To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Zaburzenia odżywiania - Zazdrość, konkurencja i porównywanie się z innymi

Anonymous - 2015-01-26, 20:14

Ciągle porównuje moją wagę i figurę do innych dziewczyn i co gorsza czuję niechęć do tych chudych. Chyba, że je na prawdę dobrze znam, resztę skreślam i nie umiem o nich inaczej myśleć ;( A najbardziej boli mnie fakt, że odsuwam się od przyjaciółki, bo... chudnie...
No i to co już jest wyżej - czuję się lepsza od osób, które jedzą niezdrowe jedzenie, a z drugiej strony zazdroszczę im, że mogą zjeść coś tak o, z marszu "Jestem głodna - zjem drożdżówkę" - w moim przypadku? nie ma szans.

Paper Planes - 2015-02-22, 15:21

Szczerze mówiąc, to najbardziej mnie dołuje przebywanie w towarzystwie kilku dziewczyn z mojej klasy. One mają wszystko, czego ja nie mam a chciałabym mieć. Są chude, są towarzyskie, ładnie wyglądają. Czasami myślę sobie 'Chciałabym być X'.

Z drugiej strony jak widzę osoby otyłe to cieszę się, że nie doszłam do takiego momentu ale jednocześnie boję się, że kiedyś będę tak wyglądać. Od razu pojawiają się myśli że muszę przestać jeść słodycze, mniej jeść albo w ogóle nic nie jeść. Teoretycznie jestem gotowa zrobić wszystko, żeby być chudą, ale mam w swojej głowie coś, co mnie blokuje, coś, co krzyczy, że to złe i że to mnie zniszczy.

Przez to ciągłe porównywanie się do innych tracę chęci, żeby wychodzić do ludzi, to męczące.

Anonymous - 2015-02-22, 15:27

Paper Planes napisał/a:
mam w swojej głowie coś, co mnie blokuje, coś, co krzyczy, że to złe i że to mnie zniszczy

I bardzo dobrze.

Anonymous - 2015-02-23, 22:29

Paper Planes napisał/a:
zczerze mówiąc, to najbardziej mnie dołuje przebywanie w towarzystwie kilku dziewczyn z mojej klasy. One mają wszystko, czego ja nie mam a chciałabym mieć. Są chude, są towarzyskie, ładnie wyglądają. Czasami myślę sobie 'Chciałabym być X'.

Z drugiej strony jak widzę osoby otyłe to cieszę się, że nie doszłam do takiego momentu ale jednocześnie boję się, że kiedyś będę tak wyglądać.


Mam dokładnie tak samo. Pielęgnuj w głowie tą blokadę, przydaje się.

Usagi - 2015-04-06, 10:13

Ostatnio popadam w paranoję. Nie mogę wyjść na ulicę, żeby nie złapać gigantycznego doła, bo ktoś jest szczuplejszy ode mnie. Ktokolwiek. Nawet 80-letnia babcia. Ta paranoja mnie zabija.
Anonymous - 2015-04-06, 10:16

No i co, że jest szczuplejszy? To nie jest jeszcze wyznacznik piękna a już na pewno nie zdrowia.
Usagi - 2015-04-06, 10:40

Oczywiście, że nie. Wytłumacz to mojemu opętanego obsesją mózgowi. <3
Anonymous - 2015-04-06, 11:20

Usagi, No wiesz. Świadomość problemu to połowa sukcesu.

Pytałem się w sumie o to na szałcie, ale czuje jakiś niedosyt. Chciałem się dowiedzieć czy osoby które mają problemy z akceptacją własnego ciała dostrzegają także wady wśród innych? Czy są osoby przy których uważacie się za piękniejszych? Nie mówię o jakieś pysze w stylu "Jestem najpiękniejsza na świecie" ale coś takiego: "U, tej pani przydałoby się jedno ciastko mniej"

Anonymous - 2015-04-06, 12:29

wisielec napisał/a:
Chciałem się dowiedzieć czy osoby które mają problemy z akceptacją własnego ciała dostrzegają także wady wśród innych? Czy są osoby przy których uważacie się za piękniejszych? Nie mówię o jakieś pysze w stylu "Jestem najpiękniejsza na świecie" ale coś takiego: "U, tej pani przydałoby się jedno ciastko mniej"

Ja dostrzegałam, wciąż dostrzegam te wady u innych.
Z tym, że nie miało to wpływu na sposób, w jaki postrzegałam siebie - no bo co z tego, że koleżanka jest tęższa ode mnie, skoro są też osoby o wiele szczuplejsze? To na te drugie patrzyłam, na nich się wzorowałam, im zazdrościłam - i na te pozostałe nie zwracałam uwagi.

