To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Autoagresywni
Forum dla ludzi z problemami

Samobójstwo - Ostatni moment, by pomóc

Anonymous - 2012-03-04, 12:23
Temat postu: Ostatni moment, by pomóc
Kojarzę taki wątek, ale nie wiem czy to była tylko rozmowa czy temat, jeżeli był to proszę usunąć.

Jak odciągnąć osobę, która mówi, pisze lub inaczej przekazuje nam wiadomość o tym, że chce się zabić?
Co powiedzieć, by nam zaufała i pozwoliła sobie pomóc?
Jakich argumentów użyć, by udowodnić, że to jest najgorsze wyjście, bo jak wiadomo samo mówienie nie rób tego, to głupie, to złe wyjście... nie wystarczy.
Jak zachować się w sytuacji, gdy osoba dzwoni lub pisze w celu pożegnania się z nami, bo właśnie wzięła tabletki czy też innej metody, które wiadomo czym się kończą?

Anonymous - 2012-03-04, 13:26

czarną-linia napisał/a:
Jak zachować się w sytuacji gdy osoba dzwoni lub pisze w celu pożegnania się z nami bo właśnie wzięła tabletki czy też innej metody które wiadomo czym się kończą.


W takich sytuacjach najlepiej powiadomić odpowiednie władze. Zdarza się, że takie osoby bardzo często próbują zrobić na kimś wrażenie, zwrócić na siebie uwagę jednak są również przypadki, kiedy tylko specjalne służby medyczne są w stanie pomóc. W jednym jak i w drugim przypadku telefon pod odpowiedni numer jest bardzo ważny.

Evi - 2012-03-05, 23:25

Najlepiej jest zadzwonić do takiej osoby (tylko koniecznie zadzwonić, nie pisać smsy, no chyba, że nie chce gadać, no to już jest dupa), ale jeśli chce rozmawiać to zadzwonić i ją przekonywać. Mi jak koleżanka z internetu zresztą zadzwoniła i zaczęła płakać w słuchawkę to mi się jej szkoda zrobiło i w ogóle w szoku byłam, że ktoś kogo znam z internetu tak się mną przejął. :shock:
Sadist - 2012-03-11, 18:57

Moim skromnym zdaniem nic nie trzeba robić. Samobójca się zabija, nie dzieli się tym. Jeśli ktoś mówi ci, że chce się zabić, chce zwrócić na siebie uwagę.
Osoba, która faktycznie chce się zabić, zrobi to, bez żadnych scenek, które np. ja kiedyś robiłam na forum...

Mara - 2012-03-11, 19:12

Albo może mówią, bo gdzieś tam mają nadzieję, że ktoś właśnie zareaguje?
Że podejmie próbę odciągnięcia go od tego?

Sadist - 2012-03-11, 20:03

Nusquam napisał/a:
Znałem osoby które o tym mówiły - i popełniły samobójstwo... może te dlatego że powszechny mit głosi własnie że skoro ktoś o tym powie to tego nie zrobi, Zrobi jak będzie chciał.


Dlatego też nie widzę sensu, by podejmować jakieś kroki względem potencjalnego samobójcy. Chce odebrać sobie życie to zrobi to, bez względu na to czy zareaguję czy nie. Poza tym, nawet nie chce utrudniać człowiekowi podejmowania takiej decyzji. Nie chcesz żyć, w porządku, miło było cię poznać.

Mara napisał/a:
Albo może mówią, bo gdzieś tam mają nadzieję, że ktoś właśnie zareaguje?
Że podejmie próbę odciągnięcia go od tego?


Jak dla mnie to nieco żałosne. Potrzebujesz pomocy - poproś o nią.
Jestem zwolenniczką prostych, logicznych przekazów, więc jeśli ktoś mówi mi o tym, że planuje odebrać sobie życie zwyczajnie mnie drażni, bo wcale nie chcę o tym wiedzieć i wcale nie mam potrzeby mu pomagać.

Mara - 2012-03-11, 20:13

Ja tylko snuję przypuszczenia, ale nie każdy jest taki jak Ty, w tym problem.
Nie każdy umie powiedzieć co go boli i poprosić o pomoc. Czasem bezpośrednio lub w inny sposób może stara się zwrócić uwagę na problem który go gryzie.

A co jeśli taka osoba nie powiadamia nikogo o tym?
Nie daje znaku, że cokolwiek takiego planuje? Ile razy były sytuacje, gdzie nikt nie spodziewał się niczego, a szczególnie samobójstwa.

Evi - 2012-03-12, 00:51

Czasem też jest tak, że ludzie bagatelizują Twój problem, a później, kiedy zobaczą, w jakim ktoś jest stanie, zdają sobie sprawę z tego, że ta osoba ma jednak problem. Autoagresja też czasem bywa wołaniem o pomoc.
Anonymous - 2012-03-12, 18:17

Ja kiedyś odebrałam taki telefon od najlepszej przyjaciółki "powiedz mi ostatnie zdanie w moim życiu zażyłam ***". Jeszcze do tego ona była 300 km ode mnie... więc oczywiście pogotowie. Nie wiem czy chciała tamtej nocy umrzeć... ale wiem, że bardzo potrzebowała pomocy... leki, szpital, terapia i na dzień dzisiejszy jakoś sobie radzi. W sytuacji kiedy ktoś jest "w trakcie" zabijania się to chyba jedyne rozsądne co można zrobić to wezwać pogotowie... na rozmowy, przekonywania jest już chyba za późno... a pogotowie wezwać trzeba... takie jest prawo.
Anonymous - 2012-03-12, 21:03

A nawet gdyby nie patrzeć na prawo, to na własną psychikę.
"Dzwoniła do mnie Przyjaciółka, powiedziała że łyknęła prochy, ja olałam, a ona teraz nie żyje..."

