pinkrabbits - 2016-05-08, 21:50 A ja się zastanawiam, czy pozbawianie się snu podpada w pewien sposób pod AA? Półtora roku temu miałam jeden ciężki semestr, gdzie nauczyłam się nie spać całą noc, a potem dociągałam to do dwóch dób. W skrajnym przypadku nie spałam 72 godziny i na końcu miałam już typową derealizacje wynikającą z braku snu. Oczywiście wmawiałam sobie, że studia, że znajomi, że coś tam. Ale po jakimś czasie zauważyłam, że ten stan w jakiś sposób mnie... uspokaja? Nie muszę przecież nic robić, nad niczym myśleć, bo jestem niewyspana. Mogę się skupić na bólu głowy, na tym, że wszystko inne boli, no i że tak bardzo chce mi się spać. Żeby nie było, ja lubię spać. Jestem śpiochem. Przez 2 lata miałam bezsenność, ale to było kompletnie co innego. Do tej pory zdarza mi się sporadycznie 'pozbawić się' snu. Jak teraz. Powinnam robić projekt, a siedzę tutaj. Oczywiście prokrastynacja też ma tu duży wpływ, ale coś mi się nie wydaje, żeby tylko o to tu szło. Dziwne to. Anonymous - 2016-05-12, 11:48
Pozbawiając się snu, pozbawiasz organizm procesu regeneracji, więc myślę, że jak najbardziej jest to forma AA. Moim zdaniem nie powinnaś tego robić, zakładam że jesteś osobą młodą. Teraz sen jest ci potrzebny. Jeszcze będzie czas na nieprzespane noce- uwierz mi 
chiroptera - 2017-01-11, 20:15 O, to ja też coś mam. Nigdy nie słyszałam, żeby ktokolwiek to robił oprócz mnie. Może tu się ktoś znajdzie? Chodzi mi o picie wody. (Wody, dosłownie, takiej zwykłej). Ale szybko i w dużej ilości, aż się zaczyna ją wymiotować albo ma się mdłości. Zwykle po czymś takim tak mnie bolał brzuch, że nie byłam w stanie o niczym myśleć (cóż, o taki efekt mi chodziło, coby nie było). Bezalkoholowe zapijanie smutków. Btw już tego nie robię i nie polecam, wbrew pozorom to niezdrowe. pinkrabbits, myślę, że to też aa. Zdarzało mi się pozbawiać snu, żeby siebie zranić i czułam się przy tym jak w każdej innej autoagresji. Ale nigdy nie trwało to aż 72h, jej... Ziemni4k - 2017-01-24, 16:15 pinkrabbits, to jak najbardziej forma autoagresji. Wiem, bo sam kiedyś tak robiłem z myślą o ucieczce. Mój "rekord" to około 85godzin. Nie myslisz wtedy o niczym, a po około 50-60 godzinach musisz walczyć ze snem, więc myślisz o tym, że jesteś spiący i robisz coś by nie spać. Jednak to niebezpieczne, więc polecam zaprzestać. Ostatecznie znaleźć inny sposób. Niedotykalna - 2017-01-26, 14:58 pinkrabbits, mnie bezsenność doprowadziła do psychozy. Radzę uważaj. Tyle tylko, że ja chciałam spać, ale nie mogłam. Być może bezsenność bywa więc już skutkiem zaburzeń psychotycznych, ale jednocześnie przyczyną ich pogłębienia. miniu89 - 2017-03-08, 21:07 Z autoagresją faktycznie ciężko jest żyć, zwłaszcza, że do głowy mogą przychodzić różne pomysły, w różnych odstępach czasu, prowadzące niejednokrotnie do osłabienia bądź wyniszczenia organizmu. Wydaje mi się że ja mam ukrytą autoagresję, bo nie jestem w stanie przyznać się do tego, że moje psychiczne objawy choroby mogą być spowodowane wmawianiem sobie tego, że ją mam, na zasadzie głosów( omamów słuchowych, względnie absurdalnych ugłośnionych myśli), które nie są tak nasilone jak mi się wydaje,albo nie chce wydawać... sadboy16 - 2017-05-15, 16:04 Uważam, że autoagresja jest szeregiem działań, którego celem jest wyrządzenie sobie krzywdy. Z różnych przyczyn atakujemy siebie powodując różnorakie rany fizyczne i przede wszystkim psychiczne. Autoagresję można podzielić na dwa rodzaje – werbalną i niewerbalną. Werbalna polega na zaniżaniu własnej samooceny, wmawianiu sobie, że jest się kimś gorszym… Niewerbalna zaś to taka, w której krzywdzimy własne ciało poprzez zadawanie sobie ran – najczęściej żyletkami.. chiroptera - 2017-09-18, 21:30 Pytanie do tych, którym zdarzało się ciąć, żeby poczuć endorfiny – czy też tak macie? Założyłam dzisiaj nowe buty i mocno mnie obcierają (często mi się to zdarza, mam dziwny kształt kości piętowej i stopę całą w bliznach od butów). I jakoś to obcieranie nie robi na mnie wrażenia, przeciwnie, mam ochotę spacerować jak najdłużej, bo tylko czuję, jak mi endorfiny skaczą od bólu. To chyba nie jest naturalna reakcja... Milijon - 2017-09-18, 21:39 Hiro, od zawsze byłam skrajną masochistką. Nie mam innego powodu, aby się ciąć. Czasem po prostu mnie to uspokaja, lecz najczęściej chcę poczuć przyjemność. Nie, to nie jest naturalne. fufu - 2017-11-05, 23:32
o fak! ja obgryzam paznokcie od czasu wczesnych lat dziecinstwa. Pamietam ze niszczylem zabawki, biurko mialem zajechane cyrklem, zawsze szukalem sposobu na rozladowanie zlych emocji. Bylem taki bo rodzicie prawie dzien w dzien sie klocili chore to! Nie wiedzialem ze takie rzeczy jak obgryzanie paznokci to tez autoagresja...jednak malo wiem ale dzieki temu forum ktore czytam do dwoch dni wnikliwie wiele sie dowiaduje. Czuje sie troszke dziwnie tutaj ja 37 lat wy dwadziescia pare a nawet mniej. Problemy jednak widac te same. Pozdrawiam. Alessa - 2018-03-05, 09:29
Nie wiem kiedy zorientowałam się, że brak snu mnie uspokaja. Na początku potrzebowałam wsparcia kofeiny, żeby nie zasnąć, teraz jednak nie śpię można powiedzieć z automatu. Ból głowy i oczu po zarwanej nocy jest dla mnie w jakiś sposób przyjemny. Celowo czytam książki po nocach by nie spać. Nie miałam dotychczas pojęcia, że może to podchodzić pod autoagresję. MalaMi - 2018-03-15, 20:08 Ja obgryzam paznokcie od lat, nawet jak mam dłuzsze to też obgryzę. Żadne lakiery nie pomogły, jedynie hybryda. InvisibleSapce - 2018-03-16, 07:27 Smutna mia Mam to samo. To się dzieje tak jakby niezależnie od ciebie, nawet nie wiesz kiedy zaczynasz to robić. Jak pomalowałem paznokcie lakierem to na początku mnie to odpychalo, ale z czasem się przyzwyczaiłem do tego smaku. MalaMi - 2018-03-16, 08:04 Ztym że u mnie nie raz dochodziło do wyrywania włosów jeszcze, a nie tylko obgryzania paznokci. InvisibleSapce - 2018-03-16, 08:25 Smutna mia Włosami kręciłas czy dosłownie wyrywałaś? |
||||||||||||