Anonymous - 2015-04-06, 12:58

Ja zawsze, w towarzystwie jakiekolwiek osoby czuję się brzydsza ale... niegdy nikt dla mnie nie jest za chudy. Np, kuzynka męża przeżywa, że po ciąży jest jeszcze chudsza niż przed, a mąż nie pozwala jej się odchudzać. A dla mnie ona wcale nie jest chuda, tzn gruba nigdy nie była, ale gdyby schudła jeszcze z 5kg nic złego by się nie stało. Kiedy moja siostra doprowadziła się do wagi 39 kg przy wzroście ok 164cm, to fakt - podobało mi się to, ale uważałam, że biodra ma i tak za duże...
Nie spotkałam chyba jeszcze osoby, która dla mnie byłaby za chuda, albo w sam raz, no... pomijam modelki. :roll:

Żurawek - 2015-04-06, 21:29

wisielec, tak, dostrzegam, choć czasem tłumaczę sobie "patrz, ona jest grubsza od Ciebie, a uśmiecha się, nosi fajne ciuchy, czemu do cholery ty nie możesz?!". Ale to szybko przechodzi. Na przykład postrzegam siebie jako nieatrakcyjną i grubą, ale widzę, gdy ktoś jest ode mnie grubszy. Mam "obiektywne" spojrzenie na to. A może tak mi wmówiono i tak mam zakodowane. Bo w moim domu często słyszy się hasła "jaka gruba, Borze, Żurawek, rób coś ze sobą, bo będziesz tak wyglądać" i takie tam. :roftl: Jeśli chodzi o drugą stronę, to widzę, gdy ktoś jest za chudy, ale to muszą być anorektyczki w bardzo zaawansowanym stadium choroby. Tak to... Nie, nie uważam kogoś za zachudego.
shady - 2015-04-07, 23:47

Ja ciągle czuję się ohydnym grubasem, a jak jeszcze popatrzę na moje szczupłe znajome, choćby z klasy, to się czuję już w ogóle strasznie, jak jakaś najbrzydsza na świecie szafa trzydrzwiowa.
Strigoi - 2015-04-14, 23:13

Ogólnie widok osoby szczuplejszej ode mnie wściekle mnie motywuje- zazdroszczę bo chciałabym tak wyglądać, ale bez niechęci. Raczej jestem oczarowana, i wpatruję się jak w obrazek, ale to z pewnością kwestia mojego usposobienia- bardzo rzadko zdarzają mi się negatywne uczucia i opinie względem ludzi, zwykle widzę to co najlepsze.

Gdy widzę osobę większego rozmiaru- to zależy. Gdy widzę osobę faktycznie otyłą, współczuję zdrowia, ale jakoś nieszczególnie mnie to dziwi, czy obrzydza. Ot, człowiek o kiepskim zdrowiu. Za to gdy widzę osobę o pełniejszych kształtach, ale- przyjmijmy umownie- mieszczącą się w zdrowych granicach, uważam ją za wyjątkowo atrakcyjną. Bardzo podoba mi się taka budowa ciała, uważam że kształty zaokrąglone tu i tam są wyjątkowo seksowne, ale nigdy w życiu nie chciałabym tak wyglądać. Wiem, że źle bym się czuła i jest to typ ciała który pasuje innym, wiem że w czyiś oczach mógłby pasować mnie, ale nie wyobrażam sobie takiej siebie i nie chcę taka być.

Usagi - 2015-04-23, 11:04

Cholera. Znowu się zaczęło. Przybiera coraz bardziej na sile. Boję się, że znowu wrócę do leków na przeczyszczenie. Bo jak słucham tego ile moje koleżanki ważą, a ile ja ważę, to aż mi wstyd. Wstyd mi za ten obwisły brzuch i za to, że się poddałam. Jak widzę szczupłą osobę na ulicy to przychodzi taki wkurw, że gdybym mogła to zamieniłabym się w hulka i wszystko rozwalała ze złości na siebie, że ja kiedyś TEŻ taka byłam, a teraz nie jestem. Nie potrafię już zaakceptować samej siebie. Już nie.
CandleTea - 2015-08-05, 21:41

Wiecznie porównuję się do wszystkich dziewczyn dookoła mnie. Szczuplejsze, ładniejsze, mniejsze rozmiary niż ja, lepsze kształty. Potem patrzę na swoje ciało i czuję okropne obrzydzenie... Widzę otyłą osobę w lustrze, chociaż wagę mam jak najbardziej w normie, chociaż bliżej górnej granicy niż dolnej. Nie dość, że wyglądam jak kupa, czuję się jak kupa, to jeszcze zazdroszczę bardzo przyjaciółkom (i nie tylko) figur. A gdy widzę kogoś, kto jest wyraźnie grubszy niż ja, to czuję jakąś taką chorą satysfakcję, radość, że chociaż od kogoś wyglądam lepiej. Nienawidzę tego.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group