Euphoriall - 2012-03-17, 11:15

Mercy napisał/a:
Sadist, teraz tak piszesz ale kiedyś robiłas podobnie. Więc powinnaś rozumiec takie osoby

Tak myślałam, że ktoś o tej akcji wspomni :P

Euphoriall - 2012-03-17, 11:17

A faktycznie, nie doczytałam :P
Mój błąd.

Anonymous - 2012-07-20, 21:09
Temat postu: Samobójstwo. Pomoc.
Cześć. Mam już dosyć. Wszystko jest takie zje*ane, że gorzej być nie może. Ten popier***ony świat, ludzie, których wcale nie obchodzę, to wszystko tak bardzo mnie boli. Przepraszam za przekleństwa, nie umiałam napisać tego inaczej. Zwykle wybrałabym fizyczny ból zamiast tego wypisywania uczuć, ale ostatnio doprowadziłam się do takiego stanu, że już nie mogę tego powtórzyć. Więc gadam. Gadam, gadam, gadam. Jakieś bzdury. Od dawna chcę się zabić, ale jest jeden ważny powód przez który po prostu nie mogę. Gdyby zniknął już dawno by mnie tu nie było. Nie chcę tu być. Ale jestem. Muszę się męczyć. Wiele w życiu przeżyłam i więcej nie chcę. Nie umiem sobie pomóc, ale jeśli chodzi o innych to zawsze służę pomocą. Jeśli dotrwam do przyszłości to zostanę psychiatrą. Umiem pomóc innym, ale nie sobie. Jeśli chcecie zawsze możecie napisać, a ja postaram się zrobić co mogę. Gdyby był ktoś kto rozumie moją sytuacje i jest w podobnej to też zawsze chętnie porozmawiam. Ogólnie nie oczekuję, że ktoś mi kiedykolwiek pomoże, ale zawsze człowiekowi lżej, kiedy wie, że nie jest sam. Z góry przepraszam za ten durny wywód.
Anonymous - 2012-07-21, 10:40

Dokładnie rozumiem Ja jak i pewnie reszta naszej społeczności co cię gryzie... Jesteś w bardzo złym stanie psychicznym i fizycznym... Cierpisz, to widać. Może powinnaś jeszcze raz usiąść wziąć się w garść i pomyśleć czy warto jednak kończyć ze sobą..?..? Każdy z Nas obecnych tutaj ma jakieś przejścia za sobą, każdy z Nas już był prawie jedną nogą tam na tej drugiej stronie... Uwierz że życie to nie same cierpienia i bóle, są też chwile w których dochodzimy do wniosku że są strony życia dobre jak i złe... Pamiętaj, że te złe chwile, w wieczność nie będą trwały one się skończą i przyjdzie czas że na Twojej twarzy znów zawita nadzieja i radość. Twój ból na pewno jest ogromny... Ale walcz z nim!! Nie daj się złamać..! Nie poddawaj się! Nie możesz pokazać że nie dajesz rady.... Nie poddawaj się nawet jak będziesz wiedziała że nie dasz rady dalej iść... Dasz radę, musisz w to wierzyć i w to że przyjdzie ten słoneczny dzień i życie dla ciebie będzie znów stanie się powodem radości.... Mówisz że są ludzie których Ty nie obchodzisz, nie zgodzę się, do końca z tym... Są ludzie którzy zapewne się od Ciebie odwrócili, ale są też tacy którzy są z Tobą. Tych co się odwrócili pozdrów środkowym palcem i idź w swoją stronę, walcząc z bólem. Nie zwracaj uwagi na nich. Twoje życie to Twój rysunek. Ty tam rysujesz co chcesz i inni nie mają prawa Twoim życiem rządzić.....
Anonymous - 2012-07-21, 13:35

suicidenote napisał/a:
Wszystko jest takie zje*ane, że gorzej być nie może.

Nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej, chociaż to mało pocieszająca perspektywa...

suicidenote napisał/a:
Nie umiem sobie pomóc, ale jeśli chodzi o innych to zawsze służę pomocą. Jeśli dotrwam do przyszłości to zostanę psychiatrą. Umiem pomóc innym, ale nie sobie. Jeśli chcecie zawsze możecie napisać, a ja postaram się zrobić co mogę.

Myślałaś nad tym, że być może za dużo wymagasz od siebie a zbyt mało od innych - Ty też masz prawo do tego żeby ktoś Ci pomógł. Powinnaś móc liczyć na to, że osoby, którym pomogłaś będę chętne odwdzięczyć się kiedy Ty będziesz potrzebowała wsparcia. Każdy na jakimś etapie życia potrzebuje wsparcia/pomocy/wysłuchania/rady. Często o śmierci myślą właśnie te osoby, które są przekonane, że ze wszystkim zawsze muszą sobie radzić same... nic dziwnego, że takie zadanie może kogoś przerastać.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group