To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Uzależnienia - Uzależnienie od drugiej osoby

Anonymous - 2019-04-15, 22:11

Zenua napisał/a:
No ta, to jest męczące, ale warto szukać czegoś co pomaga Ci żyć samemu. Umiejętność bycia samotnym i to konstruktywna jest bardzo potrzebna. Przejdzie wam, jeśli będziecie pracować, żeby zbudować samych siebie i ukonstytuować własną osobowość.


Dokladnie. Osoby, ktorym brakuje zdrowej tozsamosci poprzez zdrowe dziecinstwo wlasnie maja tendencje do zycia zyciem innych, bo same nie wiedza kim sa i co mialyby robic bez drugiej osoby. To nie znaczy by zamykac sie na relacje z innmi. Relacje sa niezmiernie wazne ale sluza nam tylko gdy sa zbudowane na zdrowych fundamentach.

Cappy - 2019-12-20, 20:15
Temat postu: Uzależnienie od drugiego człowieka
Da się uzaleznić od obecności innego człowieka?
aga_myszka - 2019-12-20, 22:09

Cappy, scaliłam Twój temat do już istniejącego, analogicznego tematu.
Cappy - 2020-04-21, 18:52
Temat postu: Uzależnienie od toksycznych znajomości
Zastanawiam się czy nie jestem uzależniona od toksycznych znajomości. Niedawno w mojej skrzynce mailowej pojawił się mail od człowieka, który kiedyś bardzo mnie skrzywdził. Bardzo zagrał mi na uczuciach.
Ja go odpychałam, napisałam mu, że go nienawidzę ale w niedzielę się opamiętałam i napisałam do niego gdzie jest. On dopiero wczoraj wieczorem odpisał z pytaniem gdzie ja jestem. Nabrałam już dystansu do tego wszystkiego ale nie mogę się doczekać aż napisze.
Tak, jestem uzależniona od toksycznych znajomości które rujnują mnie psychicznie.

[ Komentarz dodany przez: Adenium: 2020-04-21, 19:04 ]
Scaliłam Twój temat do już istniejącego o uzależnieniu od drugiej osoby.

Anonymous - 2020-04-21, 19:08

Cappy, co Ci daje znajomość z tą osobą? Masz z tego jakieś korzyści?

Czy to jedyna znana Ci osoba, która chce utrzymywać z Tobą kontakt i dlatego się tak jej trzymasz?

Cappy - 2020-04-21, 19:10

Adenium, z korzyści mogę wymienić rozwalenie psychiczne. Więcej korzyści raczej nie pamiętam. Po prostu chyba łaknę przyjaciół.
Anonymous - 2020-04-21, 19:50

Cappy, rozwalenie psychiczne to nie jest korzyść.
Korzyść to coś pozytywnego, coś dobrego co dla siebie mogłabyś z tego wyciągnąć.

Lepszy taki "przyjaciel" niż żaden?
To musi być trudne, gdy wokół siebie nie masz za bardzo innych osób, a jedyny kto się odzywa to ktoś kto Cię bardzo skrzywdził, a Tobie ciężko jest odwrócić się od tej znajomości.


Ten człowiek, który napisał Ci email, znasz go też w świecie realnym?

Cappy - 2020-04-21, 21:18

Adenium, tak, znam to jest bardzo dawny kolega. Oprócz tego nie mam żadnych korzyści. Rzadko się odzywa, obecnie przebywa gdzieś na Ukrainie...
Lepszy taki niż żaden. Nie chcę być samotna.


