Psychiatria i Psychologia - Psycholog
Anonymous - 2010-01-11, 19:57
żeby nie było, że OT
Euphoriall napisał/a: | Też zawsze się spotykałam z określeniem osobowość ale widocznie tyczy się to psychologii i z tej grupy teksty miałam w ręce. |
Nie sadzę. Ja psychologiczne omijam. To co czytałam to były podręczniki psychiatrii dla studentów medycyny z naszej własnej biblioteki na AMie...
Terapie dla Borderlinków z tego co słyszałam muszą być właśnie długotrwałe. Komu się chce to robić...
Euphoriall - 2010-01-11, 20:01
No ale skoro to leczą to coś jest na rzeczy.
Wiesz, każda terapia wymaga czasu, ludzie na depresje leczą się latami a co dopiero na tak złożoną rzecz jaką jest bordi.
Anonymous - 2010-01-11, 20:03
Euphoriall napisał/a: | zoska, a długo się już leczysz? |
u tego pana dopiero drugi miesiąc i co tydzień zmienia mi leki i w ogóle mam wrażenia że ja gadam sobie a on diagnozę wyciąga za przeproszeniem z d**y
Euphoriall - 2010-01-11, 20:05
Coooo?
co tydzień zmienia leki? jesteś pewna? Co on oc*piał?
przecież leki zanim zaczną działać musi minąć od 2 do 4 tygodni.
Anonymous - 2010-01-11, 20:10
tak co tydzień najpierw dostałam [nazwa] za tydzień [nazwa], [nazwa] i [nazwa] , póżniej zamiast [nazwa] [nazwa] i [nazwa] i [nazwa] w kolejnym tygodniu [nazwa] i [nazwa], teraz miałam dłuższą przerwe bo świeta itd i wizytę jak mówiłam wcześniej mam jutro ,wiec napiszę Ci co mam nowego
Nie podajemy nazw leków!!! //Aga
Anonymous - 2010-01-11, 20:25
Euphoriall napisał/a: | Sama się zdziwiłam ale kobieta psychiatrą z doświadczeniem jest to jej wierzę na słowo.
Też zawsze się spotykałam z określeniem osobowość ale widocznie tyczy się to psychologii i z tej grupy teksty miałam w ręce. |
Mój promotor (psychiatra z doświadczeniem ) ma podobny pogląd - a dokładnie: uważa, że borderline to tak naprawdę postać schizofrenii i nie stanowi osobnego zaburzenia.
Czyli - borderline tak naprawdę nie ma. Są źle zdiagnozowani pacjenci, którym przypina się kategorię diagnostyczną, stworzoną niewiadomo po co.
Nie wiem, gdzie leży prawda. Ja znam tylko teorię.
Termin ' osobowość z pogranicza' występuje zarówno w piśmiennictwie psychologicznym jak i psychiatrycznym (bo one muszą się uzupełniać; jakby były ze sobą sprzeczne to dopiero byłby hardkor). Opinia twojej psychiatry, Euph to raczej kwestia jej pogladów, a nie poglądów całej psychiatrii. W temacie borderline poglądów jest chyba tylu ilu psychiatrów i psychologów
A ta terapia dla borderlinków nazywa się terapia dialektyczno-behawioralna.
Anonymous - 2010-01-11, 20:29
Cathhhy napisał/a: | Są źle zdiagnozowani pacjenci, którym przypina się kategorię diagnostyczną, stworzoną niewiadomo po co. |
W ogóle po co komu diagnozy. Nie, ja nie kpię. Po co uogólnienia w TEJ MATERII. Nie można to ocenić w jakim stopniu pacjent jest paranoidalny, schizotypowy, w jakim stopniu maniakalny, depresyjny itd? Trzeba to określać jednym słowem?
Euphoriall - 2010-01-12, 09:10
O właśnie czekałam aż się Cath wypowie i mnie naprostuje
Więc wychodzi na to że jak nie wiadomo o co chodzi to jest to borderline?
Cytat: | A ta terapia dla borderlinków nazywa się terapia dialektyczno-behawioralna. |
O! Coś takiego to powiedziała mi kiedyś moja psycho ale ni cholery nie wiem z czym to się je.
Tracy napisał/a: | Nie można to ocenić w jakim stopniu pacjent jest paranoidalny, schizotypowy, w jakim stopniu maniakalny, depresyjny itd? Trzeba to określać jednym słowem? |
Po to chyba robi się testy takie jak np. MMPI
Anonymous - 2010-01-12, 14:15
Euphoriall napisał/a: | Więc wychodzi na to że jak nie wiadomo o co chodzi to jest to borderline? |
To już słyszałam i potwierdzam. Cześć lekarzy tak robi.
Cytat: | Po to chyba robi się testy takie jak np. MMPI |
I na tym koniec, a nie wszystkich traktować po jednych pieniądzach, bo są "schizofrenikami", "borderline", "maniakami".
aga_myszka - 2010-01-14, 10:30
Zastanawiam się od dłuższego czasu nad pójściem do psychologa/psychiatry. Ale zdecydowanie nie mogę się zmobilizować. Boję się, a moja ogólna niechęć do lekarzy i tym podobnych wcale mi tego nie ułatwia. Myślałam, żeby odłożyć to na "po sesji", ale obawiam się, że wtedy znajdę nowy powód, żeby to jeszcze odciągnąć. Jak się zmobilizować? A może jednak dam sobie radę sama..?
Euphoriall - 2010-01-14, 10:42
Psycholodzy i psychiatrzy są zaje*iści
Z nikim tak fajnie się nie gada o świrowaniu jak z nimi. Czasem człowiek ma wrażenie, że oni są bardziej walnięci od Ciebie.
A na poważnie to przecież zawsze możesz przejść się do psychologa z ciekawości. Oni ocenią czy dasz sobie radę sama czy nie, w końcu za to im się płaci.
Mobilizacją może być właśnie ciekawość bo będziesz mogła powiedzieć, że "masz własnego terapeutę "
aga_myszka - 2010-01-14, 10:49
Euphoriall napisał/a: | w końcu za to im się płaci. |
W tym rzecz. Nie mam kasy na prywatną wizytę, jeśli będę szła, to na NFZ. Obawiam się, jak może wyglądać wizyta u państwowego psychologa
Euphoriall - 2010-01-14, 11:00
Prywatnie też może Cię przyjąć jakiś buc. Nie ma co się zamartwiać na zapas, trzeba sprawdzić samemu.
Anonymous - 2010-01-14, 11:52
Do psychologa musi mieć skierowanie. Do psychiatry nie. Tak było, gdy ja się rejestrowałam. Czy coś się zmieniło?
Anonymous - 2010-01-14, 11:56
Tracy, o ile wiem - nic się nie zmieniło.
Aga, ja Ci już mówiłam, co na ten temat sądzę i moje zdanie się nie zmieniło. Jeśli się zdecydujesz, to mogę pójść z Tobą i poczekać, i Cię odprowadzić. Adres placówki, gdzie ja chodziłam (i Cat) masz. Więc...?
|
|
|