To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Sprawy rodzinne - Rodzinne relacje

Euphoriall - 2021-10-26, 11:43

Ja dzisiaj kolejny argument dostałam do teorii "z rodziną to tylko na zdjęciu i to stojąc z boku, by można było się wyciąć" i do tego, że dobrze zrobiłam odcinając się właśnie od ów towarzystwa.

Nie powinno mnie to cieszyć, ale bawi to cholernie... Tylko mi matki żal, bo to przeżywa bardzo.

Najpierw wylewanie pomyj na mnie i równocześnie zachwyt resztą ferajny. A tu kurcze - ferajna nie taka cudowna. Bo i z pyskiem potrafią wyjechać, i roszczeniowi być, i wyżej stawiać swój stan konta bankowego i własne potrzeby niż rodzina. Cóż, siebie warci.

Tylko mi wobec mamy przykro. Cholernie.

takajakinne - 2021-10-26, 11:51

Zakręcona, ile masz lat, a ile Twoje rodzeństwo?
HawajskaNaGrubym - 2021-10-26, 17:27

Zakręcona napisał/a:
pamiętam jak siostra do mnie powiedziała, że według niej jestem popiep..ona a brat uważa mnie za sierotę życiową (powiedział mi to prosto w twarz)


Kiedy to było? Jeżeli sprawa jest świeża, to faktycznie może nawet lepiej że tak to wygląda?
Znów, jeżeli sporo wody w Wiśle upłynęło to warto pamiętać, że ludzie poglądy jednak zmieniają i można spróbować wyjść z inicjatywą, żeby podreperować relacje?


Euphoriall, Wojna niestety powoduje też straty w cywilach. W którymś momencie trzeba powiedzieć "stop" i zacząć troszczyć się o samego siebie.

Euphoriall - 2021-10-27, 09:16

HawajskaNaGrubym napisał/a:
W którymś momencie trzeba powiedzieć "stop" i zacząć troszczyć się o samego siebie.

Ano. I wiem, że to wiesz. Sądząc po tym, co czytam patrząc na monitor nic się nie zmieniło. ;)

HawajskaNaGrubym napisał/a:
Wojna niestety powoduje też straty w cywilach.

Również ano. Dlatego też ja wojny nie prowadzę - wykonałam manewr odwrotu, kapitulacji, wycofania. Jak zwał tak zwał.

Zakręcona - 2021-10-28, 13:44

takajakinne napisał/a:
Zakręcona, ile masz lat, a ile Twoje rodzeństwo?

Jestem najmłodsza z rodzeństwa. Pełnoletność uzyskałam prawie 10 lat temu.

HawajskaNaGrubym napisał/a:
Zakręcona napisał/a:
pamiętam jak siostra do mnie powiedziała, że według niej jestem popiep..ona a brat uważa mnie za sierotę życiową (powiedział mi to prosto w twarz)


Kiedy to było? Jeżeli sprawa jest świeża, to faktycznie może nawet lepiej że tak to wygląda?
Znów, jeżeli sporo wody w Wiśle upłynęło to warto pamiętać, że ludzie poglądy jednak zmieniają i można spróbować wyjść z inicjatywą, żeby podreperować relacje?

Przyznaje: sprawa z bratem to stare dzieje... jeśli chodzi o siostrę to świeża sprawa...

Anonymous - 2021-10-31, 12:46

HawajskaNaGrubym napisał/a:

Euphoriall, Wojna niestety powoduje też straty w cywilach. W którymś momencie trzeba powiedzieć "stop" i zacząć troszczyć się o samego siebie.


To święta racja.
Wojna powoduje niszczenie siebie i relacji z innymi w rodzinie a czasem nie powinno się niszczyć wszystkich mostów bo ciężko je odbudować.

Zakręcona - 2022-02-22, 18:50

Komediodramat - ciąg dalszy. Kłótnia: występują: ja i matka.
Matka: ... po co się leczysz (chodzisz na terapię) jak dalej mnie wkur**asz !?
Później
Ja: nie wiem czy jestem smutna czy zła czy nie mam brać tych słów na poważnie bo zostały powiedziane podczas kłótni (konflikt jest).
Kurtyna opada, puenty brak


<<< Dodano: 2022-03-07, 15:28 >>>


I kolejna kłótnia i słowa matki, że ona ze mną już psychicznie nie wytrzymuje. Powodem kłótni znowu było moje chodzenie na terapię.


