To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Zaburzenia odżywiania - Jak to się zaczyna?

Anonymous - 2016-09-30, 23:50

U mnie rozpoczęło się, pozwolę sobie określić, "tradycyjnie" - głupawe docinki rodziny i "bliskich" będąc w podstawówce, później w gimnazjum poprzez moich "rówieśników", aż do drugiej klasy szkoły średniej ubyło mi od normalnej wagi z dziewięć kilo... W międzyczasie stan ten został zintensyfikowany za sprawą narastającej samoświadomości bycia (wówczas) *homoseksualistą* i pierwszej poważnej myśli o odebraniu sobie życia. W późniejszym czasie (do stanu obecnego) pojawił się problem z identyfikacją tożsamości płciowej.
I choć wydawać by się mogło, że nie istnieje jednolita geneza moich "zaburzeń odżywiania" (ze strony fizjologicznej), to można uznać, iż substancją jest przykry stosunek społeczeństwa do mojej osoby.

craving - 2017-02-13, 23:17

Zastanawiam się ostatnio nad swoją relacją z jedzeniem.
Bo przecież nikt mnie już nie krytykuje. Nie słyszę komentarzy na temat tego co jem i ile. Dookoła trąbią o akceptacji, w realu też słyszę, że jestem akceptowana.
To co mi, kurcze, jest?!
Czasem jem normalnie. Śniadanie, obiad, kolację zazwyczaj omijam. W pracy owoce.
Czasem lubię się pogłodzić i szukam wymówek. A to nie mam czasu, a to nie mam ochoty, a to pozwoliłam sobie na to czy tamto i muszę to wyrównać, czy nawet doszło do tego, że nie jem, bo stwierdzam, że to wszystko drogie i nie kupuję prawie nic.
Albo ciągle wydaje mi się, że jem za dużo. Ostatnio pod koniec dnia stwierdziłam, że się obżeram, a w ciągu dnia zjadłam 3 kanapki.
Dziś jestem na porcji zupy, trzech kromkach chleba i jajku na twardo. Ah, no i jeszcze wafelek. Wafelek był zły.

Niedotykalna - 2017-02-21, 07:18

"Bo przecież nikt mnie już nie krytykuje. Nie słyszę komentarzy na temat tego co jem i ile. Dookoła trąbią o akceptacji, w realu też słyszę, że jestem akceptowana."

Pewne słowa powracają do nas niczym bumerang, tyle tylko, że nie zawsze są one uświadomione...

Cytat:
ciągle wydaje mi się, że jem za dużo.

Skąd ja to znam...

xalysannex - 2017-04-13, 11:34

W zasadzie u mnie wyglądało to mało skomplikowanie. W pewnym momencie przestałam jeść. Jadłam tylko śniadania i trocgę obiadu w domu. Miało to podłoże... a bo ja wiem? Chyba przez problemy w domu i w szkole. Po prostu stwierdziłam że muszę schudnąć. No i tak wyszło
littlemiss - 2017-04-16, 21:31

W moim przypadku dużą rolę odegrało psychiczne znęcanie się nade mną przez brata. Całe życie gnębił mnie, jak tylko mógł. Zawsze miałam niedowagę, ale on wyzywał mnie od grubasów, dlatego już w podstawówce zaczęłam się głodzić. Raz na jakiś czas, zazwyczaj po docince z jego strony. Jednak zazwyczaj jadłam normalnie. Dopiero w trzeciej klasie gimnazjum wytrwałam dłużej w swoim postanowieniu. Katowałam się dietami, głodówkami i ćwiczeniami. Trwało to 6 miesięcy zanim powiedziałam sobie "dość". Cieszę się, że nie zaszło to na tyle daleko, bym potrzebowała hospitalizacji. Mimo, że od tamtego czasu nie miałam już takich długich epizodów, w których walczyłam z wagą, zdarzało mi się jeszcze od czasu do czasu przegłodzić. Dopiero rok temu zdałam sobie sprawę, że wcale nie jestem gruba - mam niedowagę. Jednak ostatnimi czasy nie mogę spojrzeć w lustro bez tego dziwnego uczucia, że tu i tam mam za dużo. Od paru dni jem bardzo mało. Wczoraj zjadłam tylko śniadanie i parę migdałów w ciągu dnia. Natomiast dziś śniadanie i trzy kawałki ciasta. Mimo to nie odczuwam głodu. Może jest to spowodowane obniżeniem nastroju. Nie wiem, ale na pewno nie dam się znów tak usidlić.
Leo - 2017-05-11, 11:55

