Psychiatria i Psychologia - Zaburzenia osobowości
Niedotykalna - 2016-03-30, 01:26
No ja mam choć myślę ze u mnie to na wyrost. Jako główne rozpoznanie mam BPD.
Anonymous - 2016-03-30, 10:41
TOM, ja również mam to w połączeniu z borderem.
Anonymous - 2016-04-04, 09:54
Zaburzenia osobowosci bardzo dotykają relacji.
Myślałam, że tym razem uda mi się przełamać niedogodności związane z wejściem w znajomość. Jestem zmęczona, po prostu zmęczona kolejnymi próbami. Mimo pragnienia przyjaźni nie potrafię zbliżyć się do ludzi. Nie wiem, jak to określić, ale jest to dla mnie smutne i przygnębiające. Próbuję, ale brak efektów mnie demobilizuje.
Nawet rodzina doświadcza przykrości z mojej strony, bądź przeciwnie nadmiernego przywiązania i checi zawładnięcia (wyłącznie mamą).
Jest to dla mnie teraz bardzo trudne...nie wiem...odczuwam ogromny dyskomfort.
Brak mi wyczucia i taktu. Im bardziej pragnę zmian tym coraz gorzej się zachowuję.
Jest mi przykro.
Axxie - 2016-04-04, 10:38
Ja nie mam stwierdzonych żadnych zaburzeń osobowości. Wizyta u psychologa za tydzień więc być może wtedy czegoś się dowiem. Swoją drogą raczej nie chcę już tam iść, bo dobrze mi z tym kim jestem i jesli zaproponowała by mi leczenie - odmówię. Po prostu chcę dowiedzieć się czy faktycznie coś jest nie tak, a przypuszczam, że jest.
Tak czy inaczej mam podobnie co Ty, amel. Tyle, że u mnie przekłada się to tylko na potencjalne związki. Nie potrafię się przełamać względem prostych gestów. Sama także mam problemy z okazywaniem sympatii. Ciągle jestem ironiczna i unikam jakiegokolwiek kontaktu fizycznego. Jeśli muszę powiedzieć co czuję, zazwyczaj bardzo ograniczam faktyczne emocje jakie we mnie są czego skutkiem druga strona uważa, że niczego do niej nie czuję.
Anonymous - 2016-04-05, 07:39
Axxie, nie wiem, czy opinię dostaniesz tak szybko. Ja byłam pod obserwacją przez dwa, trzy miesiące.
Anonymous - 2016-04-05, 11:56
Axxie napisał/a: | Wizyta u psychologa za tydzień więc być może wtedy czegoś się dowiem. Swoją drogą raczej nie chcę już tam iść, bo dobrze mi z tym kim jestem i jesli zaproponowała by mi leczenie - odmówię. Po prostu chcę dowiedzieć się czy faktycznie coś jest nie tak, a przypuszczam, że jest. |
Psycholog nie wystawia diagnoz, bo nie jest lekarzem. A nawet jeśli spróbuje, to chyba lepiej wiać od kogoś, kto po godzinnym spotkaniu jest w stanie orzec zaburzenia osobowości... więc wątpię, żeby to miałoby w jakikolwiek sposób miarodajne.
W ogóle mam wrażenie, że diagnoza "zaburzenia osobowości" to termin zdecydowanie nadużywany, szczególnie jeśli chodzi o bordera... Szczególnie dlatego, że nie wierzę w to, że borderline jest uleczalne, więc dla mnie każdy, kto stwierdził, że zażegnał problem był po prostu źle zdiagnozowany...
Anonymous - 2016-04-05, 14:40
Właściwie weź tu wylecz się ze schizoidalności... Zaburzenia osobowości wyleczyć? To znaczy, że obecnie nie jestem normalna bo myślę inaczej, tak?
Anonymous - 2016-04-06, 01:47
Daithi, dlaczego uwazasz, że jest nadużywany?
Nightmare, nie wiem, czy dobrze rozumiem, co masz na myśli. Podobnież zaburzenia osobowości da się wyleczyć długoterminową terapią, z tym trzeba się liczyć ze względu na zakorzenione schematy postępowania. Normalność jest względna, dla każdego jest wpisana w inne kategorie, bądź może w ogóle ich nie być.
Po prostu, mogę opierać się tylko na własnym przykładzie, jeżeli odczuwam dyskomfor w relacjach, powielam wzorce postępowania, które doprowadzają mnie tylko na skraj wytrzymałości i wzmagają chęć popełnienia samobojstwa to chcę wierzyć, że da się to wyleczyć.