<<< Dodano: 2021-05-18, 15:23 >>>


Ostatnio porzuciłam swojego psychologa i swoją terapię. Myślę, że mieszkam z toksyczną osobą a tą osobą jest moja babcia. Ona jest kochana, rozumiem, troszczy się o mnie, mieszkam z nią. Ale to co robi jest toksyczne.
Mieszkałam z mamą przez 18 lat. Ona dawała mi samodzielność oczywiście w miarę mojego dorastania. Np. mówiła " z tym problemem idź umów ię do tego i tego lekarza". Mama traktowała mnie jak swoją koleżankę. Ale nie o tym.
Potem przeszłam do babci i jest coraz gorzej. Ja rozumiem że orzeczeniem o niepełnosprawności sama się nie zajmę i doceniam to, że mi pomaga. Ale umawianie mnie do lekarza to już chyba przesada? A jak jej poiedziałam że sama to ogarnę, to foch. Mam 26 lat a czuję się jak dziecko. Nie umiem zrobić nic. Nie mogé podjąć żadnej innej pracy bez aprobaty babci, kupić butów czy zrobić cokolwiek. Jak tak dalej pójdzie, to zostanę psychicznym kaleką. Bo ona uważa, że załatwi to lepiej. A do tego jeszcze kwestionuje moje załatwienie sprawy, że ja źle załatwię. Np. dziś musiałam zadzwonić po receptę. Oczywiście zadzwoniłam, wszystko dobrze tylko się zorientowałam, że recepta jest nie na ten lek co przyjmuję. I było od razu, że ona by to lepiej zrobiła. Czuję się zepchnięta i tak, jakbym nic nie umiała zrobić. Nic nie mogę zrobić bez jej wiedzy i zgody. To straszne. Wyprowadzić się nie mogę bo jestem świadoma, że jeszcze wielu rzeczy nie umiem. Poza tym boję sié wyprowadzić.

Czu - 2021-05-18, 20:20

Cappy, bardzo mi przykro...
Przepraszam, ja pomyliłam tematy...

A w sprawie babci, to... Chyba najlepsza była by szczera rozmowa.
Jesteś ubezwłasnowolniona? Jeśli nie, to nie ma prawa decydować za Ciebie.

Cappy - 2021-05-18, 20:53

Czu, tyle, że każda rozmowa kończy się awanturą. Nie, nie jestem ubezwłasnowolniona. Babcia uważa, że robi dobrze, bo ma znajomości we wsi i gdyby nie ona to nie miałabym pracy.
Jak zakładałam wkładkę poszła ze mną, wlazła do lekarza pierwsza powiedzieć, że ma mi zrobić wszystkie badania...jakbym sama nie potrafiła tego powiedzieć.

Czu - 2021-05-18, 23:18

Cappy napisał/a:
gdyby nie ona to nie miałabym pracy.

Podziękuj, kup czekoladki i zakończ temat... I szukaj innej pracy. Bez jej wiedzy.
Cytat:
Jak zakładałam wkładkę poszła ze mną, wlazła do lekarza pierwsza powiedzieć, że ma mi zrobić wszystkie badania...jakbym sama nie potrafiła tego powiedzieć.

Jak to??? Zabrałaś babcię do ginekologa? 😳 Serio?
Powiedz, że to żart...
Cytat:
. Nie, nie jestem ubezwłasnowolniona

No to się nie daj... Wynajmij coś, chociażby jakiś pokój.

Zacznij powoli stawiać jej granice, bądź konsekwentna i nie ulegaj we wszystkim.

Cappy - 2021-05-19, 14:42

Czu, niestety to nie żart. Czuje się jak na równi pochyłej.
Czu - 2021-05-19, 15:00

Cappy, ale? Dlaczego ją zabrałaś ze sobą?
Cappy - 2021-05-19, 16:43

Czu, sama wlazła. Niby zapłacić a jak jej powiedziałam że traktuje mnie jak dziecko to mnie uciszała. Nie mam u niej siły przebicia.
WhiteBlankPage. - 2021-05-19, 16:47

Cappy, jak zareagował na to lekarz? Że ktoś wchodzi podczas wizyty?

Przykro mi z powodu zachowania Twojej babci, to nie jest w porządku, że traktuje Cię w ten sposób. Może też nie warto jej o wszystkim mówić? W sensie... jak dzwonisz po receptę: ona nie musi tego wiedzieć przecież?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group