To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Sprawy rodzinne - Rodzinne relacje

Anonymous - 2016-07-28, 22:25

tenswiatjest napisał/a:
Nie, nie potrzebuje powtarzania mi, że mnie kochają codziennie, bo ja o tym wiem

Nie mówię o powtarzaniu codziennie. Pisałaś o nieokazywaniu uczuć. Jest sporo stanów pośrednich pomiędzy nieokazywaniem uczuć, a okazywaniem ich w każdej możliwej interakcji.
tenswiatjest napisał/a:
Pytają się, dajmy na to, kiedy wrócę - to chyba można do troski zaliczyć, więc przecież jest

Niby można, ale jak ja się o kogoś troszczę, to sporo więcej mnie interesuje niż tylko to, o której ktoś wróci.

tenswiatjest - 2016-07-28, 22:26

Scarlet Halo, ja nie narzekam :D
Smile - 2017-01-31, 01:31

Mówicie relacje rodzinne... To chyba temat na dłuższą rozmowę, bo u mnie rodzina to pojęcie względne. Jeśli chcecie poczytać o tym, jaka jestem beznadziejną siostrą polecam lekturkę...
Postaram się w skrócie. Siostra miała trochę problemów. Zawsze była moją przyjaciółką, robiłam wszystko by jej pomagać. Ma 2 dzieci, oba z rożnych związków. Jest naiwna i daje sobą kierować. Przy nowym partnerze sytuacja stała się katastrofalna. On ciągle jej ubliżał i pokazywał jej jaka jest beznadziejna, więc ona zaczęła wyżywać się na dzieciach, krzyczała, szarpała, klęła, obrażała, a klapsy były na porządku dziennym z byle powodu... Przestała puszczać starszego syna do szkoły, bo jej się nie chciało. Przez to nie zdał do następnej klasy. Wielokrotnie próbowałam to załagodzić, rozmawiałam z nią, tłumaczyłam, prosiłam, krzyczałam... Niestety, cokolwiek bym nie zrobiła nie było rezultatów. W końcu zdarzyła się pewna sytuacja że nie wytrzymałam. Poszłam do wychowawczyni siostrzeńca i wypłynęło ze mnie wszystko to, co się działo. Nigdy nie czułam większej ulgi. Ona pociągnęła sprawę dalej. Wyszło na to, że założyłam dzieciom niebieską kartę, a siostra ma sprawę w sadzie. Dostała kuratora, a ja nie widzę dzieci od 9 miesięcy (poprzednim razem nie widziałam ich 3 lata ale to jeszcze dłuższa historia). Rodzice przepraszali mnie że nie potrafili zgłosić tego, bo to ich córka i nie mieli odwagi, ale to nic nie znaczy. Strasznie za nimi tęsknię. A ona i tak nie zmieniła stosunku do dzieci, tylko po prostu bardziej się pilnuje...
Taka to moja historia siostrzanych relacji. Ktos mial podobna sytuacje?

[ Komentarz dodany przez: Lewe: 2017-01-31, 12:20 ]
Poprawiłem czytelność posta. Używaj proszę polskich znaków.

pokopanytok - 2017-04-10, 20:37

Mój dom? Wieczny zastój. Jeśli się rozmawia, to tylko o pieniądzach. Tkwię tu dalej, przez zakichany los.
Sophie - 2017-04-19, 12:37

pokopanytok napisał/a:
Mój dom? Wieczny zastój. Jeśli się rozmawia, to tylko o pieniądzach. Tkwię tu dalej, przez zakichany los.


Dla mnie dom to tylko definicja? Czy szukacie domowego ogniska poza domem? Zawsze płaczę gdy jestem w domu, w tych czterech ścianach. Czuję się być dzieckiem listonosza...

Euphoriall - 2017-04-23, 18:08

Sophie napisał/a:
Czuję się być dzieckiem listonosza

O, zawsze lepiej to brzmi niż "bezdomna".
Sophie napisał/a:
Zawsze płaczę gdy jestem w domu, w tych czterech ścianach.

Pjona. Jak wiele osób na forum.
Sophie napisał/a:
Czy szukacie domowego ogniska poza domem?

Od wielu lat. Bezskutecznie.
Sophie napisał/a:
Dla mnie dom to tylko definicja

Są dwie, nie zawsze ze sobą współgrają.
1. budynek mieszkalny
2. miejsce gdzie ....(i tu wpisujemy kim są najbliżsi* i czego od nich oczekujemy/dostajemy)




*najbliżsi=/= pokrewieństwo

Sophie - 2017-04-23, 22:22

Szamanka napisał/a:
Sophie napisał/a:
Czuję się być dzieckiem listonosza

O, zawsze lepiej to brzmi niż "bezdomna".
Sophie napisał/a:
Zawsze płaczę gdy jestem w domu, w tych czterech ścianach.

Pjona. Jak wiele osób na forum.
Sophie napisał/a:
Czy szukacie domowego ogniska poza domem?

Od wielu lat. Bezskutecznie.
Sophie napisał/a:
Dla mnie dom to tylko definicja

Są dwie, nie zawsze ze sobą współgrają.
1. budynek mieszkalny
2. miejsce gdzie ....(i tu wpisujemy kim są najbliżsi* i czego od nich oczekujemy/dostajemy)




*najbliżsi=/= pokrewieństwo


JAK DOBRZE JEST SIĘ CHOCIAŻ CZUĆ ROZUMIANYM !!!

