To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samobójstwo - Przegrałam życie

Cirnellé - 2014-04-20, 16:29

Nie mam już siły do życia. Żałuję że wtedy wyrzuciłam tabletki. Ale już niedługo..
lenka - 2014-04-20, 16:40

Cirnellé napisał/a:
Nie mam już siły do życia. Żałuję że wtedy wyrzuciłam tabletki. Ale już niedługo..


Przestań nie mów tak ani nie myśl !!! Żaden facet nie jest tego wart a już tym bardziej taki dupek, który Cię skrzywdził!!!! Nie rób nic !!!!!!!!!!!!!!!

Cirnellé - 2014-04-20, 16:51

lenka, już sobie nie radzę. On rani mnie samym faktem, że jest gdzieś blisko.
lenka - 2014-04-20, 16:54

Cirnellé, znam to dokładnie to znam. "Mój" dodatkowo bawi się w odzywanie co jakiś czas. Za każdym razem gdy zacznę sobie jakoś w miarę radzić to PYK pojawia się i znów wracam na start, ale nie warto uwierz mi. Jeśli teraz się zabijesz nigdy nie dowiesz się czy w przyszłości nie czekała na Ciebie prawdziwa miłość, pełna szacunku, bo te NASZE to nie były prawdziwe uwierz. To nie tak ma wyglądać, że tylko się cierpi i płaci łzami miesiącami za kilka dobrych chwil. Trzymaj się jakoś Kochana!!! proszę Cię posłuchaj mnie!
Cirnellé - 2014-04-20, 17:04

lenka, jest ciężko..staram się sobie radzić, ale jestem w tym coraz gorsza.
lenka - 2014-04-20, 17:07

Cirnellé napisał/a:
enka, jest ciężko..staram się sobie radzić, ale jestem w tym coraz gorsza.


Też tak mam, że raz wydaje mi się, że radzę sobie ciut lepiej by za chwilę okazało się, że nie radzę sobie wcale, ale musimy być silne. Ode mnie możesz w każdej chwili liczyć na wsparcie! Zwłaszcza, że wiem co czujesz :tuli:

Cirnellé - 2014-04-20, 17:08

lenka, Ja również jestem do pomocy, oczywiście półki jeszcze jestem ;)
Pytajnik - 2014-04-23, 00:58

Cirnellé napisał/a:
lenka, Ja również jestem do pomocy, oczywiście półki jeszcze jestem ;)


Wiesz...Pamiętaj że póki walczysz jesteś zwycięzcą. Walcz nie tylko o siebie ale i o innych. Ja miałem kłopot z miłością nieodwzajemnioną i bardzo dużo złych myśli zwiazanych z tym faktem. Nie wiem może to głupie ale ratowało mnie to, iż miałem jakąś tam motywacje(nawet najdziwniejszą). Co ciekawe zawsze pojawiała się też szansa by móc pomóc komuś.
Domyślam się że bardzo jesteś zraniona ale nie pozwól by ból mógł przezwycieżyć Ciebie.
Trzymam za Ciebie kciuki

BloodyMary - 2014-04-24, 19:11

Nie poddawaj się. Cokolwiek by się nie działo, zawsze jest jakieś wyjście i może się okazać, że jednak nie było aż tak źle. Wszystko może się zmienić jeszcze.
Ejber - 2015-08-24, 15:09

Narobiłem w życiu dużo złych rzeczy i krzywdy, zarówno innym jak i sobie. Niektórzy mi wybaczyli inni nie, ale wydaje mi się że prawdziwa przegrana będzie, gdy ucichnie moje bicie serca.
Anonymous - 2015-08-24, 16:54

Ja choć mam 21 lat, wydaje mi sie że juz przegralam sowje zycie. Nie pamietam kiedy ostatnim razem bylam szczesliwa,bo jak mozna czuc sie szczesliwym jednoczescie będąc i czując się więźniem samego siebie.. swoich mysli, przekonań o samym sobie i nałogów.. Czuliście kiedyś coś podobnego?
Morricorne - 2015-09-24, 21:30

Koniec świata przeżyłem. Bo byl planowany na 23 września. Parę dni byłem u ciotki bo mówiła żebym został bo i tak jesc co nie miałem w domu. Przyszedłem dziś do domu.
A tutaj list z sądu ze 1200 zł łącznie z kosztami sądowymi mam do zapłaty. Aż 30 dni mi na to dali. Oh łaskawcy. Tylko jest jedno małe ale. Mianowicie jestem bezrobotny. Bez żadnego majątku. Bez pieniędzy. Utrzymuje mnie obecnie rodzina. W długach po uszy. Ponad 12k wszystkiego do spłaty. Z wyrokiem za pseudo kradzież. Skomplikowana i zawiła sytuacja. Za to mnie na poczatku roku po decyzji prokuratora wywiozła polucha. Na drugi koniec Polski. Musiałem wracać bez pieniędzy. Na gapę PKP. Tak wpedziłem sie w kolejne długi.
Żyć nie umierać. W międzyczasie nie wytrzymałem psychicznie tego całego napięcia i targłem sie na swoje życie. Wtedy kumpel zawiadomił Policję. Dzis go nie ma w Polsce. Było dobrze dwa miesiące. Człowiek jakoś funkcjonował i nie myślał o tym całym bajzlu w swoim życiu. Teraz to wszystko wraca ze zdwojoną siłą. Bo jak nie zapłacę to będą mieli podstawy by mnie zamknąć w więzieniu. Zostaje mi wyjazd za granicę i to szybko. Lub samobójstwo.
Wybieram to drugie. Tylko tym razem zrobię to tak żebym nic ze mnie nie zostało. I szybko poszło. Wcześniej planuję jeszcze trochę pokorzystać z życia. Bo już niewiele mi go zostało.
I było ono ciężkie momentami aż nadto. Szkoda tylko że nie mam dostępu do broni palnej.
To bym sobie ***** i szybko to zakończył. Eh tyle co chciałem napisać. Bo musiałem to wyrzucić z siebie. A matka moja niczym z mojego życia się nie interesuje. Ojca nie mam od 6 roku życia. Jak ktokolwiek to przeczyta, to gratuluję. Tyle z mojej strony.

[ Komentarz dodany przez: Adriaen: 2015-09-24, 21:36 ]
Staraj się nie nadużywać podziału posta na wersy (klawisz enter), do tego służy spacja. Nie podajemy metod samobójstwa.

Niedotykalna - 2015-09-25, 21:07

Też czuję, że przegrałam życie. Mam 26 lat i cztery diagnozy psychiatryczne. W dodatku wieloletnimi zaburzeniami odżywiania wyniszczyłam sobie kompletnie organizm. I teraz ponoszę tego konsekwencje w postaci kilku chorób somatycznych, w tym kilka jest do końca życia. Niby ukończyłam studia, bardzo ciężki kierunek, w języku angielskim, i powinnam być z tego dumna... Ale co mi z tego papierka skoro nie mam zdolności do pracy, a nawet jakbym ją miała to w swoim zawodzie i tak pracować nie mogę przez padaczkę.
Poza tym nie mam chłopaka, a moje koleżanki już za mąż powychodziły. A ja sama totalnie. Perspektyw żadnych.

Anonymous - 2015-10-17, 16:10

Również uważam, że przegrałam życie. Ludzie czują do mnie nienawiść, chociaż nic złego im nie zrobiłam. Mimo wykształcenia muszę łapać się najobrzydliwszych prac za najniższą krajową.
Depresyjny - 2015-10-17, 16:40

Ja przegrałem życie, nie chce walczyć tylko odejść.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group