To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Praca - Szukanie pracy

Anonymous - 2017-08-26, 15:42

Artemisia napisał/a:
Mam jakaś blokadę przed rozsyłaniem CV i aplikacji, moja głowa mówi mi, że i tak nikt mnie nie zatrudni, bo mają więcej doświadczenia, bo jestem imigrantką, itp. Co robić?

Ja sobie zawsze mówię "a co mi szkodzi wysłać CV, najwyżej do mnie nie oddzwonią, ale przynajmniej próbowałam" i tylko ta myśl powodowała, że się przełamywałam. I podobnie jak Fenoloftaleina, nieznany numer powodował przyspieszone bicie serca ze stresu, choć zdarzyło mi się nawet oddzwaniać, gdy nie odebrałam (zwykle wtedy gdy nie mogłam/nie słyszałam telefonu). :P

Jednobarwna - 2017-08-26, 16:58

Byłam dzisiaj na rozmowie kwalifikacyjnej, w poniedziałek mam się dowiedzieć czy mnie przyjęli. Tak się stresowalam, że miałam problem żeby odpowiedzieć na pytanie tak jak chcę. :shock:
Rauko - 2017-08-27, 20:54

Artemisia napisał/a:
Mam jakaś blokadę przed rozsyłaniem CV i aplikacji, moja głowa mówi mi, że i tak nikt mnie nie zatrudni, bo mają więcej doświadczenia

Na początku również miałam takie obawy... przez pewien czas zaprzestałam wysyłania CV gdziekolwiek, bo miałam w głowie wątpliwości czy na pewno dobrze się zaprezentuję, czy nie powiem głupot na ewentualnej rozmowie. W końcu stwierdziłam, że to lęk przed nieznanym, a że nie mam nic do stracenia, to mogę popróbować... zawsze to jakieś nowe doświadczenie, które mnie czegoś nauczy. Pomogło, teraz już te obawy są zdecydowanie mniejsze, ale nadal nie przepadam za rozmowami telefonicznymi - o wiele łatwiej jest mi rozmawiać na żywo.

Anonymous - 2017-08-28, 11:04

Najgorzej jest, kiedy po tygodniach jałowych poszukiwań widzi się wreszcie naprawdę fajne ogłoszenie - takie, że "łołaaa, ale super!". Dzisiaj zresztą miałam przyjemność tego doświadczać. Poświęciłam sporo czasu, by napisać list motywacyjny - uważam, że jest to (prawie) najgorszy twór, jaki w życiu stworzyłam (każda literka zdaje się krzyczeć: "zależy mi!"). Ale... do odważnych świat należy, prawda...?

Jeśli chodzi o moje poszukiwania, to dostałam kilka zaproszeń na rozmowy, jednakże aplikowałam do miejsc, w których tak naprawdę nie chciałabym pracować. Dodatkowo raz zrezygnowałam świadomie, bo po użyciu guglowskich narzędzi dowiedziałam się, że firma ma same złe opinie. Innym razem odwołano mi rozmowę, tłumacząc się zamknięciem rekrutacji.
Kilka razy również (bardzo rozsądnie) nie oddzwoniłam* (*kiedy czekam na telefon muszę trzymać go w łazience, bo tylko tam mam zasięg. I to nie zawsze. Zwykle wygląda to tak, że ktoś dzwoni, a ja... albo mam na tyle odwagi, żeby wykręcić później jego numer lub rezygnuję).

Mam już odruch wymiotny, kiedy wchodzę na Olx, Gumtree i inne tego typu strony. Smutne jest to, że większość ofert, na które mogłabym odpowiadać (biorąc pod uwagę ukończone studia) jest dla mnie zupełnie niepociągająca. Z kolei stanowiska, które stanowią takie neonowe napisy: "FAJNE" - są kierowane do kogokolwiek, kto ma udokumentowane doświadczenie w pisaniu. Awwwwwww, nie mogę już nawet nigdzie wcisnąć informacji, że: "Taaak, potrafię posługiwać się Instagramem - patrzcie, moje konto" lub "Oczywiście, na Facebooku spędzam milion godzin dziennie, więc UMIEM". Mogę ewentualnie powrzucać gdzieś w autoprezentacjach listowych: "Nadaję się, ale nie mam jak tego uargumentować".

Chyba zmarnowałam za dużo czasu na studiach, potykając się o wszystkie "ale". Mogłam wszak skupiać się na nabywaniu doświadczenia w miejscach dla mnie interesujących i mieć teraz szansę na pracę w takowych, a nie tych z serii pt. "bo mnie przyjęli".

Podsumowując, chciałam od razu znaleźć coś całkiem fajnego i dałam sobie czas do września. Teraz po prostu pójdę tam, gdzie mnie będą chcieli. Za bardzo sobie pozwalam na bycie wybredną.


Rauko napisał/a:
nie przepadam za rozmowami telefonicznymi - o wiele łatwiej jest mi rozmawiać na żywo.


Jak dla mnie samo umawianie spotkań kwalifikacyjnych mogłoby odbywać się drogą mailową.

Artemisia - 2017-08-31, 22:34

chmurakurzu, na szczęście u nas w większości przypadkach o rozmowie o pracę informują mailowo. Często chcą jednak przeprowadzać je przez Skype. Dla mnie to tragedia, bo ja przez Skype zostaje zazwyczaj odebrana jako dużo młodsza. Na żywo jednak więcej tej powagi udaje mi się pokazać.

Rauko, mam podobne wątpliwości. Jednak chyba udało mi się przełamać i ostatnio wysyłam trochę więcej aplikacji. Jedni (co prawda doświadczenie zawodowe tylko) się nawet odezwali, że podoba im się moje portfolio i chcą mnie na projekt w listopadzie. Także mini zwycięstwo chyba. Może wreszcie coś znajdę, bo już tylko chce mi się :rzygi: od tego aplikowania.

