo się zmieniło, to jest pewne.
Na pewno zamknęłam się na ludzi, trudno ze mną rozmawiać, wydaje mi się, że każdy chce mnie skrzywdzić, a ja tak bardzo chcę się przed tym uchronić.
Zaczęłam zauważać problemy innych. Wcześniej żyłam w świecie idealnym, nie dostrzegałam (lub nie chciałam widzieć) tego. Teraz zobaczyłam, że w moim otoczeniu znajdują się osoby, które potrzebują pomocy, nie radzą sobie.

99ewap - 2012-10-11, 14:46

tak Fenoloftaleina tu masz świętą rację cierpienie uszlachetnia,otwiera oczy pozwala widzieć głębiej tylko to ma dwie strony medalu- osoby wrażliwsze cierpią mocniej :(
Anonymous - 2012-10-11, 15:39
Temat postu: Re: Jak aa zmieniła wasze życie?
Anyone napisał/a:
Stałam się bardziej wyrozumiała dla ludzi z problemami i bardziej pogardliwa dla pustoty i sztuczności.


Ja też, między innymi..

ja generalnie też jestem atrakcją w szkole, a ściślej mówiąc moje blizny..

Nie potrafię określić, czy to wniosło coś w moje życie...raczej nic konkretnego.

Anyone - 2012-10-11, 17:08

Fenoloftaleina, więc aa zmieniła nas w podobny sposób :P
hole,
Cytat:
Ja też, między innymi..

Co to za "inne"? Twierdzisz, że aa Cię zmieniła, ale jednocześnie mówisz, że to nic takiego? Co uważasz za zmiany konkretne i niekonkretne? Dla mnie każda zmiana w psychice spowodowana czymś złym, jest konkretna, poważna i godna zastanowienia.

Anonymous - 2012-10-11, 18:55

Jak aa zmieniła moje życie? Szczerze Wam się przyznam, że nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie... bo nie wiem czy był taki okres w moim życiu, w którym nie byłam autoagresywna... w końcu odkąd pamiętam przyjmowałam postawę "na złość komuś odmrożę sobie uszy"... Na pewno jakaś część mojego poczucia tożsamości opiera się na mojej autoagresji i nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie być autoagresywna...
Anonymous - 2012-10-11, 21:48

Anyone napisał/a:
Fenoloftaleina, więc aa zmieniła nas w podobny sposób :P
hole,
Cytat:
Ja też, między innymi..

Co to za "inne"? Twierdzisz, że aa Cię zmieniła, ale jednocześnie mówisz, że to nic takiego? Co uważasz za zmiany konkretne i niekonkretne? Dla mnie każda zmiana w psychice spowodowana czymś złym, jest konkretna, poważna i godna zastanowienia.


noo.. właśnie nie umiem do końca odpowiedzieć na to pytanie..
nie samo aa zmieniło moje postrzeganie świata. Ja tnę się aby się upokorzyć. Nie aby rozładować emocje. Brakuje mi złego traktowania, więc sama się źle traktuje.. przynosi mi to satysfakcję a zarazem niszczy. Jest to autodestrukcja i zaspokojenie duszy. Ogólnie przez chorobę na jaką zapadłam widzę świat w odcieniach szarości czyli takim jaki jest na prawdę. Czuję uprzedzenia do ludzi, gardzę nimi. Choroba zmieniła mnie na lepsze, aczkolwiek z drugiej strony bym się z tym sprzeczała. Co lepsze? Życie w niewidzy, z trywialnym systemem myślenia, na starość niedorobiwszy się nawet honoru, czy może powolne umieranie żyjąc?

Anonimowa. - 2012-10-12, 18:02

AA bezpośrednio nie zmieniło mojego życia, ale jego spostrzeganie i podejście do niego.
Jestem jakby bardziej wyrozumiała i czuła na problemy innych. Staram się zawsze stawiać siebie w sytuacji innej osoby aby lepiej zrozumieć. Ja sama stałam się bardziej autokrytyczna względem siebie, wymagam zacznie więcej od własnej osoby teraz niżeli przed " chorobą". Dużo zastanawiam się przed podjęciem czynu , jednak dalej są nieprzemyślane incydenty, których niestety nie mogę się wyzbyć.

Anyone - 2012-10-12, 18:50

hole, zawsze możesz sprzeczać się sama ze sobą :D Nikt Ci nie broni, to nawet wskazane, poznać siebie. Niewiedza jest marnotrastwem, przynajmniej w mojej opinii. Skoro jesteśmy homo sapiens, mamy sprawne mózgi, to czemu otaczać się ciemnotą? Może to uchroniłoby nas przed cierpieniem, ale czy głupota nie jest największym cierpieniem ludzkości? Każda sekunda zbliża nas do śmierci, więc i tak powolnie umieramy, żyjąc. Jeśli już jesteśmy na tym świecie, to może warto spróbować dowiedzieć się o nim jak najwięcej? Może warto zrobić coś dla siebie, wypracować sobie ten honor, nawet jeśli wiązałoby się to z bolesnymi konsekwencjami. Trzeba próbować, poznawać świat. Bo i cóż będą opowiadały swojemu licznemu potomstwu te, dzisiaj puste i wytapetowane, dziewczęta? Nie opowiedzą nieczego o literaturze pięknej, psychice człowieka, nawet nie będą sobie zdawały sprawy z istnienia chorób psychicznych. Nie to, żebym pochwalała aa, ale to obowiązek człowieka rozumnego, by poznawać złożoność ludzi i świata, zapracować sobie na szacunek i postępować honorowo.
LadyDracula - 2012-10-12, 22:30

Stałam się jednocześnie bardziej zamknięta i otwarta na ludzi. Bardziej zamknięta na ogół ludzki. Na tych wszystkich, których znam tylko trochę ze szkoły itp. A z drugiej strony jestem otwarta na wrażliwe jednostki. Zauważam ich. Czuję łączność, której dawniej we mnie nie było.
Ponadto więcej myślę... więcej czuję.


Fenoloftaleina napisał/a:
Zaczęłam zauważać problemy innych. Wcześniej żyłam w świecie idealnym, nie dostrzegałam (lub nie chciałam widzieć) tego. Teraz zobaczyłam, że w moim otoczeniu znajdują się osoby, które potrzebują pomocy, nie radzą sobie.


Jak na ten moment wypisane przeze mnie rzeczy zdają się być pozytywne.
Ale AA uduchowiło mnie. I jednocześnie stoczyło na dno.

Anonimowa. - 2012-10-12, 22:49

Wszystko ma dobrą i złą stronę... " dwie strony medalu ". Niestety ,a może stety
Anyone - 2012-10-13, 16:23

Musi być jakaś równowaga. Cierpienie uszlachetnia, tyle że najpierw stacza nas na samo dno moralności ludzkiej i upodlenia samych siebie.
Anonymous - 2012-10-13, 17:43

Anyone, tak, masz dużo racji. Młodsza ode mnie a jaka oczytana :D
Anyone - 2012-10-13, 21:48

hole, e tam, oczytana. Może troszkę :D Po prostu, piszę co myślę.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group