[ Komentarz dodany przez: Żurawek: 2017-04-23, 22:40 ]
Ale nie musisz używać do tego caps locka, który odbierany jest jako wrzask. Całych postów capsem nie piszemy.


Przepraszam, to była oznaka radości :)

Alessa - 2017-04-24, 19:12

Najlepsze relacje mam z babcią a przynajmniej tak mi się wydaje.
Rodzice? Czasami mam wrażenie, że nic o mnie nie wiedzą. Często mówią za to, że mam się wziąć w garść bo przecież nic mi nie jest i wymyślam sobie problemy.

Sophie - 2017-04-26, 12:18

Samara napisał/a:
Najlepsze relacje mam z babcią a przynajmniej tak mi się wydaje.
Rodzice? Czasami mam wrażenie, że nic o mnie nie wiedzą. Często mówią za to, że mam się wziąć w garść bo przecież nic mi nie jest i wymyślam sobie problemy.


z babcią miałam najlepsze relacje jako dziecko...

Zakręcona - 2017-08-15, 16:01

Nie mam dobrych kontaktów z rodziną. Nie pamiętam kiedy rozmawiałam z rodzeństwem (tak na poważnie, bez skrępowania). Gdy jest spotkanie rodzinne czuję się wśród nich jak piąte koło u wozu i pewnym momencie wychodzę i zamykam się w swoim pokoju. Nie potrafię z nimi rozmawiać. Za to oni świetnie się dogadują.
Nocny Motyl - 2017-08-29, 16:45

Nie wiem, u mnie w domu jest chyba jakaś niepisana zasada mówiąca, że nie rozmawiamy na poważne tematy.
Z siostrą albo gadamy o filmach i innych pierdach, albo się kłócimy żeby następnego dnia zachowywać się jakby nic się nie wydarzyło.
Z matką utrzymuję raczej oficjalne relacje, mówimy głównie o pracy. Czasami myślę, że mogę jej zaufać, ale potem coś się psuje i wracam do punktu wyjścia.
Z ojcem gadam dwa razy w roku, jak się da to rzadziej. Mieszka ze swoją nową rodziną, więc jest łatwiej.
Ciężko mi prowadzić z rodzicami normalną rozmowę, skoro przez lata obwiniałam ich o moje stany lękowe.

Milijon - 2017-08-29, 21:29

Widzę, że większość tutaj ma mniejsze lub większe problemy w temacie relacji rodzinnych. Nie wiem, czy odbiegam od normy, ale odkąd wyprowadziłam się 250 km od mojej najbliższej rodziny, nasze relacje znacznie się poprawiły. Jest nawet dobrze.
Mój ojciec był alkoholikiem. Matka rozwiodła się z nim, gdy miałam 9 lat. Mam mądrzejszą, dwa lata młodszą siostrę. W sumie... Zawsze się kłóciłyśmy, jak to rodzeństwo, ale tak naprawdę miałyśmy tylko siebie, bo matka nas nie wspierała. Obydwie funkcjonujemy ze złamaną psychiką. Ciężko się nie załamać po ośmiu (albo dziewięciu?) przeprowadzkach, gnębieniu w szkole i innych głupotach. Ogólnie... Kocham mamuśkę, kocham moją siostrę. Szkoda tylko, że dopiero niedawno załapały, że coś jest ze mną nie tak. Szkoda, bo są jedynymi bliskimi mi osobami.

Artemisia - 2017-08-31, 23:02

Cytat:
Nie wiem, czy odbiegam od normy, ale odkąd wyprowadziłam się 250 km od mojej najbliższej rodziny, nasze relacje znacznie się poprawiły

Milijon, W mojej sytuacji było podobnie. Odkąd mieszkam za granicą, nasze relacje są dużo spokojniejsze. Szczególnie z mamą.

Milijon - 2017-09-01, 17:18

Niestety, tak zazwyczaj jest. Większość rodzinnych problemów zanika chociaż częściowo, gdy się wyprowadzamy. Trudno kłócić się z rodziną, gdy widuje się ją trzy razy w roku. Z drugiej strony, wtedy praktycznie nie ma żadnych rodzinnych relacji. Cóż, przykre, ale coś za coś.
Teraz, od kilku tygodni jestem w domu i już nie wytrzymuję, kończy się moja cierpliwość.

Green_girl_94 - 2017-09-02, 05:12

Milijon, doskonale Cię rozumiem. W sumie moje relacje z rodziną polepszyły się, gdy poszłam na studia. Mieszkałam za daleko, by mnie odwiedzali, a sama w domu bywałam raz na miesiąc, jak nie rzadziej. Zaczęli mnie wtedy doceniać, rozmowy nigdy nie kończyły się kłótnią co miało miejsce dość często jak z nimi mieszkałam. Mam niestety z matką bardzo podobny charakter, co przyczynia się do spięć między nami. Także jak na studiach poczułam taką ulgę to jakoś podświadomie nie chciałam blisko nich wracać po ślubie. I dopóki widzimy się kilka dni jest w porządku, bo chcą się nacieszyć obecnością. A teraz niestety ze względu na remont siedzę u nich miesiąc i mnie coś trafia. Są spięcia, chociaż staram się hamować.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group