To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Problemy - Komplementy

Anonymous - 2012-05-05, 09:26
Temat postu: Komplementy
Macie coś takiego, że komplementy są dla was bardziej nieprzyjemne niż obelgi?
Najprostszy przykład. Kiedyś siostra powiedziała mi, że śmierdzę - nie miałam jej tego za złe, a tylko poszłam się wykąpać. Kiedy innym razem kupiłam sobie jakiś inny niż zwykle żel pod prysznic powiedziała, że ładnie pachnę - cały dzień byłam na nią obrażona.

Ostatnio na studiach miałam zajęcia z panią, która jest poza tym dyrektorką szkoły. Powiedziała, że jak patrzy na osoby, które uczy, to nie jest dumna. Mruknęłam sobie pod nosem 'dziękuję'. Nie sądziłam, że to usłyszy. Zaczęła tłumaczyć, że dumna nie jest z dzieci ze swojej szkoły, a z nas jest dumna. A ze mnie jest szczególnie dumna i bardzo podoba jej się mój "indywidualizm w tym zbyt konformistycznym świecie", nieszablonowy sposób myślenia, kreatywność itd. itp. Któraś koleżanka powiedziała, ze teraz powinnam podziękować. Następne trzy dni chodziłam zbita z tropu. To była w moim odczuciu taka cięta riposta, żeby zamknąć gębę marudzie. Poza tym mam wrażenie, że ci wszyscy wykładowcy są zmęczeni moimi ciągłymi dyskusjami, a nie są dumni, czy doceniają.
Wspomniana pani wykładowczyni kazała nam na koniec semestru samemu sobie wystawić ocenę z jej przedmiotu. Zastanawiałam się, czy postawić sobie 3 czy 4 i rozglądając się dokoła zauważyłam, że wszyscy stawiają sobie 5, więc też naciągnęłam i wpisałam 4. Babka zbierając kartki wyszukała moją i przerobiła ocenę na 5. Powiedziała do grupy, że mamy nie przesadzać z samokrytyką, bo już "była niestety zmuszona zmienić jedną ocenę na wyższą". Jaką wartość mają te oceny jeśli wszyscy mają 5 bez względu na to czego się nauczyli?
A kiedy ktoś komentuje mój wygląd (szczególnie wzrost), to z jego strony próba samobójcza. Tylko jak z siostrą ubrania kupuję, to jestem w stanie przeboleć jej opisy mego wyglądu w danej szmacie.

Mam wrażenie, że prawiąc komplementy ludzie ze mnie kpią, chcą upokorzyć albo w najlepszym razie nie wiedzą co mówią (jak choćby wy piszący, że mam talent do szydełkowania, a przecież to żaden talent, a tylko lata praktyki).

Lithium - 2012-05-05, 17:41

rozwielitka, ja np. po prostu nie wiem co odpowiedzieć na komplement, przeważnie wygląda to tak, jakbym się oburzyła, wywyższała itd, ale czuje taki dyskomfort. Nie lubię wychwalania mojej pracy. Lubię, gdy ktoś ją doceni, ale nie, gdy chwali. Zmieszam się i tyle. ;) Szczególnie nie lubię, gdy chwalą mnie niektóre osoby, które mnie jakoś tak.. zrażają czy co. Czuję jakby ze mnie szydzili i wyśmiewali się, że tak naprawdę to zrobiłam źle i jestem głupia. Może to czasami wynika z mojego nagłego spadku samooceny, wtedy chcę po prostu uciec, schować się i uspokoić. Teraz staram się tylko uśmiechnąć i odpowiedzieć coś w żartach, by nie było, że się wywyższam ani że jestem mrukiem.
Anonymous - 2012-05-05, 19:15

U mnie to zależy kto te komplementy prawi. Np. mój znajomy ZAWSZE mówi takim ironicznym tonem. Czy to ironia czy nie, zawsze ten sam ton. Jak od niego słyszę jakiś komplement to nigdy nie wiem co myśleć. Po prostu nie wiem czy sobie jaja robi czy tak na serio :roll: I dlatego, na moją prośbę, komplementów już mi nie prawi, bo zawsze mi się tak jakoś głupio robiło i uciekałam. Zaś jeżeli usłyszę komplement od kogoś zupełnie innego to wierzę mu i nawet mi się to podoba. Może właśnie dlatego, że on nie wie co to ironia. Zawsze wali prosto z mostu. Nienawidzę kiedy ojciec powie mi jakiś komplement, zwykle w takich momentach zaczynam się bać, tak bez powodu. Ogółem, uważam, ze ludzie powinni z komplementami uważać, bo może się zrobić nieprzyjemnie.
Aya - 2012-05-07, 17:52

Jeśli o mnie chodzi to też mam tak, że komplementy nie brzmią dla mnie najlepiej. Mam wrażenie, że ludzie wtedy nie wiedzą co mówią i albo mi się podlizują, albo szydzą. Nie wierzę, że ktoś mówiąc mi komplement mówi go szczerze - a jeśli nawet ten ktoś tak uważa to zaczynam obawiać się, że kiedy pozna mnie bliżej stanowczo zmieni zdanie. Boję się komplementów.
Zupełnie inaczej było kiedy byłam zakochana. Wtedy całkiem dobrze radziłam sobie z otrzymywaniem komplementów - może to właśnie zależy od osoby i od sposobu w jaki się komplementuje kogoś. Wtedy bywało przyjemnie, ale obecnie już nie.

Pola - 2012-05-12, 22:52

Aya napisał/a:
Nie wierzę, że ktoś mówiąc mi komplement mówi go szczerze - a jeśli nawet ten ktoś tak uważa to zaczynam obawiać się, że kiedy pozna mnie bliżej stanowczo zmieni zdanie.


