To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Autoagresja - Jak inni ludzie reagują na wasze blizny?

littlemiss - 2017-11-24, 09:15

Dawno nikt nie widział moich blizn, bo wstydzę się tego, że ostatnim razem przesadziłam i pocięłam się zbyt głęboko. Ale na te poprzednie mijani ludzie zazwyczaj tylko patrzyli. Któregoś dnia w pracy koleżanka zapytała, co mi się stało"bo to są takie kreski", chociaż wydaje mi się, że znała odpowiedź na pytanie. Innym razem inna znajoma z pracy powiedziała (zauważyła, że mam cokolwiek po jakichś trzech tygodniach, a zawsze byłam w krótkim rękawie) "o, nie spodziewałam się tego po tobie, myślałam, że ty taka grzeczna jesteś". Rozmowie przysłuchiwała się inna koleżanka i pytała o co chodzi, kiedy się domyśliła powiedziała "aaa, ja też widziałam, ale nie komentowałam".
Któregoś dnia, kiedy byłam na pobieraniu krwi, pielęgniarka, widząc moją ranę po próbie samobójczej zapytała, czy się poparzyłam (nie wiem, czemu tak pomyślała. Może dlatego, że rana jest wzdłuż ręki, nie w poprzek. Odpowiedziałam, że nie i zakończyłam temat. Jednak na następnej wizycie u mojego lekarza pierwszego kontaktu dowiedziałam się, że pytała go, czemu mam takie ręce.
Inna koleżanka z pracy również, patrząc na kawałek odkrytej blizny po próbie, zapytała, czy to poparzenie.
W szpitalu psychiatrycznym pielęgniarki i ratownicy zazwyczaj tylko mówili, żebym więcej tego nie robiła, bo "taka ładna dziewczyna", "rodzice kochają", "tylu odwiedzających, więc czemu". Jednak najlepszy był jeden z ratowników, który zawsze mówił, że znowu mnie koty podrapały i nazywał mnie "walcząca z kotami" :hahaha2:
Co innego na SORze, gdzie lekarze/ratownicy, który przechodził obok (oprócz chirurga, jednego ratownika, pielęgniarki i sanitariusza, którzy byli mega mili), komentował, że głupota itd.

Agata634 - 2017-11-28, 15:53

Ja teraz poszłam na studia i z tego, że jest zimno mam długi rękaw i nic nie widzą ale są dni w szkole tak jak np. dziś gdzie jest mi okropnie bo skumulowały się to co się umie dzieje, że czuje się samotna choć nie jestem sama, chciałam przez chwilę żeby ktoś zauważył żeby podszedł, porozmawiał przez chwilę ( w końcu studiujemy psychologię) bo może w tedy zejdzie ze mnie ciśnienie i nie będę znów chciała tego zrobić, bo wtedy na pewno zauważa głęboką ranę i będą się patrzeć jak na świruskę albo odzsuwać się ode mnie. Zaczęłam nowy rozdział w moim życiu, że nikt o mnie nie wie więcej niż tego chcę. Wykreowałam sobie osobę taką, którą społeczeństwo akceptuje, zaczęłam z czystą kartą i chciała bym żeby tak pozostało ale to okropnie trudne 😣
littlemiss - 2017-11-28, 17:19

Agata634 napisał/a:
Wykreowałam sobie osobę taką, którą społeczeństwo akceptuje, zaczęłam z czystą kartą i chciała bym żeby tak pozostało ale to okropnie trudne

A nie lepiej być po prostu sobą? Udawanie kogoś innego raczej nie będzie działać na dłuższą metę. W końcu się zmęczysz takim życiem. Nie lepiej, żeby nowi znajomi polubili Cię taką, jaką jesteś? Myślę, że to korzystniej wpłynęłoby na Twoje samopoczucie.
Może zamiast czekać, aż ktoś zauważy, sama poproś o pomoc?

Euphoriall - 2017-12-03, 09:29

Mój partner ostatnio ma manię na sprawdzanie moich rąk. Nie mam nowych ran, ale i tak czuję wstyd za każdym razem, gdy łapie mnie za ręce, podciąga rękaw i patrzy. Tak sobie myślę, że to w sumie dobra metoda, żebym więcej się nie cięła, bo jak sobie przypomnę wstyd związany ze sprawdzaniem stanu rąk, to odechciewa mi się ciąć.
Anonymous - 2017-12-03, 12:06

Szamanka napisał/a:
Tak sobie myślę, że to w sumie dobra metoda, żebym więcej się nie cięła

To zależy od człowieka. Mnie na Twoim miejscu pewnie skłoniłoby to dalszego okaleczenia się. Nadmierne kontrolowanie mojego życia i moich problemów rozbudza we mnie potworne pokłady frustracji.

Euphoriall - 2017-12-03, 14:09

użytkownik, rozumiem Twój punkt widzenia bardzo dobrze, bo też tak myślałam x czasu temu. Uważam jednak, że jeżeli mnie to jakkolwiek hamuje przed cięciem, to jest to jakieś rozwiązanie.
Nie lubię swoich blizn, część już usuwałam (w pewnym stopniu) i z każdą kolejną raną, od jakiegoś czasu czułam się źle, że ją mam.
Może też to ma związek z tym, że nie umiem pogodzić się z tym, że choruję i nie chcę być odbierana przez pryzmat choroby. A jednak samookaleczenia dowodem zdrowia psychicznego, w tym wymiarze nie są.