<<< Dodano: 2022-08-01, 23:56 >>>


Przypomniał mi się mem/demotywator/obrazek. Nie mogę go znaleźć bo bym tu wstawiła, ale chodziło w nim o to, że tam rodzic się wypowiada, że chciałby aby jego dziecko w razie problemów przyszło do niego, a nie miało w głowie zdanie w stylu, matka mnie za to zabije... Ja mam problem właśnie i jedyne co mi przychodzi to głowy to jest, że jak się rodzina dowie to mnie chyba za..bie. Sprawa ma się tak, kot pojawił się naszym podwórku, taka znajdka. I ją dokarmia, szukam dla niego/niej domu... Jeśli nic z tego nie wyjdzie zostaje oddać kota do schroniska, jeśli przyjmą go. I o co się rozchodzi, dokarmiam go, ale tak cichaczem... nic mnie jeszcze nie przyłapał na tym... Jak się dowiedzą to życia nie będę miła. Stara już jestem i nie powinnam się przejmować... tylko zawsze jest jak coś zrobię co w domu się nie podoba lub wygłupię się przez kilka dni jest mi to wypominane i to nie tylko przez matkę, przez siostrę, raz nawet do tego kółka wzajemnej adoracji dołączyła bratowa. Nie mam siły z nimi walczyć, swoje zdanie wyrażać bo i tak mają mnie w dupie... Cokolwiek zrobię to źle... nie przedłużyli mi umowę o pracę to słyszałam teksy od siostry co ja w pracy zrobiłam, że mnie wyrzucili. Nie pamiętam kiedy ostatnio usłyszałam od nich coś miłego... było ostatnio, że jestem przewrażliwiona... Cokolwiek zrobię jest żle...


<<< Dodano: 2022-08-02, 09:22 >>>


I praktycznie całe życie moje jest o tym, że jakby to powiedzieć nie żałowanie za czyny tylko oczekiwanie na karę. To też mam ułożone nie tak potrafiłam oberwać za coś co normalnie jest w społeczeństwie akceptowalne czy pożądane. Swego czasu dużo czytałam i rozumiecie, że miałam przechlapane z tego powodu: zacznijmy od docinek, że tylko siedzę nosem książkach i żadnych znajomych nie będę miała,od tego nie mi nie wierzono, że jadę do biblioteki... Nigdy nie usłyszałam w domu, że jak fajnie, że coś robię, że czytam... Jedynie co dobrego to bibliotekarki mnie kojarzyły i zagadywały. Moje dzieciństwo i czas teraźniejszy jest naznaczony tym, że ja nie wiem czy coś dobrze robię czy tak powinno być o co mogę się kłócić o co walczyć... Ja nie wiem...

takajakinne - 2022-08-02, 16:31

Zakręcona, nie dasz rady mieszkać sama?
Zakręcona - 2022-08-02, 17:00

takajakinne, na razie nie mam takiej możliwości. Nie pracuje, więc nie stać mnie na wynajem. Jednak zdaje sobie sprawę, że to chyba jedyne rozwiązanie, które zakończyłoby moje problemy z rodziną.
takajakinne - 2022-08-02, 20:53

Zakręcona, wiesz, ja od wielu lat mieszkam sama, ale kiedy musiałam zamieszkać z rodzicami, to niestety, nieważne było, że mam dzieci i od dawna jestem pełnoletnia.. Wolałabym już nie musieć z nimi mieszkać..
Możesz rozglądać się za pokojem, nie musisz podejmować teraz decyzji, a będziesz bogatsza o wiedzę na przyszłość...