Heh, ja też tak mam :P Kiedyś to było tak, że odrazu mówiłam: "jak mnie poznasz to się przekonasz, że nie jestem taką, za jaką mnie uważasz". Teraz staram się trzymać język za zębami :P

Holycarrot - 2013-06-23, 12:23

Jakoś nigdy w te komplementy nie wierzyłam. Denerwują mnie tak samo jak osoby, które je wypowiadają.
Regis - 2013-06-23, 22:50

Ja na szczęście nie słyszę nic takiego więc problemu nie mam. I nie lubie też być chwalony za rzeczy, które nic nie wnoszą/znaczą. Ludzie też mnie nie obrażają, dziwne, dlaczego tak jest?
Carine - 2013-06-24, 00:01

Ja nienawidzę jak ktoś mi mówi coś miłego, np że jestem ładna, że zrobiłam coś dobrze. Czuję się wtedy źle i bardzo niezręcznie. Czasem nawet panikuję i nie moge się uspokoić.
Mustela Nivalis - 2013-06-24, 11:00

Dla mnie komplement, to wręcz zapakowana w kolorowe, szeleszczące dźwięcznie opakowanie obelga. Ot, taka bardziej zaowalona (ale wciąż!) forma lżenia. A bardziej cenię sobie prawdę rzuconą w twarz, niż idiotycznie bezczelne aluzje.

Kiedyś dobre słowa na mój temat wzbudzały we mnie bunt, agresję, głęboką i żywą niezgodę, teraz już tylko bolą. Potrafię naprawdę się popłakać z upokorzenia, jakie mi przynoszą.

Jeśli wypowiadający je nie ma rzeczywiście złych intencji, to albo je prawi z litości, albo nie wie, co mówi, albo jest...dewiantem (gdy o mojej fizys mowa).

Pomanita - 2013-06-24, 15:28

Komplementy są miłe, poprawiają mi humor. Oczywiście o ile są rzeczywiste. Przyjemnie jest usłyszeć, że mam ładną bluzkę (swoją drogą brzydkiej bym nie nosiła :) ), ale jeśli ktoś chce mi wmówić, że mam płaski brzuch to niestety, ale jestem ewidentnie oszukiwana. Ktoś chce być dla mnie miły na siłę i robi to albo dlatego, że jest mu mnie żal, albo dlatego, że chce mi się podlizać. I to jest niesamowicie irytujące i osiąga właściwie odwrotny skutek, obniża moje poczucie własnej wartości.
Anonymous - 2013-06-26, 10:37

Ja nie umiem przyjmować komplementów. Robię to strasznie sztucznie. Moje wnętrze się jakby na nie nie otwiera. Kiedyś rozmawiałam n ten temat z moją panią psycholog. Często mam wrażenie, że ktoś mówi nieszczerze, albo np. ja wtedy mam wrażenie, że inni się na mnie patrzą, mierzą wzrokiem każdy mój ruch , a to wynika z mojej fobii społecznej. :/
Anonymous - 2013-06-26, 13:50

Ja przy mojej tragicznie niskiej samoocenie prawie w żaden komplement nie uwierzę. Może dotyczyć czegokolwiek, czy to wyglądu, czy charakteru i tak nie wezmę tego na poważnie. Wydaje mi się, że ludzie czasem mi mówią komplementy bo tak pasuje powiedzieć, np. w sytuacji kiedy kupię nowy ciuch, czy idę jakimś cudem na randkę. Nie biorę tego do siebie jako kpinę ale po prostu przejaw grzeczności tej osoby. Ktoś mi powie coś miłego, ja podziękuję i tak dalej myślę swoje.

A jak jakimś cudem faktycznie mi się należy komplement i moja osoba przyjmie go do wiadomości, czyli w niego uwierzę to od razu wyglądem przypominam buraka. Policzki mi płoną i mam ochotę się gdzieś natychmiast schować. Sama nie wiem dlaczego... Ze wstydu? Z wrażenia? :roll:

Nightingale - 2013-08-06, 12:35

Może komplementy nie są dla mnie gorsze, ale jakby mniej rzeczywiste. Często, jak ktoś mi jakiś prawi, nie wierzę mu. Za to łatwiej mi uwierzyć w obelgę. Komplementy wyśmiewam.
Sourlie - 2014-01-02, 23:29

W moim przypadku jest tak, że rzadko słyszę komplementy na temat swojego wyglądu, zachowania czy też tego jak się ze mną rozmawia. I wolę to niż słuchanie co sekundę jaka to ja ładna czy jaka to ja piękna. Nienawidzę tego po prostu. Najczęściej mam tak, że jak ktoś pisze do mnie na facebook'a bądź gg (ktoś kogo nie znam) to zaczyna mi prawić komplementy, że ja to, że ja tamto, a mnie to zniesmacza. Nie lubię słuchać komplementów od kogoś kogo nie znam. Dziwnie się wtedy czuję. Mam myśl, że ten ktoś chce mi się jedynie podlizać. Nie wiem dlaczego. Dlatego wolę je rzadko słyszeć, ale szczerze. :)
Anonymous - 2014-01-02, 23:57

Kilka lat temu spotkałam się z przyjaciółkami i zaczepiła nas starsza pani, z całej jej półgodzinnej wypowiedzi pamiętam tylko jedno zdanie: "Ale śliczne dziewczyny, a ta najgrubsza najładniejsza". Wtedy oczywiście uśmiechnęłam się, chociaż nie wiedziałam gdzie podziać oczy, żeby nikt nie zauważył zbierających się łez. Kiedy wróciłam do domu, rozpłakałam się w objęciach mamy.
Zatem mam pytanie - jak w ogóle odnosić się do "komplementów" tego typu?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group