Praca nad samooceną i charakterem - Nieśmiałość
Sourlie - 2014-05-04, 16:45
Cirnellé, wiem o tym. Mam dokładnie to samo, ale pomyśl jaka jest potem radość, że jednak nam sie udało.
Cirnellé - 2014-05-04, 16:57
Sourlie, to walczmy, bo co innego mamy do roboty?
Sourlie - 2014-05-04, 17:00
Cirnellé, masz rację, walczmy.
A nóż się nam uda!
Cirnellé - 2014-05-04, 17:01
Sourlie,
tylko uwierzyć w siebie
Sourlie - 2014-05-04, 17:03
Cirnellé, heh
Z tym już trochę gorzej, ale damy radę.
PanFoster - 2014-05-04, 17:06
Dobra moje drogie Panie, ale trzymajmy się tematu.
Nabijanie postów jest niezgodne z regulaminem.
Morcades - 2014-05-04, 23:52
Mnie pewności siebie dodaje świadomość, ze dobrze wyglądam, dlatego wszystkie ważne spotkania planuję od tego co ubiorę . Nawet na jutrzejszą wizytę u psychiatry pomalowałam paznokcie .
Adriaen - 2014-05-05, 16:28
U mnie jest to makijaż na twarzy, nawet sama pomadka ochronna pomaga mi się czuć pewniej. Im gorzej, tym więcej makijażu dorzucam - korektor, puder, kredka.
Z radzeniem sobie z nieśmiałością pomogło mi zaczęcie być chamskim i bezczelnym w stosunku do innych osób, czego nikomu nie polecam.
Euphoriall - 2014-05-05, 16:41
Adriaen napisał/a: | Z radzeniem sobie z nieśmiałością pomogło mi zaczęcie być chamskim i bezczelnym w stosunku do innych osób, czego nikomu nie polecam.
|
Nie rozumiem, to skoro pomogło to czemu odradzasz?
PanFoster - 2014-05-05, 16:46
W jaki sposób chamskość pomaga w przełamaniu nieśmiałości?
Chcąc zapytać o drogę przypadkowej osoby, obrażasz ją? Jesteś chamski do koleżanek, jak chcesz coś pożyczyć? Obrażasz panią w kiosku, jak chcesz kupić bilet?
Adriaen - 2014-05-05, 16:49
Psychosis, bo później zaczynają się problemy. Ludzie gadają, jaki to niedobry jesteś, aż przestajesz nad tym panować i nawet odnosisz się tak w nieodpowiednich sytuacjach, np. na lekcjach w szkole.
PanFoster, jeżeli ktoś bał się odezwać, bo obawiał się docinek ze strony rówieśników (jak ja), to chamstwo i bezczelność pomogła odgryzać się. Mi to pomogło, więc nie .
PanFoster - 2014-05-05, 16:57
Pomogło tak, że z nikim nie rozmawiasz? To jest "pomoc"? Nie wydaje mi się.
Adriaen - 2014-05-05, 20:02
PanFoster, mam rozmawiać z osobami, która nie akceptuję mnie takim, jakim jestem? Miałbym zmieniać swoją hierarchię wartości dla bycia akceptowanym? Wolę być outcastem niż zgubić samego siebie. Mam kilka osób, z którymi mogę pogadać o "pierdołach", ale wiem, że pomocy od nich nie otrzymam.
Iroisai - 2014-05-18, 01:43
U mnie różnie bywa, ale zazwyczaj jestem nieśmiałą osobą. Zdarza się tak, że gdy jestem w znanym mi towarzystwie i czuję się dobrze, to mogłabym wszystko.
Ale najczęściej jest tak jak pisały osoby wyżej, boję się, że w jakiejś sytuacji to co zrobię, inni tego nie zaakceptują, wyśmieją. Moja wiara w siebie jest minimalna. Kiedy ktoś o coś pyta, a znam odpowiedź i tak się nie odezwę, bo się wstydzę i tylko, albo wzruszam ramionami, albo mówię "nie wiem". A jak mam się z kimś spotkać pierwszy raz myślę sobie, że zrobię to i to, będę gadać o tym i o tym, a potem zamykam usta i nie jestem w stanie nic powiedzieć. Taka wystraszona w myślach jestem, że nie jestem w stanie słowa wykrztusić z siebie. Tak mnie to wkurza, ale nie potrafię nic z tym zrobić, czuję się wtedy jak kretynka.
Anonymous - 2016-01-16, 08:50
Scaliłam z "Co może sprawić, że poczuję się lepiej"
|
|
|