Zakręcona - 2023-03-02, 14:00

Nie wiem czy kiedykolwiek pisałam o tym, ale moja matka od lat choruje na depresje (plus ataki takiej paranoi ma). I od jakiegoś czasu stan jej się pogorszył... Snuje się po domu bez celu, płacze po kątach, w każdym momencie może rozpłakać się i to bez wyraźnego powodu. Ciągle jej ust słyszę " ola Boga" lub rzuca tekstami, np: "że po jej śmierci żałoby mamy nie nosić", że nie ma na nic siły. O dziwo bardziej zainteresowała się mną, ale takiej uwagi nie chce. Bo to jej w sensie, pyta jak się czuje. Ja odpowiadam, że źle i ona odpowie, że też źle się czuje i koniec rozmowy. Powiem wam: nie daję sobie z tą sytuacją rady... Matka leczy się, ale boje się, że w końcu rzuci to leczenie bo, np: dzisiaj była z nią rozmowa, że zatruła się lekami i to już koniec jest (nic takiego nie było, w sensie nie przedawkowała a nic, zażywa je tak jak lekarz każe) i że ma dość. Ja wiem, że depresja to podstępna choroba, ale ja mam dość... Nie wiem co robić... Chciałam się wygadać...
Imperfect - 2023-03-07, 16:47

Zakręcona, może powinna przyśpieszyć wizytę u psychiatry?
Leczenie chyba nie działa tak jak powinno...

Nekomimi - 2023-07-31, 11:48

Moja matka ma jakąś obsesję na moim punkcie. Chce mnie od siebie uzależnić, "musi" jechać na wycieczki, ma ogromny problem z tym, gdy chcę sama gdzieś pojechać. Najgorsze, że nie można nic jej powiedzieć. Bo jak się próbuje, to zaraz robi awanturę. A nie bardzo mogę sobie na awanturowanie się pozwolić. A do usamodzielnienia się wciąż jest bardzo daleko. Nie mam opcji się odciąć od niej, a trzeba. Mam dosyć jej dyktatury.
Zakręcona - 2023-09-04, 18:09

Nienawidzę swojej rodziny... Całym sercem ich nienawidzę. Matka przeszukała moje rzeczy o dzwoni z pretensjami ile ja rzeczy sobie kupiłam i że tylko tracę pieniądze. Po pierwsze to nie jej pieniądze, po drugie dokładam się do rachunków a po trzecie to nie jej sprawa. Trzeba było to na alkohol przeznaczyć... Mówię jej, że chce się po prostu na kimś wyrzyć. A rodzeństwo z pretensjami przychodzi a to nie posprzątane, że nic nie ugotowałam. Ja do nich nie przyłaże i nie narzekam, że swoich domach nie sprzątają. Rodzeństwo się przywala bo matka jest w takim stanie psychicznym, że nic nie robi: w sensie nie gotuje, nie sprząta itd. Cały dom na mojej głowie i tak narzekają. Jak ja ich nienawidzę.


<<< Dodano: 2023-09-21, 20:58 >>>


Wiecie co, tu chyba nigdy nie będzie dobrze u mnie w tej kwestii. Zbliżają się moje urodziny i wiem, że brat wpadnie (pytał matki czy w konkretny dzień będę i w jaki dzień dokładnie mam urodziny). A ja mu bezczelnie napisałam, że jak chce mi coś dać to przypominam, że nie piję alkoholu, nie lubię niczego co zawiera truskawki. A teraz tak sobie myślę, że chyba wyszłam na jakąś rozszczeniową osobę, że taką wiadomością do niego wyskoczyłam...


<<< Dodano: 2023-10-03, 20:23 >>>


W trakcie kłótni z matką powiedziałam jej, że ja nienawidzę... i odkryłam straszną, że ja tak naprawdę czuję tylko pierwszy raz to głośno powiedziałam... brat jeszcze wtrącił się do kłótni i powiem wam, że chyba po raz pierwszy darłam się na niego i przeklinałam... Jednak mojej wersji o co poszło nie chciał słuchać. Nienawidzę ich wszystkich...


<<< Dodano: 2024-03-27, 21:29 >>>


Patrzę na mój ostatni post z września. I nic się nie zmieniło, w sensie dalej ich tak bardzo nienawidzę.


<<< Dodano: 2024-04-01, 21:59 >>>


Nie ma to jak usłyszeć od matki, że cieszy się, że już nie chodzę na terapię. Odpowiedziałam, że jak mnie sz..g trafi to też się ucieszy...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group