Anonymous - 2017-12-03, 14:27

Szamanka napisał/a:
Uważam jednak, że jeżeli mnie to jakkolwiek hamuje przed cięciem, to jest to jakieś rozwiązanie.

Skoro taka metoda działa, to na pewno jest to dobre rozwiązanie. Mam tylko nadzieję, że za jakiś czas nie będziesz już miała tej kontroli powyżej uszu.

Milijon - 2017-12-07, 18:26

littlemiss napisał/a:
Jednak najlepszy był jeden z ratowników, który zawsze mówił, że znowu mnie koty podrapały i nazywał mnie "walcząca z kotami" :hahaha2:

<3

Z perspektywy czasu myślę, że moje blizny i świeże rany były pośrednio przyczyną nieprzyjęcia mnie do szpitala. Gdy poszłam z zapaleniem naczyń krwionośnych na oddział internistyczny, trafiłam na okropną lekarkę. Krzyczała. Kazała mi się rozebrać, a gdy zobaczyła moje nogi, krzyczała jeszcze bardziej. Co ty sobie wyobrażasz, przyjmiemy cię na oddział, a ty sobie krzywdę zrobisz?! No cóż, nie przyjęła mnie na oddział. Teraz boję się pójść gdziekolwiek do lekarza, bo będzie powtórka z rozrywki. :/

Dzisiaj byłam na uniwerku medycznym. Czekałam na wykład z biochemii, rozmawiałam z ludźmi z kierunku. Chciałam założyć torbę na ramię, podwinął mi się rękaw swetra i tego nie zauważyłam. Jedna dziewczyna spytała: "masz kota, czy ze swoim chłopakiem tak się bawisz?". Zwaliłam winę na kota.
Tak dobrze udawać silną, niezależną kobietę, która ma czarnego kota. Po części to prawda.
Nikt się nie domyślił, a jeśli nawet, nie było komentarzy ani dziwnych spojrzeń. Jednak studia to inna bajka niż liceum czy tym bardziej gimnazjum.

Onirism - 2017-12-07, 19:17

Moi przyjaciele, gdy się o tym dowiedzieli zaczęli ze mną na poważnie rozmawiać i dopytywać "dlaczego? co się stało?" - to w sumie też jakby za ich moc udałem się do psychologa (long story). Jednak jakiś czas temu, na początku listopada zrobiłem to ponownie, byłem ze znajomymi na dyskotece w klubie i to zauważyli, po czym następnego dnia dowiedziałem się, że robie to dla atencji. W sumie przeprosili mnie za to, ale to utknęło mi w głowie i nie chce wyjść... Kiedy znajomi w szkole coś zauważą pytają "co to jest? tniesz się?", odpowiadam, że 'ależ oczywiście" - wiecie takie śmieszkowanie z tego, aby odwrócić uwagę. Kolega na siłowni też się pytał, na co odpowiedziałem, że miałem szaloną, pijaną noc :lol:
Raczej nie chce nikomu o tym mówić więcej.

spacedementia - 2018-02-14, 12:09

Jakiś czas temu u lekarza:

- Skąd ta blizna?
- Skaleczenie.
- Wygląda jak po rozruszniku serca, taki charakterystyczny kształt i miejsce... :lol:

*Ogląda dalej*

- O, tutaj też skaleczenie? Niebezpieczne życie pani prowadzi.
- Mhmm
- Wygląda pani, jakby pani miała chłopaka-nożownika.

:D :hahaha2:

Zielonypowiew - 2018-02-14, 14:21

Wszystkie prawie blizny mam na rękach czy kostki u rąk palce zewnętrzna wewnętrzna dłoń
Nikusek95 - 2018-02-15, 17:46

Poza mamą nikt nie widział moich blizn. Niestety mama przypadkiem odkryła na rękach cięcia, a zareagowała takim smutkiem przedziwnym. Chciała się dowiedzieć czemu to robię, po co ale i tak nic nie zrozumiała co do niej mówiłem, eh :(
monor - 2018-02-18, 11:06

Mój aktualny chłopak myślał, że to szczepionki hehe. Po czym przyjrzał się, pocałował te blizny i przytulił.
Comein - 2018-02-18, 17:47

Mam taką kwestię która mnie od jakiegoś czasu męczy i nie wiem czy tworzyć temat czy napisać post w jakimś temacie.
Otóż bardzo prawdopodobne, że będę pracować z dziećmi w przyszłości. Takie są szanse przynajmniej. Dlatego zastanawiam się od jakiegoś czasu nad tatuażem na przedramieniu żeby zakryć blizny, bo wychodzę z założenia, że lepszy pedagog z tatuażem niż ze zdeformowanym przez blizny ramieniem.
Ale nadal nie mam pewności. Jak zareagowali by rodzice dzieci na blizny? A jak na tak duży tatuaż w widocznym miejscu?
Jeśli ktoś ma ochotę mi pomóc z tą kwestią to zapraszam do dyskusji :D

Anonymous - 2018-02-18, 17:58

CurlyHead, pracowałam przez jakiś czas z dziećmi, planuję także w przyszłości, mam blizny w widocznych miejscach, które też chciałabym zasłonić tatuażem... I zależy jaka to praca, ale raczej nastaw się na noszenie długiego rękawa :P . Osobiście nie wyobrażam sobie paradowania z bliznami ani tatuażem w szkole publicznej.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group