Anonymous - 2016-04-06, 17:50
Wiecie, ja nigdy nie powiedziałam, że wyleczyłam swoje zaburzenia... Ale pracując nad nimi wraz ze specjalistą można naprawdę dobrze nauczyć się sobie radzić z niepożądanymi zachowaniami, a to bardzo poprawia jakość życia.
Anonymous - 2016-04-06, 18:42
amel napisał/a: | Daithi, dlaczego uwazasz, że jest nadużywany? |
Choćby dlatego, że uświadomił mi to mój poprzedni psychiatra, który prawie żadnej diagnozy "borderline" od poprzednich lekarzy nie uznaje za wiążącą.
Euphoriall - 2016-04-07, 22:13
Mnie najpierw diagnozowano depresję, żeby ją zamienić na nerwice, cały czas przeplatając z zaburzeniami odżywiania następnie szufladkować w dystymii by usłyszeć schizofrenię paranoidalną na zmianę z depresją popsychotyczną i skończyć jako zaburzenie osobowości mieszane z przewagą bordera z psychozami... już mnie nic nie zdziwi.
Inna rzecz że o podobieństwach mojej osobowości do borderline słyszałam od niezależnych sobie kilku specjalistów więc może w końcu się odnalazłam.
Z resztą tak jak mi powiedziała lekarka - nie ważne jak to się nazywa, ważne by lepiej się czuć.
No niby tak, ale jak znamy wroga to jakoś łatwiej.
Anonymous - 2016-04-07, 22:26
Szamanka napisał/a: | No niby tak, ale jak znamy wroga to jakoś łatwiej. |
Niekoniecznie. Tutaj silnie daje o sobie znać efekt nocebo. Wielokrotnie stwierdzono, że po wystawieniu konkretnej diagnozy pacjent zaczyna przejawiać więcej objawów ją potwierdzających, ponieważ sam tego od siebie oczekuje i otoczenie tego od niego oczekuje. Wielokrotnie też się zdarza, że pacjent zaczyna nadinterpretowywać swoje zachowania tak, aby pasowały do diagnozy. Przykładowo pacjent ma realne podstawy podejrzewać swojego partnera o nieuczciwe postępowania, ale dostał diagnozę border i podejrzliwość oraz niestabilny obraz bliskich osób jest dla tego zaburzenia typowy, więc pacjent interpretuje swoje zupełnie zdrowe zachowanie jako objaw patologii.
Euphoriall - 2016-04-08, 11:30
Scarlet Halo, masz racje, dlatego nie jestem do końca przekonana, czy to ma sens, szufladkowanie się , ale z drugiej strony spójrzmy na forum. Jak wiemy co nam jest to niejako czujemy się bardziej zrozumiani przez którąś z podgrup forum z takimi bardzo podobnymi objawami i wiemy jak te przydarzające się nam rzeczy określić.
Jak większość rzeczy, ma to swoje plusy i minusy.
Niedotykalna - 2016-04-21, 07:24
Cytat: | W ogóle mam wrażenie, że diagnoza "zaburzenia osobowości" to termin zdecydowanie nadużywany, szczególnie jeśli chodzi o bordera... |
To zależy jak na to spojrzysz. Jeśli uznasz, że borderline Cię definiuje i zaczniesz siebie postrzegać wyłącznie przez pryzmat diagnozy, to rzeczywiście nie da się tego wyleczyć. A faktem jest, że się da nauczyć się z tym normalnie żyć. Zakorzenione głęboko schematy można zmienić. To trudna i wieloletnia praca nad sobą, ale naprawdę się da. Nie wiem czy można określić to jako "całkowite wyleczenie", ale co za różnica jeśli nauczyło się normalnie żyć?
Cytat: | po wystawieniu konkretnej diagnozy pacjent zaczyna przejawiać więcej objawów ją potwierdzających, ponieważ sam tego od siebie oczekuje i otoczenie tego od niego oczekuje. |
Dlatego jestem za tym, żeby siebie jako osoby nie definiować poprzez jakieś F.
Cytat: | Z resztą tak jak mi powiedziała lekarka - nie ważne jak to się nazywa, ważne by lepiej się czuć. |
Dokładnie.
TOM - 2016-04-23, 12:58
Czy ktoś mógłby mi w trzech zdaniach scharakteryzować bordera? Może podesłać linki do jakichś rzetelnych artykułów?
Niedotykalna?
|
|
|