A ja się zastanawiam, czy niejedzenie aby się ukarać za coś tam, może być początkiem...
Artemisia - 2017-07-23, 22:22

Ja ostatnio zastanawiam się, czy mam, czy też nie, zaburzenia odżywiania. Ostatnio dostałam jakiejś choroby, która sprawia, że cokolwiek zjem to jest mi niedobrze. Zmieniłam dietę na FODMAP, bo było podejrzenie, że mam zespół jelita wrażliwego. No i zaczęła mi lecieć waga. Nie jestem gruba, uważam się za szczupłą, choć niektórzy mówią, że jestem chuda (możliwe przez moje kościste ręce). Tylko teraz zaczęłam się ważyć codziennie rano i wieczorem, a dzisiaj zauważyłam, że właściwie za każdym razem, kiedy jestem w łazience. Zaczęłam to robić, bo lekarz powiedział, żebym kontrowała wagę. Tylko zauważyłam, że czuję jakąś dziwną radość z każdego numerka, który spadnie. Dzisiaj również sprawdziłam swój BMI, który wyszedł 20 i poczułam się strasznie gruba.
Arashi - 2017-07-24, 08:55

Kiedyś czytałam artykuł, że już sam fakt zbyt częstego myślenia o jedzeniu, posiłkach i emocje z tym związanych, kwalifikują się do zaburzeń. Zwłaszcza jeśli w tym wszystkim dochodzi np. poczucie winy, lęk. Anoreksja, bulimia itp. to już dalsze stadia. Początki są takie same jak przy aa. Samoocena, komentarze innych, wzór do naśladowania, moda, wyżej wspomniana kara. Niestety mój wniosek z tego był taki, że mało jest w takim razie osób bez zaburzeń. :D
Ozmaja - 2017-07-24, 21:50

Na początku, nie zwracałam uwagi co jem i ile ważę. To wszystko, powoli zaczynało się po pierwszym pobycie w szpitalu psychiatrycznym. Zaczęłam bardziej dbać o siebie i byłam dla siebie strasznie surowa. Ciągle mi coś nie pasowało.... A najbardziej moja waga. Chciałam odrobinę schudnąć, ale potem straciłam nad sobą kontrolę. Jadłam coraz mniej i w mojej głowie były tylko myśli o tym, jaka jestem gruba. Dalej się męczę z tym gównem....
Artemisia - 2017-07-24, 22:24

Arashi napisał/a:
Niestety mój wniosek z tego był taki, że mało jest w takim razie osób bez zaburzeń.

Niestety, taka nam się społeczność zrobiła, która niesamowicie ciśnie na wygląd, a co za tym idzie — wagę.

Ozmaja napisał/a:
Chciałam odrobinę schudnąć, ale potem straciłam nad sobą kontrolę.

Ozmaja, a w jaki sposób utraciłaś tę kontrolę?

Euphoriall - 2017-07-25, 08:16

Artemisia napisał/a:
Niestety, taka nam się społeczność zrobiła, która niesamowicie ciśnie na wygląd, a co za tym idzie — wagę.

Szczególnie teraz, gdy wszyscy mają być fit. Dla jednych, zdjęcia na FB ile to dziesiąt kilogramów się schudło, to powód do motywacji, innych, wyrzutów sumienia "ja tak nie umiem, jestem beznadziejna". Napędza to frustrację.

Ozmaja - 2017-07-25, 13:52

Artemisia, Jadłam coraz mniej. Moje diety były coraz bardziej to surowe, a moja waga spadała. Nie potrafiłam tego wszystkiego zatrzymać.
Artemisia - 2017-07-25, 14:26

Szamanka napisał/a:
ja tak nie umiem, jestem beznadziejna". Napędza to frustrację.

U mnie właśnie powoduje tego typu uczucia. Dlatego ostatnio zmniejszyłam czas, jaki spędzam na Facebooku.

Ozmaja, a probowałaś na tym wstępnym etapie faktycznie to zatrzymać, czy raczej podobało ci się to, że waga spada, chociaż zdawałaś sobie sprawę, że niszczy to Twoje zdrowie?

Ozmaja - 2017-07-25, 17:00

Artemisia, Szczerze, na początku byłam szczęśliwa że moja waga spada, ale co jakiś czas nawiedzały mnie myśli, co ja takiego ze sobą robie.
Euphoriall - 2017-07-26, 16:33

Ozmaja, widać, że jeszcze mocno to gdzieś w Tobie siedzi. Tak patrząc na awatar skojarzyłam.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group