Zakręcona - 2017-10-19, 00:06

chmurakurzu, znam to o czym piszesz, też wydaje mi się, że czas na studiach zmarnowałam, mogłam inaczej to zorganizować. A teraz rubryka doświadczenie w CV jest taka pusta, odbyłam praktykę studencką (nie wiem czy ktoś będzie na to patrzył), miałam pracę dorywczą (którą nawet nie warto wpisywać). I boję się wysyłać tych CV, taki "śmiech na sali z tym".
Anonymous - 2017-10-19, 07:01

Zakręcona napisał/a:
I boję się wysyłać tych CV, taki "śmiech na sali z tym".

To nie jest "śmiech na sali", przecież nie zadzwonią tylko po to, aby powiedzieć jak "śmieszne" masz CV... Już trudno, studiowałaś, pora na zbieranie doświadczenia. Ja nie miałam ani jednego ani drugiego, ale też nie mam jakiś wysokich lotów wymagań, a są miejsca gdzie przyjmują chyba każdego kto im się zgłosi.

Pamiętam jak poszłam na rozmowę do jednej z sieciówek i musiałam wypełnić test komputerowy na inteligencję, trwał kilkadziesiąt minut i przy rozproszeniu uwagi, bo koło mnie siedziało kierownictwo i rozmawiało ze sobą. Po skończonym teście usłyszałam, że jest jeszcze nadzieja w narodzie... więc nie chcę sobie wyobrażać jakie wyniki się tam przetoczyły. :lol:

Usagi - 2017-10-23, 09:05

Znowu szukam pracy. Wezmę wszystko z pocałowaniem ręki oprócz gastronomii.
Anonymous - 2017-10-23, 12:56

Usagi, dlaczego znowu?
Anonymous - 2017-12-01, 13:49

Wpadłem wczoraj na sympatyczny pomysł zapisania się na staż, bo w końcu czemu nie, wiele osób po jego odbyciu dostaje pracę w tej samej firmie. No to dzwonię sobie dzisiaj do UP, idę po skierowanie, wysyłają mnie do biura rachunkowego. Wpadam do niego do środka ze świsteczkiem, a pani mi z uśmiechem na ustach podpisując, że zadzwoni po weekendzie, czy kogoś potrzebuje. Wniosek? Nie zadzwoni. Wychodzi na to, że nawet ciężko dostać się na głupi staż, a co dopiero do pracy.
Delphi - 2017-12-01, 19:45

użytkownik, a masz umówiony staż z jakąś firmą? Bo zwykle to wygląda tak, że idziesz do firmy, mówisz, że chcesz, a wtedy oni dają ci dokumenty do PUP i załatwiasz tam kilka podpisów, wysyłają cię do lekarza i możesz stażować. A co do pracy po stażu, to chodzi o to, że kiedyś firmy masowo brały stażystów i jak staż się skończył brały kolejnych i tak w nieskończoność miały darmowych pracowników (co ciekawe królowały w tym wszelkie urzędy), ale każdy miał pracę tylko na chwilę. Dlatego kazali podpisywać pracodawcom zobowiązania, że po stażu zatrudnią... No i zatrudniają na jakiś minimalny wymagany okres, a potem znowu to samo. Także ten optymizm może być troszkę nadmierny.
Jednobarwna - 2018-02-12, 20:04

Byłam dzisiaj w PUP i dostałam skierowanie na staż, gdzie zaznaczałam, że na staż iść już nie chcę. To jest moja trzecia rejestracja i od początku wszystkim powtarzam, że kierunek studiów przeze mnie wybrany był pomyłką, nie lubię dzieci i nie nadaję się do opieki nad nimi (wiem co było na praktykach w świetlicy środowiskowej). Staż w świetlicy środowiskowej z dziećmi to będzie koszmar mojego życia, ja nawet nie chcę mieć własnych dzieci. Musiałam napisać odmowę, którą ma rozpatrzyć dyrektor PUP, a w necie pisze, że wywalają za takie coś z urzędu. Możesz mówić, pisać i nikt Cię nie posłucha. Jak bym chciała pracować w swoim zawodzie to bym magistra robiła. Nie po to byłam na stażu typowo biurowym i robię typowo biurowe kursy żeby w świetlicy pracować jako młodszy opiekun. Będzie zajebiście jak mnie skreślą, brak ubezpieczenia i ciągłe pretensje w domu doprowadzą mnie prędzej czy później do samobójstwa.
Zakręcona - 2018-02-12, 22:35

Jednobarwna, współczuje. Niestety tak PUP w większości funkcjonuje. Mogą cię wyrzucić, znaczy słyszałam o takich akcjach: że wyrzucają jak któryś z kolei, np: proponowany przez nich staż byś nie przyjęła czy propozycję pracy.
Jednobarwna - 2018-02-12, 23:00

Zakręcona, to była pierwsza odmowa pisemna. Kiedyś dostałam propozycję pracy ale powiedziałam, że nie mam jak dojeżdżać (dwie albo trzy przesiadki) i tyle.


<<< Dodano: 2018-02-20, 15:00 >>>


Mam rozmowę kwalifikacyjną w czwartek, praca jako redaktor w czymś co się nazywa r-media. Pełny etat, minimalne wynagrodzenie ale może być ciekawie. Główne wymagania to umiejętność redagowania tekstów, wywiadów, ogłoszeń, znajomość ms office, prawo jazdy i w sumie tyle.

Anonymous - 2018-02-21, 07:23

Jednobarwna, daj znać jak poszło na rozmowie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group