Psychiatria i Psychologia - Psychiatra
Anonymous - 2016-01-29, 20:22
Dziękuję Wam. Jak zwykle można na Was liczyć.
Ella napisał/a: | Najgorzej jest, kiedy umawiam się np. na terapię w dniu, w którym jest koszmarnie, ale kiedy już dochodzi do spotkania to jest całkowicie ok. |
Dokładnie... Wtedy czuję się jak oszust i manipulant, w końcu dziś na przykład dziś tryskam energią i zapisuję się do kolejnego koła naukowego, a wczoraj planowałam rzucenie studiów czy coś nieodwracalnego i ostatecznego...
Ella,
hektor - 2016-02-01, 18:02
Rozważam zapisanie się właśnie do psychiatry. Wybaczcie, że pytam, ale ciekawi mnie reakcja lekarza gdy jest tak jak piszecie, kiedy w dniu wizyty czujecie się dobrze, w przeciwieństwie do pozostałych dni.
Czy lekarz to rozumie, czy też faktycznie uznaje, że ma do czynienia z oszustwem?
Motyl - 2016-02-01, 19:01
hektor, lekarz zrozumie, nie masz się o co martwić. Dobry lekarz ucieszy się, że zdarzają się u Ciebie także dobre dni. Przemyśl sobie na spokojnie co chciałbyś powiedzieć, z czym się zgłaszasz. Działaj bez strachu.
Skierka78 - 2016-02-17, 09:25
Hektor, to całkiem normalne że w dniu wizyty czujesz się lepiej. Jakiś kawałek Ciebie wie że za chwile zdejmiesz z siebie kawałek ciężaru i już to pomaga.
mlupferr - 2016-02-17, 22:37
Ja w dniu wizyty czuję się właśnie gorzej, bo nie lubię mówić mu o tym co czuję.
Anonymous - 2016-02-19, 07:56
Dowiedziałam się ostatnio, że do mojej lekarki chodzi też ktoś z mojej rodziny, przez kogo poniekąd do lekarza trafiłam. Wiem, że terapeuta nie powinien prowadzić terapii dwóch osób blisko związanych... a jak jest z psychiatrą?
Odniosę się też do tego, co napisała w moim temacie Ella:
Ella napisał/a: | Gdyby to był terapeuta to wiadomo, że źle i trzeba to zmienić, ale psychiatra...? Hm... Szczerze mówiąc - nie mam pojęcia. A Ty jak się z tym czujesz? I czy lekarka o tym wie? |
Lekarka chyba jeszcze o tym nie wie, a ja się czuję z tym dobrze dopóty, dopóki nie wpływa to na moje leczenie... wiem na pewno już teraz, że pewne informacje mogą być inaczej przekazywane przeze mnie i przez tę bliską osobę.
Motyl - 2016-02-19, 10:21
Arya napisał/a: | a jak jest z psychiatrą? |
Mi się wydaje, że to zależy przede wszystkim od Ciebie/od tej bliskiej osoby.
Tak się zastanawiam i w moim przypadku chyba nie miałabym problemu z "dzieleniem" się psychiatrą.
Wszystko zależy od tego jak przebiegają wizyty, czy chodzisz tam zdać relacje ze swojego samopoczucia i po receptę, czy otwierasz się tak jak na terapii.
Ile trwają Twoje wizyty? Jest to pełna godzina?
Anonymous - 2016-02-19, 16:01
Motyl napisał/a: |
Ile trwają Twoje wizyty? Jest to pełna godzina? |
Tak. Terapia to nie jest, ale rozmowa jest bardzo rzetelna i szczegółowa.
Zakręcona - 2016-02-24, 13:37
Arya napisał/a: |
Ella napisał/a: | Najgorzej jest, kiedy umawiam się np. na terapię w dniu, w którym jest koszmarnie, ale kiedy już dochodzi do spotkania to jest całkowicie ok. |
Dokładnie... Wtedy czuję się jak oszust i manipulant, w końcu dziś na przykład dziś tryskam energią i zapisuję się do kolejnego koła naukowego, a wczoraj planowałam rzucenie studiów czy coś nieodwracalnego i ostatecznego... |
Mam tak samo. W końcu po długim czasie znowu umówiłam się na wizytę, ale im bliżej jest tego terminu tym stwierdzam, że jakoś tam trochę poprawiło się u mnie, zaczynam się zastanawiać czy nie zmyśliłam sobie tych rzeczy czy może jestem hipochondrykiem. Tym bardziej o myślę o wizycie o rozmowie z lekarzem nic nie przychodzi mi na myśl, gdyby zapytał "co u mnie" pewnie odpowiedziałabym, że wszystko w porządku.
Anonymous - 2016-02-26, 17:38
Zakręcona, może dobrym pomysłem byłoby zapisywanie swoich myśli w gorsze dni? Tak, byś miała przygotowaną kartkę podczas wizyty i mogła do niej zaglądać, a przy tym nie obawiać się, że nie wiedziałabyś co powiedzieć.
Anonymous - 2016-02-26, 18:10
Wypróbowałam pomysł, o którym Samotnik pisze wyżej i o którym parę osób pisało mi jakiś czas temu. Polecam, bo naprawdę się sprawdziło.
Zakręcona - 2016-02-27, 21:34
Samotnik, Arya, na pewno tego spróbuje tym bardziej, że ostatnia wizyta nie należała do udanych. Chyba jeszcze nie "dorosłam" aby szukać pomocy. Im dłużej siedziałam w poczekalni tym coraz bardziej banalne wydawały mi się moje problemy, przecież nie jest ze mną tak źle, po co ja tu jestem - myślałam sobie tak gdy tam byłam... Koniec końców gdy zostałam zapytana co się stało, po co przyszłam w mojej głowie pojawiła się pustka i w sumie zero pomysłów i tylko myśl co ja tutaj właściwie robię...
Kappa - 2016-02-28, 13:21
Zakręcona napisał/a: | Samotnik, Arya, na pewno tego spróbuje tym bardziej, że ostatnia wizyta nie należała do udanych. Chyba jeszcze nie "dorosłam" aby szukać pomocy. Im dłużej siedziałam w poczekalni tym coraz bardziej banalne wydawały mi się moje problemy, przecież nie jest ze mną tak źle, po co ja tu jestem - myślałam sobie tak gdy tam byłam... Koniec końców gdy zostałam zapytana co się stało, po co przyszłam w mojej głowie pojawiła się pustka i w sumie zero pomysłów i tylko myśl co ja tutaj właściwie robię... |
Miewałem dokładnie tak samo, przecież moje problemy są tak banalne... i albo kończyło się na tym, że mówiłem psychiatrze, że nie ma źle, albo po prostu mówiłem, że leki mi pomagają i tylko po to przyszedłem.
Tak jak Ci pisali wyżej, chyba dobrze jest sobie zapisywać to co się dzieje.
Hathor - 2016-04-14, 15:18
Ile czasu zazwyczaj zajmuje przypisanie leków od pierwszej wizyty? Raczej po pierwszej wizycie i streszczeniu swoich problemów psychiatra nie przypisuje od razu tabletek, prawda?
Anonymous - 2016-04-14, 17:17
Hathor, ja dostałam leki od razu, chociaż jedynie na kolejne dwa tygodnie - w razie gdyby mi nie podeszły i pogarszały mój stan. Szczerze mówiac nie spotkałam się z przypadkiem, żeby lekarz nie przepisał leków od razu, jeśli są potrzebne.
|
|
|